środa, 24 grudnia 2014

Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia...

Szaleństwo przygotowań do Świąt pełną parą. Wczoraj nieopatrznie wstąpiłam do jednego z centrów handlowych. Bardzo szybko doszłam do wniosku, że obejdę się bez rzeczy, którą chciałam kupić i zwyczajnie uciekłam. Tłumy zaganianych ludzi z obłędem w oczach wypełniały sklepy, kłębiły się przy świątecznych stoiskach, ustawiały w gigantycznych kolejkach. Z głośników dobiegała otępiająca "papka" okolicznościowych piosenek, wszędzie pełno błyszczących dekoracji i napisów głoszących, że dzięki zakupom Twoi najbliżsi będą szczęśliwi w te święta. Z roku na rok coraz więcej światełek, dzwoneczków, coraz większy jarmark świąteczny, obejmujący już niemal cały rynek. Coraz więcej "musisz mieć", "wstąp", "kup", "zdobądź"...

UNICEF właśnie ogłosił 2014 dewastującym rokiem dla dzieci na świecie. Nawet 15 milionów dzieci ucierpiało w wyniku konfliktów zbrojnych i aktów terroru w Republice Środkowoafrykańskiej, Iraku, Sudanie Południowym, Syrii, Ukrainie i Palestynie.
Konfliktów było na świecie tak wiele, że część z nich nawet nie zaistniało w świadomości ludzi. Problemy w Afganistanie, Demokratycznej Republice Kongo, Nigerii, Pakistanie, Somalii, Sudanie i Jemenie były pomijane w doniesieniach medialnych.
Globalnie, wg UNICEF-u 230 milionów dzieci żyje w krajach i rejonach objętych konfliktami zbrojnymi.

"Dzieci były zabijane w czasie nauki w szkołach, w czasie snu w swoich łóżkach, osierocane, porywane, torturowane, rekrutowane do armii, sprzedawane jako niewolnicy. [...] Nigdy we współczesnej historii dzieci nie były ofiarami tak niewypowiedzianej brutalności". Powiedział jeden z dyrektorów UNICEF-u, Anthony Lake w orzeczeniu podsumowującym 2014 r.

Brutalne zderzenie rzeczywistości...  Długo zastanawiałam się, czy powinnam cytować tak okrutne słowa w świątecznym czasie. Wczorajszy "obrazek" naszego społeczeństwa, skupionego na błyszczącej otoczce Świąt, przekonał mnie, żeby przypomnieć o świecie poza magiczną kulą ze śniegiem, w której chcemy umieścić nasze domy.

Święta to piękny czas - radości, miłości, rodziny. Dziękujmy Bogu, że możemy spędzać je z naszymi bliskimi. Dzieci cierpią podczas każdego konfliktu. Wojny i akty terroru są druzgocące w oczywisty sposób. Na szczęście nasz kraj jest wolny od takich problemów i oby tak zostało. Pamiętajmy jednak, że także te "mniejsze" konflikty - w domu, potrafią zniszczyć świat dziecka. Wbrew hasłom reklamowym, żadna lalka, kucyk ani model samochodu nie kupi szczęścia dziecku, którego bliscy trwają w stanie wojny domowej...

W tym roku z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam właśnie pokoju. Jeśli w Waszych rodzinach toczą się spory, życzę siły potrzebnej, aby wyciągnąć rękę, zapomnieć, wybaczyć. Oby blichtr nie przyćmił prawdziwego znaczenia Bożego Narodzenia. Życzę Wam także wewnętrznego spokoju, tak niezbędnego rodzicom. Siły, która jest niezbędna aby zapewnić naszym dzieciom poczucie bezpieczeństwa.



Czytaj wiecej: http://www.unicef.org/media/media_78058.html

piątek, 19 grudnia 2014

Rotawirusy w pigułce - video


Podstawowe informacje o rotawirusach w formie przystępnego filmu - polecam :)





Rotawirusy w pigułce

Objawy infekcji rotawirusowej to:

  • biegunka, 
  • wymioty, 
  • gorączka, 
  • ból brzucha, 
  • utrata apetytu, 
  • objawy odwodnienia (-> patrz "Ostra biegunka u dziecka"). 
Objawy utrzymują się zwykle 3-8 dni.
Do zakażenia może dojść w ciągu całego roku, ale najczęstsze zachorowania odnotowuje się w sezonie zimowym/ wiosennym. Temat jest teraz bardzo "na topie", gdyż oddziały pediatryczne przeżywają właśnie (jak co roku) istne oblężenie w związku z odwodnieniem u niemowląt i małych dzieci w przebiegu zakażeń rotawirusowych.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Ostra biegunka u dziecka

Źródło
Dlaczego dzieci cierpią z powodu ostrej biegunki częściej niż dorośli? Dlaczego jest to dla nich dużo bardziej niebezpieczny stan niż dla dorosłych? Jak zapobiegać chorobom przebiegającym z ostrą biegunką? Jak postępować, jeśli już dojdzie do takiego problemu? Kiedy zgłosić się po pomoc do lekarza? W kolejnych artykułach znajdziesz odpowiedzi na te i inne pytania. Mam nadzieję, że dzięki dokładnemu wyjaśnieniu przyczyn oraz istoty problemu, łatwiej będzie bronić się przed zachorowaniem i zapamiętać jak postępować w razie ostrej biegunki.


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Post o "no wiecie czym".

Czasem zagubieni, błądzący, mniej lub bardziej świadomie dążący do autodestrukcji. Czasem pokutujący za błędy bezmyślnej młodości. Czasem noszą ślad jednego zdarzenia. Dla niektórych jego wspomnienie jest dobre, dla innych - to coś, co chciałoby się wymazać z pamięci na zawsze, ale garść leków każdego dnia nie pozwala zapomnieć. Są i tacy, którzy pomylili się w życiu, a ceną tej pomyłki obciążyli (często nieświadomie) drugą osobę. Ukochaną, potrzebną, czasem tylko przelotnie spotkaną...
Są dzieci. One też muszą codziennie brać garść leków. Dlaczego? Te najmniejsze biorą je odkąd pamiętają. Odkąd pamiętają, przyjeżdżają co jakiś czas do szpitala. Pobieranie krwi i badania to nic nadzwyczajnego - przyzwyczaiły się. Z czasem, chcą jednak wiedzieć dlaczego. Leki niesmaczne, trudno połknąć, a przecież one czują się dobrze... Ta wiedza im się należy, mają do niej prawo, jak każdy.
Tylko jak powiedzieć dziecku, że jest zakażone HIV? Jak wytłumaczyć, że z jednej strony, to przewlekła choroba, która może dotknąć każdego i że choruje albo chorowała jego mamusia, a teraz ono jest chore. Ale z drugiej strony, żeby nie opowiadało o tym w szkole, bo inne dzieci nie będą się chciały z nim bawić. Że nauczyciele mogą zacząć gorzej traktować, a pani higienistka nie będzie chciała dotknąć? Bo to taka choroba w naszym społeczeństwie, która jest, ale się o niej nie mówi.

Niby XXI wiek, wiedza na wyciągnięcie ręki, a ludzie boją się przytulić dziecko zakażone HIV, zaprosić je do swojego domu. Wstyd.
Dziś Światowy Dzień AIDS

Przeczytaj, dowiedz się więcej, zrozum, nie przekreślaj.

