poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Wakacyjny luz, polio-niezmącony

Carpe diem...

Słońce (może nawet w nadmiarze), radosny uśmiech dzieci pluskających się w basenach, jeziorach, nad morzem, beztroska...
Mam nadzieję, że wakacje mijają Wam właśnie w takiej atmosferze. Nawet jeśli basenik dmuchany i na balkonie, jestem pewna, że spełnia swoją rolę ;) Są takie chwile, kiedy patrzymy na swoje dzieci jakoś inaczej - jakby czas na chwilę się zatrzymał. Trochę z boku przyglądamy się ich radości. Puchniemy z dumy, że to my jesteśmy sprawcami cudu, jakim jest ich życie.

...non polio

Czasem nie zdajemy sobie sprawy jak wiele czynników składa się na nasze szczęście. Czy wiecie, że jeszcze nie tak dawno temu, bo w pierwszej połowie lat 90' każdego lata rodzice przyglądali się swoim dzieciom tak jak my dziś, ale ich spojrzenie podszyte było panicznym strachem o ich zdrowie i życie. Lato oznaczało bowiem kolejny sezon strasznej choroby, która bez żadnej zasady odbierała sprawność, uśmiechy z dziecięcych twarzy, a niejednokrotnie życie. 

Nie aż tak dawno temu, nie tylko za górami za morzami...