tag:blogger.com,1999:blog-47624295223980973522024-03-05T23:02:59.109-08:00Doktor Mama"Badania w zakresie medycyny uczyniły tak niezwykły postęp, że praktycznie nie mamy już ani jednego zdrowego człowieka."
- Aldous HuxleyKamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.comBlogger184125tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-50679356461111917762021-07-26T01:43:00.002-07:002021-07-26T01:47:29.877-07:00SPOTKANIE W CENTRUM NAUKI KOPERNIK<p><span face=""Segoe UI Historic", "Segoe UI", Helvetica, Arial, sans-serif" style="background-color: white; color: #050505; font-family: inherit; font-size: 15px; white-space: pre-wrap;">No tak... życie dostarcza niekończących się tematów w "mojej działce", a tu cisza na blogu. Na swoje usprawiedliwienie mam ogrom pracy, która za tymi "tematami" stoi. Przyroda nie cierpi jednak pustki i moja cisza w przestrzeni popularno-naukowej zyskała szansę wypełnienia się w najlepszy możliwy sposób. Jestem niezmiernie dumna i szczęśliwa z zaproszenia oraz możliwości wystąpienia w ramach cyklu Centrum Nauki Kopernik "Koronawirus na celowniku". Jeszcze bardziej cieszy mnie możliwość dzielenia ekranu z wspaniałymi kobietami, z którymi współpracuję i wspólnie zgłębiam nowe wyzwania, jakie stawia przed nami pandemia. Będziemy mówić o COVID-19 u dzieci i jego powikłaniach, w tym przede wszystkim o "ostrym zespołe pocovidowym" - PIMS, którym zajmujemy się naukowo od ponad roku. Spotkanie ma interaktywny charakter, zatem każdy z Was będzie mógł zadawać pytania. Czekam na Was już w najbliższą środę, 28.07.b.r. o godzinie 19:00 </span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=zt-qYVCLrnA&ab_channel=PolskaAkademiaNauk" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" data-original-height="628" data-original-width="1200" height="167" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyM177tMmwzA-Toa4IWqj7HI0hpnSlFefmjRB_OWVVLiYFensGD4aYqY8d0eHzYjnWBjyqsY-KP-gKQlJ-IJSsM6MG-bVWkveoFMeQ2LBUO1QaYnD-8nwkrxOo5WRnVPSzHe9752pcbOg/" width="320" /></a></div><br /><span style="font-family: inherit;"><br /></span><p></p><div style="text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Jeśli nie możecie doczekac się środy i chcecie dowiedzieć się już dziś nieco więcej o wieloukładowym zespole zapalnym u dzieci - PIMS, zapraszam do lektury <a href="https://kobieta.onet.pl/nowa-choroba-u-dzieci-ktore-przeszly-covid-19-pediatra-o-pims/l4d9625">rozmowy</a>, jaką miałam przyjemność odbyć z <span style="background-color: white;">Agnieszką Sztyler-Turovsky na łamach Onet KOBIETA.</span></span></div><p>https://kobieta.onet.pl/nowa-choroba-u-dzieci-ktore-przeszly-covid-19-pediatra-o-pims/l4d9625 </p>Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-91184505553249195022020-10-22T22:37:00.001-07:002020-10-22T22:38:29.718-07:00Do bohaterów pandemii COVID-19<h2 style="text-align: left;">Kochana Rodzino, Drodzy Przyjaciele, Znajomi i Ci Nieznajomi ale Bliscy!</h2><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibPFB9KlokQCijlJ3MIicEoLtJxWQpLmF3n0tUzilICD_2t1To_d7WWJJyy01NE71sgpCWIqN5BbC4qR_scvW_EnhAPMvq6rW92Ib5mZ5qpsV0CQAk_nIJ9kS6P3KQjg3BhFHyRXSkjrw/s2048/IMG_20200819_201116.