 

czwartek, 27 listopada 2014

Kuchenny patent :)

Zabawa potrzebna na cito

Potrzeba matką wynalazku... Dziś miałam bardzo silną potrzebę zająć czymś głodne i marudne dzieci do czasu, kiedy przygotuję im kolację. Magnesy na lodówce się znudziły. Byłam już bliska postawienia przed nimi dwóch miseczek, w tym po jednej pełnej jakichś suchych ziaren, żeby mogły je przesypywać, ale to skończyłoby się pewnie zbieraniem ich po całej kuchni. Poza tym co, jeśli któraś postanowiłaby zasadzić groszek w nosie itp.? Widziałam już tak pomysłowe dzieci, z reguły na izbach przyjęć... W nosie to i tak pół biedy, gorszy scenariusz obejmuje tchawicę, a niespełna dwulatki, bywają nieobliczalne. Na szczęście, wymyśliłam zabawę, która bardzo się spodobała Hani i Zuzi. Wymaga zaangażowania, koncentracji, a przy okazji ćwiczy precyzję ruchów. Najważniejsze, że zajęła dziewczyny tak skutecznie, że mogłabym spokojnie przygotować dania na bankiet, a nie tylko kolację dla dzieci ;) Oto mój dzisiejszy patent:

wtorek, 18 listopada 2014

Europejski dzień wiedzy o antybiotykach



 
Czy wiecie, że dziś właśnie jest ten dzień? Po co? Ponieważ są często nadużywane. Dlaczego to takie ważne? Po pierwsze dlatego, że nie są to leki obojętne dla organizmu, szczególnie dziecka. Po drugie, dlatego że...
Obejrzyjcie świetny, krótki ale bardzo rzeczowy spot:


Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje na temat antybiotyków oraz zasad ich stosowania. Zapamiętaj:

http://www.antybiotyki.edu.pl/edwa/index.php

niedziela, 16 listopada 2014

Dajcie złapać oddech...


Czyli o okresie noworodkowym trochę inaczej

źródło
Żyjemy w niezwykłych czasach. Z jednej strony wspaniałych, z drugiej - przerażających. Mamy ogromne możliwości rozwoju, zdobywania wiedzy, odkrywania tajemnic świata. Wszystko - na wyciągnięcie ręki. Natychmiast przekazujemy sobie ważne informacje, od razu odpowiadamy na maile od szefa, sms-ujemy, mms-ujemy, twitt-ujemy, hangout-ujemy itd. itd.. Nie potrzebujemy wiele czasu na zdobycie materiałów do artykułu, przygotowanie prezentacji, konferencji, na przeprowadzenie ważnej rozmowy. Szybko możemy poznać drugą osobę - na tyle, na ile jest to wystarczające w codziennych relacjach. Większość informacji znajdziemy na jej profilu platformy społecznościowej...
Dorastaliśmy w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Na naszych oczach zmieniał się ustrój, zmieniały się miasta, zmieniała się mentalność ludzi, wyznawane przez nich wartości. Z każdym rokiem tempo tych wszystkich przemian rosło. Przyzwyczailiśmy się do tego. Weszliśmy do wartkiego strumienia i płyniemy coraz szybciej i szybciej. Fascynuje nas ogrom możliwości, to, jak łatwo się do nich przyzwyczaić, jak wiele możemy, jak wiele jeszcze się da... Szybciej! Pracujemy coraz wydajniej, bo przecież jesteśmy w stanie dać z siebie więcej! Szybciej! Korzystamy z coraz lepszego sprzętu, ułamki zmieniających się parametrów robią na nas wrażenie, bo trzeba szybciej! W czasie jazdy samochodem uczymy się języków, kiedy możemy - latamy, szybciej! Organizujemy życie tak, żeby nie tracić czasu na zbędne czynności, sprzęty domowe ulegają optymalizacji, szybciej! Uczymy się wciąż, żeby dotrzymać kroku, szybciej!
STOP! Pojawia się dziecko.
.
.

sobota, 15 listopada 2014

Kotleciki z dyni

Co jesień dynia gości w naszym menu. Na stole pojawiają się dania, o których pisałam w ubiegłym roku, ale i nowe dyniowe "eksperymenty. Dziś przedstawiam jeden z nich - bardzo udany ;)
Kotleciki z dyni

Składniki:

1 średniej wielkości dynia, najlepiej Hokkaido - można jeść ze skórką, która jest najpyszniejszą częścią ;)
1 ząbek czosnku
1 jajko
3/4 szklanki bułki tartej
klika garści pestek z dyni
papryka słodka w proszku, papryka ostra, sól, pieprz - do przyprawienia

Sposób przygotowania:

czwartek, 6 listopada 2014

Szczepienia - wątpliwości Pana Zdzisława

piątek, 31 października 2014

Pneumokokom mówimy: SZCZEPIMY!!!

Co wiecie o Pneumokokach? 

Większość, że istnieją i że jest przeciw nim szczepionka. Niestety płatna. Część z Was może kojarzyć obraz chorego dziecka z reklam "Stop pneumokokom" oraz kontrowersje dotyczące ówczesnej kampanii. Na co właściwie chorowało dziecko z reklam...? Czy ich treść byłą szczera, prawdziwa, czy jedynie komercyjna? Pozostały mieszane uczucia, niepewność, pytania bez odpowiedzi.

Badania pokazują, że 70% Polaków posiada błędne informacje lub przyznaje, że nie wie, czym są pneumokoki. Niedostateczna jest też wiedza na temat chorób, jakie mogą wywoływać pneumokoki, a także możliwości profilaktyki zakażeń pneumokokowych. Jedynie ok. 16% społeczeństwa wie o tym, że bakterie te mogą być przyczyną zapalenia płuc czy sepsy.

Aby wypełnić tę lukę, postanowiłam przyłączyć się do ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjenej: 




środa, 29 października 2014

Bilans roczniaka ;)






Urodzinowe ciastko :D

Drodzy czytelnicy!

Mija rok odkąd zaczęłam prowadzić blog "Doktor Mama". Z połączenia kilku pasji (medycyna, świat dzieci, wychowanie, pisanie), powstał projekt, który przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Kiedy zaczynałam wkraczać w świat internetu, czułam się trochę jak dziecko w ciemnym lesie - wszystko było nowe, obce i uczciwie mówiąc, trochę przerażające ;) Na szczęście wspierał mnie mąż, którego rady doskonale się sprawdziły. Od początku powtarzał: po prostu rób to co umiesz najlepiej, pisz mądrze. Wygląda na to, że faktycznie kluczem do sukcesu, bo po roku mogę już chyba mówić o sukcesie, było zwyczajnie "robienie swojego".

W pisanie wkładam dużo energii, serca, każdy post jest dla mnie wyzwaniem. Informacje merytoryczne zawsze sprawdzam kilka razy, nawet jeśli coś wydaje mi się oczywiste. Udzielanie porad dotyczących zdrowia małych dzieci to duża odpowiedzialność. Cieszę się ogromnie, że istnieje zapotrzebowanie na takie informacje. Statystyki odwiedzin mojego bloga pokazują, że sporo rodziców szuka rzetelnych informacji, a nie tylko krzykliwych haseł i teorii spisku z brukowców. A jak wyglądają statystyki? Całkiem nieźle. Z miesiąca na miesiąc przybywa czytelników, 40% z Was zostaje tu "na stałe", co raduje mnie najbardziej :)
Odwiedziny "Doktor Mama" w ostatnim czasie



Oczywiście mile ogląda się wykresy odwiedzin, ale najważniejsze jest Wasze zaangażowanie w tworzenie "Doktor Mama". Cieszą mnie komentarze, szczególnie stałych czytelników. Dzięki Waszym wpisom i wiadomościom wysłanym przez formularz kontaktowy, wiem dla kogo piszę, że moje teksty mają konkretnych odbiorców :)
Czytają mnie na świecie ;)

Powodów do dumy w minionym roku było wiele. Strona "Doktor Mama" zajęła 3. miejsce w "Konkursie na Najlepszy Blog Parentingowy", jako jej autorka gościłam w "Rodzinne Love" oraz na Portalu "SuperMamy". Udało się stworzyć także fanpage na FB cieszący się stale rosnącą liczbą fanów, zorganizować pierwszy konkurs. Osią bloga nadal są dwie główne zakładki, czyli "Rady Doktor Mamy" oraz "Rady Mamy Kamy", ale oprcz tego pomalutku rozwija się także "Kącik Kulinarny" i "Biblioteczka Hani i Zuzi".

