środa, 25 stycznia 2017

Grypa czy przeziębienie?

Maryję i Józefa scięło z nóg, połowa obsady Aniołków zasmarkana, Pastuszkowie w gorączce i to wcale nie z emocji związanych z Bożym Narodzeniem - innymi słowy Jasełka przedszkolne dla Babć i Dziadków odwołane. W szpitalach zakaz odwiedzin, w poradniach POZ - tłumy. ZUS miałby ręce pełne roboty ze sprawdzaniem zasadności setek zwolnień lekarskich, gdyby nie fakt, że pracownicy urzędu też w mocno okrojonym składzie. Jednym słowem GRYPA!

Dzień Świstaka

Tak jak co roku słyszymy, że zima zaskoczyła drogowców, odnoszę wrażenie, że grypa zaskakuje Polaków. Co roku przeklinamy na czym śwat stoi kiedy choroba krzyżuje nam plany, rozkłada na łopatki i daje w kość (dosłownie). Ale wygląda na to, że szybko wypieramy te przykre przeżycia, bo kiedy tylko nadchodzi jesień - czas na coroczne szczepienie, większość Polaków bagatelizuje sprawę. Nasz poziom wyszczepialności wygląda żenująco na tle innych krajów rozwiniętych. W 2015 r. przeciw grypie zaszczepiło się jedynie nieco ponad 2% Polaków (dane PZH; dla przypomnienia, szczepionka zalecana jest dla wszystkich osób od ukończonego 6. miesiąca życia). Dla porównania, w USA w 2015 r. zaszczepiono niemal 60% dzieci w wieku > 6. miesiąca życia i ok 42% dorosłych (dane CDC). Cel zakładany do WHO, do którego powinniśmy dążyć to 70% populacji zaszczepionej przeciw grypie.

niedziela, 8 stycznia 2017

Krztusiec

Choroba, która nie daje o sobie zapomnieć



Dziecko chore na krztusiec. Źródło zdj.
Krztusiec to choroba wywołana przez bakterie o dźwięcznej nazwie Bordetella pertussis. Charakterystyczny kaszel wywołany przez te bakterie nie brzmi jednak zbyt ładnie... Pałeczki krztuśca przyczepiają się do nabłonka wyściełającego drogi oddechowe. Bakterie powodują zniszczenia nie tylko przez namnażanie się w drogach oddechowych, ale mają zdolność produkowania toksyny, która mówiąc obrazowo - działa jak napalm. Uszkadza nabłonek (wyściółkę) pozostawiając na długo okaleczony układ oddechowy. Nawet jeśli uda się szybko rozpoznać chorobę i pozbyć bakterii - zniszczenia pozostają. W stanie zdrowia nabłonek dróg oddechowych działa jak filtr, który stale oczyszcza powietrze i pozbywa się drobin i pyłów, które wdychamy. Mechanizm oczyszczania i przesuwania drobinek w górę odbywa się praktycznie stale, także nawet tego nie odczuwamy. Uświadamiamy sobie, że jesteśmy wyposażeni w odruchy obronne dopiero, kiedy zaczynamy krztusić się większymi kawałkami jedzenia, czy płynami. Zniszczenia wywołane toksyną krztuśca powodują, że nawet pyłek, którego normalnie byśmy nie poczuli, wywołuje lawinę kaszlu. Co więcej - substancje produkowane przez bakterie wpływają także na mózg, który traci kontrolę nad odruchem kaszlowym. W efekcie - kaszel potrafi być tak silny, że prowadzi do poważnych powikłań.

Zacznijmy od dwóch historii z mojej praktyki.

Pierwszy przypadek przedstawia dość częsty scenariusz:
17-letni Adam od ponad 3 tygodni skarżył się na kaszel. Napady kaszlu męczą go gównie w nocy, dlatego są dość uporczywe - trudności w spaniu rzutują na problemy z koncentracją w szkole. Poza tym Adam nie ma żadnych dolegliwości, był już u lekarza rodzinnego 3 razy i cały czas osłuchowo płuca były "czyste", wykonano też zdjęcie rentgenowskie klatki piersiowej, które też nie ujawniło żadnych nieprawidłowości. Wyniki badań potwierdziły zakażenie krztuścem. Adam otrzymał ostatnią dawkę szczepienia przeciw tej chorobie w wieku 6 lat. Jego pamięć immunologiczna nie była wystarczająco dobra aby całkowicie zapobiec chorobie, ale wystarczająca, aby ograniczyć jej przebieg do dosyć łagodnego.

O drugim przypadku - 8-miesięcznej dziewczynki, która do czasu zachorowania nie otrzymała żadnej szczepionki, zgodziła się opowiedzieć jej mama - ku przestrodze. Posłuchajcie (głos pacjentki został zmieniony):