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1536" data-original-width="2048" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibPFB9KlokQCijlJ3MIicEoLtJxWQpLmF3n0tUzilICD_2t1To_d7WWJJyy01NE71sgpCWIqN5BbC4qR_scvW_EnhAPMvq6rW92Ib5mZ5qpsV0CQAk_nIJ9kS6P3KQjg3BhFHyRXSkjrw/s320/IMG_20200819_201116.jpg" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div><p>Noszę w sercu ten wpis już od dosyć dawna, najwyższa pora przelać uczucia na klawiaturę. (Chciałoby się powiedzieć "na papier", bardziej pasowałoby do romantyzmu zdania). Do rzeczy.</p><p><b>Jestem Wam wszystkim ogromnie, ale to ogromnie wdzięczna!</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>Za to, że przez minionych kilka miesięcy niezmiennie i niestrudzenie nosiliście maseczki tam, gdzie było to wymagane, nawet jeśli nie wprost przez przepisy, to przez zasady zdrowego rozsądku. </li><li>Za to, że potrafiliście rezygnować z przyjemności dla dobra innych.</li><li>Za to, że unikaliście wyjść na imprezy, gromadnych spotkań w zamkniętych przestrzeniach - mimo, że tak bardzo wszyscy za tym tęsknimy.</li><li>Za to, że przesunęliście "powrót do normalności" na swoim horyzoncie i po kilku tygodniach nie upieraliście się, że tak się dłużej żyć nie da.</li><li>Za to, że ponad wszystko cenicie życie drugiego człowieka. </li><li>Za to, że trwaliście niezłomni, mimo że ten drugi człowiek nie zawsze to doceniał. </li></ul><p></p><p>Swoją wytrwałością sprezentowaliście mi, nam czas wypełniony spokojem. W marcu nie spodziewałam się, że otrzymam tak hojny gest wobec zbliżających się problemów. Spodziewałam się, że to, co przeżywamy teraz nadejdzie dużo szybciej. Wczoraj w Lancecie ukazała się ważna publikacja, która pokazuje, że fala zakażeń SARS CoV 2 (koronawirusem) istotnie nasila się już ok 3 tygodnie po zniesieniu obostrzeń i restrykcji dotyczących spotkań (> 10 osób), pracy zdalnej etc. <b>To Wy, swoją postawą daliście nam o wiele więcej czasu. </b></p><h4 style="text-align: left;">Czy wiecie moi drodzy, jakie to uczucie uratować ludzkie życie? </h4><p>Lekarzom, którzy nie specjalizują się w medycynie ratunkowej czy anestezjologii i intensywnej terapii (do tej pory) nie zdarzało się zbyt często uczestniczyć w resuscytacji krążeniowo-oddechowej (czyli tzw. reanimacji). Zazwyczaj nasze doświadczenie ratowania życia jest mniej spektakularne - to prawidłowe postawienie diagnozy we właściwym czasie i prawidłowy dobór leczenia. Są sytuacje, w których "wyrok" nad pacjentem, który udało nam się uchylić był odwleczony w czasie, ale i takie, kiedy wisiał tuż tuż nad głową. Resuscytacja jest już właściwie próbą odwołania od tego wyroku. Tym jesteśmy skuteczniejsi, im wcześniej potrafimy zareagować, a najlepiej jeśli w ogóle nie dopuścimy do sytuacji, w której powinniśmy interweniować. Paradoksalnie jednak najsilniejsze poczucie sukcesu, wyrzut endorfin, emocje odczuwamy tam, gdzie uciskamy klatkę piersiową, przykładamy łyżki defibrylatora. Kiedy prawidłowo rozpoznajemy chorobę, która mogła zabić, np. sepsę u małego dziecka i leczymy adekwatnie do