Dziękuję wszystkim czytelnikom za zainteresowanie, zaangażowanie, za dobre słowa motywujące do dalszej pracy. Dziękuję także za komentarze osób, które nie zgadzają się z moimi tekstami (dotyczy to szczególnie szczepień ;)) - te motywują do trwania w postawie dociekliwości i ciągłego weryfikowania wiedzy.

Co przyniesie przyszłość? Dajmy się zaskoczyć ;) Na pewno mogę Wam zagwarantować, że nadal będę "robić swoje" :)

wtorek, 28 października 2014

Karty na stół ;)

Wbrew niektórym opiniom i komentarzom, moja praca włożona w pisanie tego bloga nie jest (niestety) w żaden sposób "sponsorowana" ani "wspierana" przez firmy farmaceutyczne. Prawda jest taka, że dotychczas nie czerpałam profitów z pisania poza własną satysfakcją. Właściwie jest to wystarczająca zapłata, ale z drugiej strony... jeżdżę 11-letnim samochodem, a utrzymuję jak to ktoś kiedyś przeliczył wychowanie dzieci - dwa mercedesy klasy S ;) Skoro córka Tuska może zarabiać na blogu, to czemu by nie spróbować? Od dzisiaj mogą zacząć pojawiać się tu reklamy. Jeżeli będą zakłócały odbiór treści, raziły - dajcie znać, pozostanę przy czerpaniu jedynie i aż satysfakcji z pisania bloga :)

poniedziałek, 27 października 2014

W świecie rytuałów

Źródło

Rytuał

1. ustalony sposób postępowania, wykonywania czynności podczas obrzędów religijnych czy magicznych, uroczystości itp.
2. zespół czynności, które przez swoją powtarzalność tworzą zwyczaj [Słownik Języka Polskiego]
Cechą rytuału jest jego powtarzalność.Rytuał zawsze odprawiany jest identycznie, zgodnie z tradycyjnymi regułami. Odbywa się zgodnie z ustalonym wzorem, od którego nie można odbiegać, inaczej traci ważność i przestaje pełnić swoje funkcje. W rytuale wszystko jest przepisane i zaplanowane z góry. [Encyklopedia socjologii, 2000]

Funkcje rytuałów:

Do niedawna powyższa definicja była raczej oczywista. Słowo "rytuał" kojarzyło się właśnie z obrzędami religijnymi bądź z filmami ukazującymi życie ostatnich dzikich plemion. Niezależnie od szerokości geograficznej, czy poziomu rozwoju cywilizacji, ludzkości od zawsze towarzyszyły rytuały. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego były tak istotnym elementem życia społecznego? Oto jedynie kilka prób odpowiedzi na to pytanie:

niedziela, 12 października 2014

Sezon grypowy otwarty!

Drodzy czytelnicy!

Tegoroczny sezon grypowy niestety można uznać za otwarty. Póki co pomalutku, ale toczy się śnieżna kula nowych zachorowań. Na szczęście jest jeszcze czas aby możliwie skutecznie zabezpieczyć siebie i bliskich przed chorobą. Odpowiedzi na pytania: czy warto się zaszczepić, kogo przede wszystkim powinny objąć szczepienia ochronne, czy szczepienie jest skuteczne i wiele innych znajdziecie w wciąż aktualnym poście:

Wszystko co trzeba wiedzieć o szczepieniu przeciw grypie

http://www.doktor-mama.pl/2013/12/wszystko-co-trzeba-wiedziec-o.html

Polecam serdecznie jeszcze jedno źródło wiedzy o grypie i innych chorobach infekcyjnych. Prawdziwy autorytet w dziedzinie chorób zakaźnych, znany z wielu publikacji w świecie medycznym  - dr Ernest Kuchar rozpoczął prowadzenie bloga właśnie na ten temat.

Choroby Układu Oddechowego

Dziś przeczytacie m.in. o tym, dlaczego lekarze nie szczepią się przeciw grypie. W tym jak i w najbliższych postach, doktor Kuchar rozprawi się w typowy dla siebie - rzetelny i nieco ironiczny sposób - z najczęstszymi mitami dotyczącymi grypy oraz szczepienia przeciw grypie. Zachęcam do lektury - naprawdę warto!
http://chorobyukladuoddechowego.blogspot.com/













Ja już zaszczepiłam się przeciw grypie, a Wy?

piątek, 10 października 2014

Szczepienia - pytania, których się nie boję

Mam zaszczyt poinformować, że na łamach portalu dla Mam (i nie tylko) SuperMamy ukazała się rozmowa, w której udzielam odpowiedzi na trudne pytania dotyczące szczepień ochronnych. Dlaczego rodzice nie chcą szczepić dzieci, skąd wzięło się wiązanie szczepień z autyzmem, czy w szczepionkach znajdują się trucizny, czy lekarze szczepią, bo są związani umową z NFZ albo "na prowizjach" firm farmaceutycznych? Pytania, jakie chodzą po głowie niejednemu rodzicowi. Zainteresowanych tematem zapraszam do lektury!

http://www.supermamy.pl/doktor/4434/Dlaczego-rodzice-nie-chca-SZCZEPIC-swoich-DZIECI.html

Dziękuję serdecznie portalowi SuperMamy za zaproszenie oraz podjęcie tematu w rzetelny, obiektywny sposób!

Link do artykułu:
http://www.supermamy.pl/doktor/4434/Dlaczego-rodzice-nie-chca-SZCZEPIC-swoich-DZIECI.html

niedziela, 5 października 2014

Dlaczego w Polsce nadal szczepi się przeciw gruźlicy?

W trakcie dyskusji dotyczącej zasadności szczepienia dzieci często padają oskarżenia dotyczące polskiego kalendarza szczepień."Przestarzały", "przypomina kalendarz z bloku wschodniego", "Na zachodzie przeciw gruźlicy się już nie szczepi". Polak w Zachód zapatrzony, chce tak samo, bo Zachód to znaczy lepiej. W kwestii dróg, transportu publicznego, czasem świadczeń społecznych... w wielu aspektach życia codziennego, na Zachodzie faktycznie jest lepiej. Ale kalendarz szczepień, to twór szyty na miarę potrzeb społeczeństwa, w zależności od jego sytuacji epidemiologicznej.


Gruźlica - choroba, która nadal stanowi zagrożenie

wtorek, 30 września 2014

Doktor Mama w czołówce konkursu na najlepszy blog parentingowy!

Drodzy czytelnicy!

Jest mi niezmiernie miło poinformować, że dzięki Waszemu wsparciu oraz bezcennym głosom, 

blog Doktor Mama zajął 3. miejsce w konkursie na najlepszy blog parentingowy Laudigo.  

http://najlepszyblogparentingowy.pl/?utm_source=FreshMail&utm_medium=email&utm_campaign=Laudigo_Konkurs_Parentingowy_Blogerzy#/ranking/ogolny

 

Znów wypieki na twarzy i radość ogromna. Wspaniały tydzień, popluskam się trochę w tej przyjemnej i błogiej próżności ;) Ale bez obaw, lada moment ukażą się kolejne posty z cyklu Rady Doktor Mamy. Właśnie kolejny raz otrzymałam ku temu  silną motywację! :)

Doktor Mama

poniedziałek, 29 września 2014

Doktor Mama w Rodzinne Love

Kiedy napisała do mnie Pani Anna Czupryniak-Fabiniak - pedagog zdrowia, specjalistka do spraw edukacji zdrowotnej, osoba doświadczona w kwestii publikowania i redagowania w sieci pod tak znanymi szyldami jak dzieci.pl, parenting.pl, abczdrowie.pl, mama, blogerka, autorka Mama Tata Ono oraz projektu Rodzinne Love, poczułam się naprawdę wyróżniona. Niczym mała dziewczynka, którą ktoś zauważył w tłumie i pochwalił, bo przecież internet to wielki świat, w którym nie tak łatwo zaistnieć. Z jednej strony wiem, że piszę dla ludzi, z drugiej pozostaje złudzenie anonimowości, tego, że moje słowa trafiają "gdzieś w eter"...

Dzięki Pani Annie oraz projektowi "Inspirujący Rodzice" Rodzinnego Love, poczułam że nie tylko moje teksty trafiają do konkretnych odbiorców, ale i że dałam się przez nie już trochę poznać... 
Z rumieńcami na twarzy, niekłamaną dumą i radością mogę pochwalić się niezwykłym internetowym debiutem, w którym to ja udzielam wywiadu...
http://rodzinnelove.eu/inspirujacy-rodzice/doktor-mama-wywiad-kamila-ludwikowska/

Dziękuję serdecznie projektowi Rodzinne Love za zaproszenie. Rozmowa ta była dla mnie niezwykłą okazją oraz mobilizacją do refleksji nad swoim życiem osobistym, zawodowym i przede wszystkim macierzyństwem.  
 



piątek, 26 września 2014

Książki, które angażują do wspólnej zabawy

Doktor MamaDziś przedstawiam książki, które zaczęły się u nas świetnie sprawdzać kilka miesięcy temu, kiedy dziewczynki miały ok 1,5 roku. Pojawiło się u nich zamiłowanie do odnajdowania najmniejszych szczegółów w dotychczasowych książeczkach. Z zapałem wertowały np. strona po stronie bajkę o wizycie u lekarza, aby na każdej znaleźć najdrobniejszego bohatera, czyli pluszową małpkę Jasia. Oczywiście tylko czekałam na taki moment, aby pognać do księgarni po Mamoko - książkę, którą wypatrzyłam już dużo wcześniej. Pewnie wielu z Was o niej słyszało, albo nawet ma ją na półkach w dziecięcych pokojach. Jest bogata w szczegóły i przygody dotyczące bohaterów przedstawionych na okładce. Pytania i opowiadania o nich można mnożyć w nieskończoność. To książka, która na długo towarzyszy dzieciom. Z poszukiwaczy zadanych obiektów, przekształcają się w narratorów i wymyślają własne historie. Jednym słowem - rewelacja! :)


poniedziałek, 22 września 2014

Zamiast chipsów - podpłomyki z poppingiem :)

Doktor Mama

Polska Mistrzem Świata! 

Wspaniale móc to napisać!!! :) Emocje towarzyszące meczom były naprawdę ogromne. Co by nie dorzucać sercu obciążających czynników, zamiast typowych przekąsek (czyli chipsów) można w takich okolicznościach sięgnąć po zdrowszą alternatywę ;)
Dziś przedstawiam przepis na chrupiące podpłomyki - robi się je bardzo szybko, a dzięki poppingowi amarantusowemu są bardziej wartościowe, kruche i lekkie.

środa, 3 września 2014

Wielkie emocje małego człowieka, czyli o dziecięcym buncie

Źródło
Najpierw czekamy na każde 15 min, pół godzinki kiedy noworodek nie śpi. Piszczymy z radości, kiedy dłużej się nam przygląda, a kiedy rozkosznie się przeciąga przy ziewaniu, to prawdziwe wydarzenie - szczyt aktywności. Potem drzemki zastępowane są coraz dłuższymi okresami czuwania, ruchy stają się coraz bardziej pewne i celowe. Maluch chwyta grzechotkę, zaczyna pełzać, turlać się, czworakować... Jest w tym czasie tak bardzo oszołomiony otaczającym światem i mnogością bodźców, że jeszcze nie uświadamia sobie do końca jaka jest jego rola w tym wszystkim. Pomału jednak oswaja się ze swoim ciałem, z jego możliwościami. Zaczyna dostrzegać, że nie jest integralną częścią mamy, tylko niezależną istotą. I to jest właśnie to kluczowe odkrycie, które zmienia rozkosznego śliniącego się berbecia wpatrzonego w pozytywkę, w torpedę, która chce wszystko sprawdzić, wszystkiego dotknąć, posmakować. Przede wszystkim chce jednak decydować! Oto odkryte zostało JA, teraz należy je należy wyraźnie podkreślić i przetestować...

sobota, 30 sierpnia 2014

Zupa - krem z czerwonej papryki

Nadeszła moja ulubiona pora roku pod względem kulinarnym :) Jeszcze dostępne pyszne owoce t.j. maliny, jagody, nektaryny czy brzoskwinie, a już półki sklepów i kosze w warzywniaczkach wypełniają się świeżymi, dojrzałymi cukiniami, bakłażanami, paprykami, dyniami... Jednym słowem zrobiło się u nas w kuchni kolorowo i pachnąco :)

Kącik Kulinarny Doktor Mamy
Dziś przepis na pyszną zupę-krem, którą można serwować nawet malutkim dzieciom - t.j. roczniakom (oczywiście skład można dowolnie okroić/modyfikować w zależności od tego co już wprowadziliście do diety). My jedliśmy krem z cieciorką, świetnie się komponuje! Równie dobrze sprawdzi się makaron, czy grzanki.

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Na złość Putinowi, na zdrowie Polakom

Czyli o wspaniałych właściwościach jabłek


Źródło
Muszę przyznać, że od dawna myślałam o napisaniu posta o niezwykłych właściwościach tego zupełnie  przeciętnego owocu. Pewnie gdyby nadal funkcjonowały herby rodowe, w naszym znalazło by się właśnie jabłko. Moja rodzina uwielbia je w każdej postaci - były jednym z pierwszych nowych smaków w diecie dziewczynek, są obowiązkową przekąską na placu zabaw (nie cierpię chrupek itp.), dodaję je do ciast, soków, dań mięsnych, sosów, sałatek i zup (wspaniale wzbogacają smak pomidorowej, czy barszczu). Wolałabym, aby promocja jabłek w Polsce odbywała się w innych okolicznościach, niż z przyczyn politycznych. Korzystając jednak z tego, że są obecnie "na topie", dorzucę kilka argumentów skłaniających do wspierania polskich rolników :)

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Doktor Mama w konkursie na najlepszy blog parentingowy!

Drodzy czytelnicy!