potrzeb - także jest to miłe uczucie, ale już nie tak intensywne. Kiedy szczepimy dzieci przeciwko bakteriom, które mogą wywołać sepsę, w zasadzie trzeba sobie przypominać o tym, że ratujemy życia, bo nie widzimy bezpośredniego zagrożenia. Choć to ta ostatnia forma niesienia pomocy jest najskuteczniejsza i najbezpieczniejsza. </p><p>Dążę do tego, żeby powiedzieć Wam, że choć większość osób tego nie odczuwa - zwykłe prawidłowe noszenie maseczki podczas kontaktów międzyludzkich i przebywania w pomieszczeniach zamkniętych przez minione miesiące sprawiło, że <b>każdy z Was, kto tak postępował, średnio raz na dwa tygodnie uratował ludzkie życie</b>. Pewnie nie myśleliście o tym w tych kategoriach, ale spróbujcie sobie wyobrazić, że raz na dwa tygodnie prowadzicie udaną reanimację. Czy to nie wspaniałe? Kiedy dodacie do tego efekty ograniczenia kontaktów międzyludzkich - Wasze statystyki są jeszcze lepsze. </p><p>Myślę, że nie muszę opowiadać jak wygląda nasza aktualna sytuacja. Chcę jednak przekazać Wam jeszcze jedno. <b>Proszę wytrwajcie!</b> <b>Postępujcie tak jak do tej pory. Jesteście tak samo skuteczni w ratowaniu żyć, jak przez minionych 7 miesięcy.</b> Razem przetrwamy kolejne. Będą mniej spokojne, więc musimy się w nich wzajemnie wspierać.</p><p>Nie bójcie się prosić osoby, które są w Waszym pobliżu o prawidłowe założenie maseczki, czy zachowanie dystansu. Kiedy ktoś piekli się, wysypuje potok słów odmawiając założenia maseczki - oddalcie się od niego dla własnego bezpieczeństwa. Takie postawy są bardzo przykre, ale nie można winić ludzi za to, że wokół nich utkano pajęczynę dezinformacji, w którą wpadli. Teraz miotają się jak uwięzione w niej owady. Konfrontacja z dzisiejszą rzeczywistością jest cholernie trudna. Nie każdy ma na to siły. A bezsilność czasem objawia się jako agresja. Nas, dostrzegających powagę i realność problemu pandemii jest tak wielu, że z pomocą letniej pogody, dzięki której więcej wydarzeń mogło odbywać się na otwartej przestrzeni, utrzymaliśmy w ryzach pandemiczną bestię przez 7 miesięcy! </p><p> </p><h4 style="text-align: left;">Wpis dedykuję Wspaniałym Przyjaciołom, dzięki którym i z którymi mogłam w te wakacje spokojnie, w poczuciu bezpieczeństwa podziwiać wschody i zachody słońca. </h4><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdB9QtsD2iPBOdfwGKpJW_c22GA6cdPGMKRGYo-NuABExcAhtNsV6Csgsp3Menz14Zh3K9FS0bAWUbuK3B2cS4QY6EaEbEz242g_b69GpZdvnW7M9Ukoe998U7s2mR8ShJkuu1m3lm4JA/s2048/IMG_20200819_202833.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdB9QtsD2iPBOdfwGKpJW_c22GA6cdPGMKRGYo-NuABExcAhtNsV6Csgsp3Menz14Zh3K9FS0bAWUbuK3B2cS4QY6EaEbEz242g_b69GpZdvnW7M9Ukoe998U7s2mR8ShJkuu1m3lm4JA/s320/IMG_20200819_202833.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnm9cHJho7o0SXOTtGhc6zUKwynAH-yAeXSiCvCMtolc7kXFcvWzzSTFWIXAAyYDBkaHyT4jndYnePk_QGrNCVIisbpMW5M_deN-76dycMdDe3JoBQg-2zSU_otk3LmKmwOSS6zrt-YzU/s2048/IMG_20200822_195506.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnm9cHJho7o0SXOTtGhc6zUKwynAH-yAeXSiCvCMtolc7kXFcvWzzSTFWIXAAyYDBkaHyT4jndYnePk_QGrNCVIisbpMW5M_deN-76dycMdDe3JoBQg-2zSU_otk3LmKmwOSS6zrt-YzU/s320/IMG_20200822_195506.jpg" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><p><br /></p><p><span style="font-size: x-small;">To publikacja, o której wspomniałam: </span></p><p><span style="font-size: x-small;">https://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099(20)30785-4/fulltext?utm_campaign=tlcoronavirus20&utm_content=143591803&utm_medium=social&utm_source=twitter&hss_channel=tw-27013292#.X5JcjIv7TWo.twitter </span></p><p><br /></p><p><br /></p><p><br /></p>Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-72853985779794235932020-06-30T11:51:00.002-07:002020-06-30T11:58:33.704-07:00Masz kleszcza? Nie czekaj - usuń drania!<h2>
Szanowni Państwo, </h2>
Usunęłam w swoim życiu bardzo dużo kleszczy, większość pacjentom, którzy zgłaszali się w tym celu na izbę przyjęć oddziału zakaźnego. Tym razem przedstawiam dwa kleszcze usunięte niedawno własnoręcznie, bez białego kitla ani stetoskopu na szyi:<br />
1) z okolicy łuku brwiowego córki<br />
2) z nogi męża.<br />
Drań numer jeden znalazł sobie miejsce (chyba jedyne) niezabezpieczone repelentami ani odzieżą. Zapewne wykorzystał chwilę zachwytu siedmiolatki nad pachnącym jaśminem. Drań numer dwa trafił do naszego domu jako pasażer na gapę po biwaku, pewnie przyniesiony na ubraniach albo sprzęcie.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqgylQfgEQembUQQ7IT7oxoYJabxUEMll8bvJLv54LEU6s0SCY7fIJ53XBoPvte1K6gKnU3vaTxhhRs1NmRoUpWMpDHYVbKXHtpmCx4adWUMc9_AcDyeNCs3e85yTq6M5WegWzCMwQeG0/s1600/IMG_20200611_160415.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1302" data-original-width="977" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqgylQfgEQembUQQ7IT7oxoYJabxUEMll8bvJLv54LEU6s0SCY7fIJ53XBoPvte1K6gKnU3vaTxhhRs1NmRoUpWMpDHYVbKXHtpmCx4adWUMc9_AcDyeNCs3e85yTq6M5WegWzCMwQeG0/s320/IMG_20200611_160415.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Drań nr 1.</b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRZc977arbLH4noSPc6mZ8J9j5HtDMlmg-oxdKNI8zS9cCg9bXX06wzGtYFsCGwH-6nLuzeXKZRX2QI6qxkYK0D7M07mt0NNxs5SEFZ-nmHVJruELkdobKZa0g4_c6AF4xfozPbFq_Xe0/s1600/IMG_20200627_114318.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRZc977arbLH4noSPc6mZ8J9j5HtDMlmg-oxdKNI8zS9cCg9bXX06wzGtYFsCGwH-6nLuzeXKZRX2QI6qxkYK0D7M07mt0NNxs5SEFZ-nmHVJruELkdobKZa0g4_c6AF4xfozPbFq_Xe0/s320/IMG_20200627_114318.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><b>Drań nr 2.</b></td></tr>
</tbody></table>
<br />
Kleszczy wszędzie pełno. Nawet przy stosowaniu wszystkich środków ochrony zdarza się, że wgryzie się taki w bogu ducha winnych miłośników przyrody. Na szczęście Moi Miłośnicy są <b>zaszczepieni przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu.</b> <b>W ochronie przed boreliozą na naszą korzyść działa czas reakcji - nie dajemy draniom szans na długie żerowanie</b>. Kleszcz numer jeden został przeze mnie usunięty bezprzyżądowo albo jak kto woli "własnemi palcyma" od razu na miejscu zbrodni - w czasie spaceru w parku. Ledwie zdążył się wgryźć. Kleszcza numer dwa mąż zauważył w domu, gdzie można przebierać w sprzętach i technikach wydobycia. Z racji mikroskopijnych rozmiarów drania, padło na pęsetę.<br />