Z niemałym poczuciem dumy i satysfakcji odebrałam zaproszenie do udziału w konkursie na najlepszy blog parentingowy. Nieraz otrzymywałam od Was wspaniałe słowa wsparcia i motywację do dalszego pisania, także i bez konkursu wiem, że to co robię ma sens. Nie ukrywam jednak, że będzie mi niezmiernie miło, jeśli poświęcicie chwilę na odwiedzenie strony konkursowej i oddacie swój głos na Doktor Mama. Ostatecznie, kto nie lubi otrzymywać dowodów uznania... ? ;)



Swój głos możesz oddać TUTAJ lub za pośrednictwem strony internetowej: Parenting & Au pair w zakładce: "zagłosuj na bloga parentingowego". 

Dylematy przy bliźniaczej szafie...

Jak ubierać bliźnięta

Doktor Mama
To obowiązkowy rozdział  w każdym poradniku dla "podwójnych" rodziców. Doświadczeni opiekunowie, psycholodzy, pedagodzy, wszyscy mówią jednym głosem - ubieraj bliźnięta różnie. Tymczasem, na ulicach pełno dziecięcych lustrzanych odbić, pociesznych kiteczek x 4 i sukieneczek x 2, marynarskich bluzeczek w dwóch kompletach i poczwórnych par takich samych szelek obok siebie...

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rtęć w szczepionkach - odczarowana

Z czym kojarzy Wam się tytuł tego posta? Trucizna, kumulacja, choroby neurologiczne, a wśród nich - autyzm. Przemknęło Wam to przez głowę? Niestety, im więcej razy powtórzy się pewne hasła tym bardziej wydają się prawdziwe. Ludzki umysł ma skłonność do przypisywania znaczenia tym frazom, które często widzi, a nie tym, za którymi przemawiają silne argumenty merytoryczne. Na tym bazuje między innymi wywołanie paniki przed konserwantem szczepionek, jakim jest tiomersal. Spróbuję odczarować ten strach i przedstawić problem w trochę szerszej perspektywie...

wtorek, 22 lipca 2014

Miejsce, w którym można się zakochać

Tym razem trochę dłużej niż zwykle czekaliście na kolejny post. Korzystałam z pierwszego od dawna urlopu. Tydzień wolnego. W tym 5 dni odpoczynku nie tylko od pracy, ale i od obowiązków domowych. Dziewczynki zostały u ukochanych dziadków, a my tak naprawdę pierwszy raz odkąd przyszły na świat, mogliśmy cieszyć się sobą i faktycznie odetchnąć. Marzyło nam się miejsce z dala od pędzącego świata, zgiełku miasta. Chcieliśmy jednocześnie dobrze wykorzystać każdy jeden dzień. Znaleźliśmy miejsce, które idealnie wkomponowało się w nasze plany...

Z jednej strony chętnie zachowałabym wiedzę o tym miejscu dla siebie, nie zależy mi na ściąganiu tłumów do ostoi spokoju ;) Z drugiej strony tkwi we mnie potrzeba promowania wszystkiego, co piękne, polskie i zrodzone z miłości i pasji.

Strumyki

Doktor Mama
Dom Strumyki
Są takie miejsca, gdzie od razu wiem, że będzie mi dobrze, są tacy ludzie, z którymi od razu wiem, że będę się dobrze czuła. Tak właśnie było ze Strumykami w Sierakowskim Parku Krajobrazowym. Piękny dom, którego każdy kąt mówi o marzeniu właścicieli, urzeczywistnionym dzięki połączeniu ogromnej pasji i ciężkiej pracy. Na wzgórzu, pośrodku pól, lasów i stawów. Po horyzont niczym nie skalane piękno przyrody.

sobota, 5 lipca 2014

Kto tak naprawdę ma syndrom białego fartucha?

Źródło
Dziś kilka przemyśleń w kwestii tematu, który znam doskonale z obu stron, czyli wizyta u lekarza i związane z tym emocje. Jako rodzicom wcześniaków, zdawało nam się, że pasmo konsultacji specjalistycznych, badań kontrolnych i zajęć rehabilitacyjnych nie ma końca. Każda wizyta wiązała się z ogromnym wysiłkiem zarówno z naszej strony (pakowanie, rozbieranie, ubieranie,uspakajanie itd.) jak i ze strony dziewczynek (wciąż nowi ludzie obracający je na wszystkie strony, kłujący, wyginający...)
Rozumiem zmęczenie rodziców, stres i nerwy, kiedy próbuje się wyłapać zalecenia lekarskie z płaczu i krzyku małych dzieci. Muszę jednak zwrócić uwagę na kilka częstych błędów, jakie popełniają opiekunowie. Mam nadzieję, że ten post choć troszkę to zmieni, ułatwi życie wszystkim "stronom" wizyt lekarskich.

środa, 25 czerwca 2014

Sposób na niejadka

Jak wychować wszystkożercę ;)

Źródło
Bardzo często, w rozmowach z rodzicami małych pacjentów, ze znajomymi i znajomymi znajomych, sugeruję modyfikację diety. Niemal zawsze słyszę: "ryby? kasze? obiady warzywne? Moje dziecko nie będzie tego jeść, nie lubi". Za każdym razem to samo zdanie, które powtarzają zarówno rodzice dzieci z niedoborem masy ciała, jak i tych otyłych. Jak klątwa. Samo w sobie pokazuje często sedno problemu... Po pierwsze trzeba zmienić nastawienie. No i nie wypowiadać tej jednoznacznej sentencji przy dziecku. Bystre maluchy szybko utwierdzają się w przekonaniu: No pewnie, że nie będę, mama ma rację, co ta kobieta sobie myśli! Zamiast tego dostanę jak zawsze pyszne ziemniaczki z sosem i koltecika...

Moje córeczki niedawno pierwszy raz zostały na kilka dni u dziadków bez nas. Kiedy dzwoniłam zapytać co słychać do swojej mamy, pierwsze co słyszałam, to rozpływanie się w zachwytach na temat tego jak wnusie cudownie wszystko zjadają. Jak to osiągnąć?

czwartek, 19 czerwca 2014

Nasz ostatni nr 1 wśród książek dla dzieci

Eric Carle "Od stóp do głów"


Doktor MamaTo książka, z którą Hania i Zuzia co chwilę do nas przybiegają, odkąd pojawiła się na półce ich "biblioteczki". Właściwie nie nudzi im się, choć znają już jej układ na pamięć i czasem wyprzedzają gesty kolejnych zwierząt. No i nie ma się co dziwić - wspólne czytanie w tym przypadku, to rewelacyjna zabawa i mnóstwo śmiechu! Wyginamy się jak koty, wierzgamy "kopytkami", wijemy się niczym krokodyl, kłapiąc przy tym paszczą. Pierwsza mama, oklaskiwana hojnie, potem dziewczynki chichocząc przy tym i parskając. Tata póki co ma opory przed "zezwierzęceniem", tylko goryl mu dobrze wychodzi ;) Właściwie, powinnam umieścić film z rodzinną lekturą "Od stóp do głów", ale mogłabym stracić nieco autorytetu w oczach pacjentów, więc pozostawiam to Waszej wyobraźni ;)


sobota, 14 czerwca 2014

Lalki do zadań specjalnych

Czyli o tym jak wykorzystać wiedzę o rozwoju dziecka w praktyce

Jedną z pierwszych form nauki u małych dzieci jest naśladowanie. Już kilkumiesięczne niemowlaki biją brawo, kiedy rodzice klaszczą. "Roczniak" potrafi bawić się w "a kuku" i zasłania (czasem nieco niezdarnie) buźkę, by następnie z wielką radością zaskoczyć rodzica - odwzorowuje formy zabawy, które poznał. Klikunasto-miesięczne dzieci przejawiają zachowania symboliczne - przytulają misia, układają go na poduszce mówiąc "aaa". Właśnie w tym czasie niezwykle chętnie naśladują zachowania dorosłych. Hania i Zuzia podejmują np. niezliczone próby ubierania moich butów, im bardziej eleganckie szpilki - tym lepiej ;) U bliźniąt etap naśladownictwa jest wybitnie widoczny w rozwoju. Kiedy jedna przytrzaśnie paluszka i biegnie po najlepszy lek znieczulający, czyli całusa mamy - druga podchodzi do tej samej szafki, majstruje przy niej, udaje że też zrobiła sobie krzywdę i przybiega po swoją dawkę czułości. (Niestety nie udało się jeszcze wytłumaczyć, że całus zostałby przydzielony i bez "urazu" ;)) Każdy medal ma dwie strony - wzajemna mobilizacja przy nabywaniu nowych umiejętności ale i podwójny bunt.

niedziela, 1 czerwca 2014

Fajne dziecko

Jakiś czas temu pisałam o współczesnym wizerunku "fajnej mamy". Tym razem, przy okazji Dnia Dziecka, dzielę się swoimi obserwacjami dotyczącymi "modelowego malucha". Temat jest chyba jeszcze trudniejszy i bardziej drażliwy. Przede wszystkim dlatego, że żyjemy w czasach niżu demograficznego. Dzieci nie są już tak oczywistym elementem rzeczywistości i świata wokół nas, jak dawniej.

sobota, 24 maja 2014

Monitory w głowie dziecka

Klęska dobrobytu

Telewizor, komputer, laptop, tablet, smartfon, konsole do gier wszelakich. Współczesne dzieci są w domu otoczone przynajmniej 5 różnymi monitorami. Nieustannie włączone urządzenia multimedialne, są dla nich tak oczywistym elementem codzienności, jak w "naszych czasach" czekanie na wieczorynkę. To była nasza chwila przed ekranem - pół godziny dziennie. Jak jest teraz? Urodzone dzisiaj, przeciętne dziecko, do osiągnięcia wieku 7 lat spędzi 1 pełny rok 24h/dobę przed monitorami. Do ukończenia 18. roku życia urządzenia multimedialne pochłoną 3 pełne lata z jego życiorysu (24h/dobę). Z 80 lat życia, 17,6 spędzi przyklejony do ekranów i ekraników. Właściwie w tym miejscu powinnam zakończyć ten wpis. Wydaje mi się, że przekaz jest jasny - nie pozwól swojemu dziecku zmarnować ogromnej części życia!!!

Ile znaczy za dużo

sobota, 17 maja 2014

501 zabaw bez telewizora

To tytuł książki, która podbiła moje serce już samym tytułem. O tym dlaczego tak bardzo istotne jest ograniczanie czasu spędzanego przed monitorami wszelkimi, już niedługo w cyklu Rady Doktor Mamy. Tymczasem polecam publikację, która może okazać się bardzo pomocna w tej kwestii. Wydana jest w postaci segregatora pełnego świetnych pomysłów na zabawy podzielone tematycznie - w domu, na dworze, plastyczne, laboratorium, łamigłówki, słowa i muzyka, przygody ze sztuką i gotowanie. Czasem, kiedy wracamy zmęczeni po pracy, albo sprawy codzienne "dają nam w kość", chcielibyśmy zająć nasze dzieci czymś ciekawym, ale kompletnie brakuje nam weny. Książki, gry planszowe, puzzle - lista stałych opcji jest wyczerpana i potrafi znudzić nawet dorosłych, co dopiero dzieci ;) Warto sięgnąć po gotowe "przepisy" na dobrą zabawę przy użyciu najprostszych środków.


czwartek, 8 maja 2014

Ospa wietrzna - łagodna choroba?

Dziś pierwszy artykuł z cyklu chorób zakaźnych, których można uniknąć dzięki szczepieniom. Zaczynam od tej, która w świadomości większości ludzi jest najłagodniejsza, czyli od ospy wietrznej. W artykułach tego cyklu będę powoływać się na: 
  • Jak zwykle rzetelne dane pochodzące z literatury medycznej.
  • Obserwacje kliniczne.
  • Informacje dotyczące porównań sytuacji epidemiologicznej i zaleceń w innych krajach.
Mam nadzieję, że w ten sposób uda mi się metodycznie objąć większość wątpliwości zgłaszanych przez rodziców, którzy chcą faktycznie przygotować się merytorycznie do podjęcia decyzji o szczepieniu swoich dzieci.

VZV - varicella - zoster virus

Źródło
To wirus odpowiedzialny za dwie choroby: ospę wietrzną i półpaśca. Niesie się z wiatrem, jest niezwykle zakaźny. Wnika do organizmu przez nos i usta, namnaża się prawdopodobnie w nosogardle, by następnie rozsiać się drogą krwi po całym organizmie.

Ospa wietrzna to ostra choroba przebiegająca z charakterystyczną wysypką i gorączką.
Półpasiec, to wynik tego, że wirus VZV pozostaje uśpiony w naszym organizmie, a dokładniej w zwojach nerwowych. Po kilku - kilkunastu latach może dojść do reaktywacji wirusa. Pojawiają się zmiany skórne podobne do zmian w ospie, wzdłuż przebiegu nerwów. Dodatkowo występuje silny nerwoból, który może nie odpowiadać na leki przeciwbólowe. Zajęcie oka grozi uszkodzeniem wzroku, a ucha - słuchu. Ból w miejscu wystąpienia półpaśca może utrzymywać się jeszcze przez wiele tygodni po zniknięciu wysypki. 

Jedna z najbardziej zakaźnych chorób

sobota, 3 maja 2014

O miłości tak oczywistej, że trudno ją zauważyć

Źródło
Przyjście na świat nowego człowieka to wydarzenie niezwykłe. Kiedy jako studentka podczas zajęć z położnictwa uczestniczyłam w pierwszym porodzie, dyskretnie ocierałam łzy wzruszenia. Kolega z grupy zaraz po zajęciach pobiegł kupić swojej mamie róże! W filmach, reportażach, w prasie i w internecie pokazuje się chętnie właśnie te idealne momenty. Wraz z chwilą rozwiązania spływa na kobietę ogromna fala ulgi i poczucia macierzyństwa. Dumna szczęśliwa mama patrzy z wdzięcznością, miłością i uwielbieniem na swoje nowo-narodzone dziecko. Obok stoi jeszcze bardziej dumny świeżo upieczony tatuś, który z uroczą niezdarnością przytula delikatnie swoją rodzinę. Zatrzymuje oddech aby nie wybuchnąć płaczem radości. Coraz bardziej purpurowa twarz uśmiecha się nieco głupawo. Niech tylko wyjdzie położna i lekarz, po policzkach płyną łzy jak grochy.

wtorek, 29 kwietnia 2014

Nowy rozdział, prawdziwe historie

Narasta presja nieszczepienia

"Szczepimy synka przeciw wszystkim chorobom, ale w towarzystwie niezręcznie się do tego przyznać. Znajomi napiętnują nas, uważają za dziwaków. Teraz w modzie jest raczej  nie szczepienie. Choć wiemy, że nasza decyzja jest słuszna, to my czujemy się jakbyśmy robili coś nie tak."
To fragment rozmowy z mamą kilkuletniego chłopca. Wypowiedź niestety nie odosobniona...

niedziela, 27 kwietnia 2014

Risotto dla malucha

Kulinarny weekend :)

Prawdziwe risotto wymaga celebracji przygotowań, a efekt jest hmmmm... warty poświęcenia czasu i uwagi. Nie wiem zatem, czy powinnam używać tej nazwy. Dzisiejsze danie z woka jest proste i szybkie w przygotowaniu, czyli takie, jakie mamy bliźniąt lubią najbardziej ;) W zależności od wieku dziecka i tego, co już wprowadziliśmy do jego diety, dodajemy składniki. Roczniak może już spokojnie zjeść to danie w pełnym składzie :)

sobota, 26 kwietnia 2014

Brokuły w roli głównej

Dziś pomysł na pyszny i szybki obiad dla dzieci, u których wprowadziliśmy już do diety jajko. Brokuły w tej wersji pokochają nawet niejadki! :)

 

Składniki:

(na 4 obiady dla roczniaka):
  • połowa brokuła
  • 2 jajka
  • pół szklanki kaszy kuskus
  • 1 mały ząbek czosnku
  • pół piersi z kurczaka albo kawałek piersi z indyka
  • majeranek, tymianek, bądź inne ulubione zioła

 

wtorek, 22 kwietnia 2014

Fajna mama

Współczesny wzór fajnej mamy

Źródło
Kiedy przeglądam strony internetowe i czasopisma skierowane do mam, wyłania się obraz "mamy doskonałej". Przypuszczam, że lansowany jest on także w telewizji, ale że nie chcę się denerwować umysłowym "fast foodem" jakim nas karmi - nie oglądam. Zgaduję, że fajna mama w programach śniadaniowych to zupełnie przeciętna, piękna, szczupła, zadbana kobieta, która:

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołego jajka!

Jutro najradośniejszy dzień w roku - dzień, w którym triumfuje Radość, Życie, Dobro! Z tej okazji życzę
Wam, aby w Waszych sercach i w Waszych domach zawsze panowały te trzy wartości. Tym, którzy pielęgnują Wielkanocne tradycje i chcieliby opowiedzieć o tych niezwykłych Świętach i zwyczajach z nimi związanych swoim dzieciom, przypominam piękną lekcję księdza Jana Twardowskiego:

Jajko święte i nieświęte


W Wielką Sobotę ksiądz święci jajka białe i kolorowe: pisanki, kraszanki, nalepianki, nakrapianki. Pisanki są malowane różnymi kolorami. Kraszanki są przeważnie tylko czerwone. Nalepianki mają ponalepiane różne rysunki, a nakrapianki są w kropki, jak biedronki.

Czym różni się jajko niepoświęcone od poświęconego?

Jajko niepoświęcone leży w sklepie, czasem w worku, czasem
w koszyku. Kupujemy je, ale wcale nie przynosimy do kościoła. To jest jajko, które nie chodzi do kościoła.

Jajko poświęcone to jest jajko, które też się kupuje, ale potem zanosi do kościoła pod białą serwetką. Niesie się tak delikatnie, jak mamusia niosła Mojżesza w koszyczku. Potem jajko się odkrywa, ksiądz dotyka świeconą wodą i mówi pacierz.

Czym jeszcze różni się jajko niepoświęcone od poświeconego?

Jajko niepoświęcone można zjeść za jednym zamachem, a jajko poświęcone trzeba dzielić na kawałki. Nie można samemu zjeść całego poświęconego jajka, trzeba podzielić się z mamusią, tatusiem, ciocią, babcią, czasem z sąsiadką. Jajko, które uczy miłości i mówi, że trzeba się podzielić z tym, co się ma.

Czym jeszcze różni się jajko niepoświęcone od świeconego?

     Tym, że jajko niepoświęcone się zjada,
     Milczy i nic nie gada.

Przy jajku poświęconym składamy sobie życzenia, to znaczy jemy i mówimy.

     Jak ktoś jajko z miłości dzieli, tak jak trzeba,
     tego nawet jajko prowadzi do nieba.


Oczywiście na tym blogu nie mogłoby zabraknąć cudownych rymowanek ks. Twardowskiego, mam nadzieję, że wprowadzą Was w radosny nastrój :)

Rymowanki wielkanocne

Na post:

Chciałby zjeść całego byka,
lecz ucieka od rzeźnika,
co serdelki mu podtyka.

Na zakończenie postu:

Jedzcie sobie, mili goście,
coście bardzo schudli w poście.

Po śniadaniu wielkanocnym:

Powiedziała ciocia Frania:
- Nie ma świętych bez śniadania.

Po świętach:

Niech każda gęba pamięta,
co jadła dzisiaj na święta.

Wesołego jajka Kochani! :)

środa, 16 kwietnia 2014

Wielkie zmiany we krwi małych ludzi - anemia niemowląt i wcześniaków

Skąd się bierze fizjologiczna anemia niemowląt?

W brzuchu mamy

Źródło
Produkcja czerwonych krwinek, w organizmie rozpoczyna się już w 10. tygodniu życia płodowego, czyli czasem jeszcze zanim przyszła mama zdąży się zorientować, że jest w ciąży. W czasie rozwoju płodu zmienia się stopniowo miejsce wytwarzania czerwonych krwinek - z tzw. wysp krwiotwórczych, przez wątrobę, ostatecznie produkcja przenosi się do szpiku kostnego. W życiu tu, "na zewnątrz", wszystko jest jasne - bierzemy wdech, dostarczamy tlen do płuc, tam wiąże się on z hemoglobiną zawartą w erytrocytach, z wydechem natomiast pozbywamy się nadmiaru dwutlenku węgla. Czerwone krwinki transportują tlen z płuc do wszystkich tkanek, gdzie go "zostawiają" i zabierają dwutlenek węgla. I tak w kółko. Zastanawialiście się jak odbywa się wymiana gazowa w brzuchu matki? Płuca przecież jeszcze nie oddychają, są czasowo "wyłączone" z funkcji dostarczania tlenu, dopiero do niej dojrzewają. Aby dziecko mogło się prawidłowo rozwijać, musi pobierać tlen z krwi matki. Do tego m.in. służy łożysko. To mama oddycha za dziecko. Niby oczywiste, ale nie takie proste, bo przecież jak to zrobić, żeby tlen z krwi matki, chciał "przeskoczyć" do krwi dziecka?

niedziela, 13 kwietnia 2014

Zupa krem z zielonego groszku

Poczujesz do niej miętę!


Zielony groszek i mięta to genialne w smaku połączenie! Oto prosty przepis na pożywną zupę dla całej rodziny, można wprowadzić ją już u kilkumiesięcznych niemowlaków! Dzieci uwielbiają jedzenie o intensywnych, wyraźnych kolorach. Jeśli "sprzedasz" ją maluchowi jako zupę Shreka itp. będzie zajadać z dużo większym apetytem niż zwykłą groszkową ;)

piątek, 11 kwietnia 2014

Czas na brzuszku - ważny czas

Dlaczego czas spędzany na brzuszku jest tak ważny?


Jak wspominałam, niemowlęta powinny być układane do snu na pleckach. Nie oznacza to jednak, że mają spędzać w tej pozycji cały czas! Wręcz przeciwnie. Kampanie informujące o tym, że układanie dzieci do snu na pleckach zmniejsza ryzyko "śmierci łóżeczkowej" wywarły tak silne wrażenie na rodzicach, że nawet 1/4 z nich deklaruje, że w obawie przed najgorszym, nigdy nie układa dziecka na brzuchu, nawet podczas jego aktywności. Tymczasem ciągłe ułożenie na plecach może nieść ze sobą niekorzystne konsekwencje dla rozwoju malucha.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Wyniki konkursu!

Zgodnie z zapowiedzią nadszedł czas na rozstrzygnięcie konkursu! Jest to dla mnie najgorsza część całego przedsięwzięcia. Wasze pomysły są tak świetne, że naprawdę trudno było wybrać 4 przepisy. Wszystkie przetestowaliśmy i wszystkie zostały zaakceptowane przez Jaśnie Szanowne Jury, w skład którego wchodziły: Hanna Ludwikowska i Zuzanna Ludwikowska ;). Na pewno zapiszą się na stałe w naszym jadłospisie.
Przejdźmy do konkretów, na które czekacie :)

Autorki przepisów, które otrzymają ode mnie książki to:

  • Dorota za przepis na płatki owsiane z owocami, za danie łączące w sobie wszystko co potrzebne w zdrowym śniadaniu - produkty zbożowe, owoce i nabiał.
  • Ania za przepis na kaszę jaglaną z owocami, pyszne i szybkie danie, które podobnie jak u Doroty łączy w sobie to co najlepsze.
  • Eliza za przepis na amarantus z bananami, za zwrócenie uwagi na niezwykle cenną kaszę, która nie ma jeszcze ugruntowanej pozycji w polskiej kuchni, ale dzięki niezwykle zdrowym właściwościom niedługo się to zmieni (mam nadzieję).
  • Kasia za przepis na muffiny z przemyconym zdrowiem, bo to naprawdę genialny pomysł na apetyczne śniadanie dla dziecka! Można je przygotować dzień wcześniej, zapakować na spacer/ wycieczkę/ do szkoły. Smaczne, zdrowe, rewelacyjne! Urzekło mnie dodatkowo zwrócenie uwagi na to, że dzieci są wzrokowcami i warto zadbać o to, aby potrawy dla nich nie tylko dobrze smakowały ale i wyglądały :)
Jeszcze raz dziękuję za nadesłane przepisy. Zwyciężczynie proszę o kontakt za pośrednictwem formularza kontaktowego na stronie i podanie danych do wysyłki, książki wyślę jeszcze w tym tygodniu. Wszystkie konkursowe pomysły znajdziecie w Kąciku Kulinarnym, w poście pod tytułem: Śniadania dla maluchów pomysłowych mam.

Znalazł się tam jeszcze jeden przepis, który zainspirował mnie do tego konkursu, a którym podzieliła się jedna z mam na FB w grupie Mama w Mieście Wrocław. Niestety nie pamiętam autorki, ale jeśli się ze mną skontaktuje, otrzyma dodatkową książkę, bo jej placuszki z kaszy manny to teraz jedno z ulubionych dań Hani i Zuzi! Można zatem powiedzieć, że to nagroda specjalna od Jaśnie Szanownego Jury ;)

Śniadania dla maluchów pomysłowych mam :)

Drodzy czytelnicy! Jestem ogromnie wdzięczna za wspaniałe pomysły, jakimi podzieliliście się z nami w ramach 1. konkursu na tym blogu. Obiecałam, że najlepsze pomysły pojawią się jako osobny post na stronie. Muszę przyznać, że o ile ilość nagród była ograniczona, tutaj nie potrafiłam już wybrać przepisów, udostępniam wszystkie!

piątek, 4 kwietnia 2014

Wielka akcja odsalania na wiosnę!

Sól "jawna i ukryta"

Źródło
Kiedy przygotowujemy zupki i dania dla maluszków często wydaje nam się, że są "jałowe", bez smaku. Rodzice zaczynają kombinować i w pierwszym odruchu dosalają. W swojej diecie, solimy wszystko mniej lub bardziej świadomie. Oprócz oczywistej, czystej postaci soli, którą używamy w kuchni jest mnóstwo produktów zawierających dodatkowe jej ilości. Nawet 75% spożywanej przez nas soli pochodzi z gotowych produktów. Mieszanki przypraw do mięs, kurczaka etc. Ketchup, sosy, kostki rosołowe. Wędliny, potrawy instant, groszek w puszce, a czasem nawet mrożony groszek. Wymieniać można bez końca. Zamiast czytać długą listę produktów, przyjrzyj się etykietom w swojej kuchni w poszukiwaniu chlorku sodu.

Jak smakuje ziemniak?

Konkurs trwa!

Z racji na to, że jeszcze kilka osób zadeklarowało udział w konkursie, a nie zdążyło podzielić się swoimi pomysłami na śniadanie dla malucha, postanowiłam przedłużyć termin nadsyłania przepisów do poniedziałku 07.04. Ogłoszenie wyników we wtorek 08.04, tym razem nieodwołalnie ;) Zachęcam gorąco wszystkich spóźnialskich do udziału! Mamy już 5 świetnych przepisów, liczę na kolejne! Szczegóły dotyczące konkursu znajdziesz tutaj.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Wydarzenie w życiu każdej kobiety - pierwsze buty!

Buty do rozczulania

Szykowanie wyprawki - w wersji podwójnej wydatki trzeba naprawdę dobrze przemyśleć. Wózek, foteliki samochodowe, łóżeczka, przewijak, ciuszki, wanienka, butelki, smoczki, pieluszki, miliony ściereczek, ręczniczków... lista chyba nie ma końca. Szukamy najtańszych hurtowni, tniemy gdzie się da - sprzęty i ciuchy mogą być przecież używane. Mamy już wszystko, lista zamknięta. Właśnie wtedy zupełnie przypadkowo (oczywiście) stajemy przed wystawą sklepu z rzeczami dla dzieci, a tam - takie słodkie, takie maleńkie i rozczulające - buciki dla niemowlaka. Rzecz kompletnie niepotrzebna. Zupełnie zbędna. Ale jak tu się oprzeć... Jedyne co przychodzi do głowy kiedy na nie patrzymy, to "achhh" Chyba hormony wygrywają czasem z rozsądkiem, kiedy jest się w ciąży ;) Zdawało się, że będziemy czekać w nieskończoność, zanim nasze maleństwa wyrosną z rozmiaru 44 i przygotowane ubranka i buciki nie będą z nich dosłownie spadać. Kiedy już się doczekaliśmy, kiedy wzdychamy sobie nad tymi naszymi rozkoszami małymi, którym tak naprawdę wystarczą na spacerach skarpetki, one rosną i ani się obejrzeliśmy, a potrzebne są "prawdziwe buty".

piątek, 28 marca 2014

Wywiad z ekspertem - mgr Joanną Madejowską

wywiady Doktor Mamy
Moim dzisiejszym gościem jest pani mgr Joanna Madejowska, absolwentka fizjoterapii na AWF Wrocław, certyfikowana terapeutka metod: NDT-Bobath, integracji sensorycznej, kinesiology tapingu, kinesiology tapingu w pediatrii i refleksoterapii.

Panią Joasię poznałam, kiedy okazało się, że moje córeczki (jak większość wcześniaków) wymagają rehabilitacji. Od początku zaczarowała nas swoim wspaniałym podejściem do dzieci - pełnym spokoju, cierpliwości oraz wnikliwością obserwacji i holistycznym podejściem do problemów. Zwróciła mi uwagę na wiele aspektów życia codziennego - naszego sposobu noszenia, pielęgnacji, zabawy – które mają wpływ na rozwój dziecka. Mam nadzieję, że spotkanie z prawdziwą specjalistką w dziedzinie wspierania rozwoju małych dzieci będzie dla Was równie pouczające jak dla mnie!