<br />
Kochani, jeśli kogoś z Was, albo Waszych bliskich dopadnie kleszcz - nie trzeba czekać na sterylne warunki niczym na sali operacyjnej, nie potrzebny jest chirurg ani żaden inny specjalista. Nie potrzebny jest Wam do niczego tenże kleszcz (chyba, że chcecie go sobie oprawić i włączyć do kolekcji "pamiątek z wakacji") - jeśli da się go chwycić palcami - chwytamy i zdecydowanym ruchem pociągamy, po czym wyrzucamy. Jeśli nie - chwytamy go pęsetą albo jakimkolwiek "narzędziem" stworzonym do tego celu. Im szybciej się go pozbędziemy tym lepiej. (Szczegóły techniki zgodne "ze sztuką" znajdziecie w artykule podlinkowanym poniżej, ale z ręką na sercu - drania nr 1. jak wiele innych przed nim - po prostu wyjęłam i na tym "koniec akcji").<br />
<br />
Moje dzieci podczas spacerów przyglądają się z bliska żuczkom, ważkom i innym stworzeniom, a po powrocie do domu, ja dokładnie przyglądam się im. Na dworze obowiązuje noszenie czapki, nawet jeśli nie ma słońca - dzięki temu nie muszę przeczesywać za każdym razem głowy, znalezienie nimf (niedojrzałych postaci kleszczy, jak na zdjęciach) pośród włosów graniczy z cudem. Ale za uszami, na karku, we wszystkich odsłoniętych miejscach, a także w zakamarkach gdzie jest ciepło - po każdym powrocie do domu, a potem jeszcze przed kąpielą czy przebraniem się w piżamę - trzeba się dokładnie pooglądać lub poprosić o to bliską osobę.<br />
<br />
Jeśli macie pytania dotyczące kleszczy i chorób odkleszczowych, zapewne odpowiedzi na nie znajdziecie w <a href="http://www.doktor-mama.pl/2019/07/kleszcze.html" target="_blank">którejś z 4 części wywiadu udzielonego przeze mnie dla portalu Medycyny Praktycznej</a>. Jeśli omówione w nich kwestie nie rozwiały Waszych wątpliwości - pytajcie w komentarzach.<br />
<br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-58387904844476087282020-04-23T11:49:00.000-07:002020-04-24T00:52:52.899-07:00Wszystko na ten temat. COVID 19 medycznie i osobiście<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Jest Ci źle. Z dnia na dzień Twoje życie wywróciło się do góry nogami. Mimo to musisz być silny. Musisz wytrwać w sytuacji, jakiej jeszcze kilka miesięcy temu nawet sobie nie wyobrażałeś. Choć życie nagle odebrało Ci tak wiele, musisz świadomie oddać jeszcze więcej. Musisz umieć rezygnować z formy pocieszenia jaką jest zwykły uścisk przyjaciela. Musisz nauczyć się opanować lęk i zwalczać wyparcie. Kontrolować to, z kim oraz w jakich okolicznościach się spotykasz, a nawet czego dotykasz. Planować wszystkie aspekty codziennego życia z wyprzedzeniem, tak aby w czasie jednego wyjścia do sklepu czy na pocztę załatwić jak najwięcej potrzebnych rzeczy. Jeśli jesteś rodzicem, musisz stać się mistrzem logistyki - pracując i zajmując się dziećmi jednocześnie. Do tego, choć sam czujesz się zagrożony - musisz zapewnić im poczucie bezpieczeństwa. Choć nie chcesz się z nią mierzyć - musisz powiedzieć im prawdę. Wprowadzać je w co chwilę zmieniające się zasady funkcjonowania świata. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">To wszystko wymaga ogromnej siły, hartu ducha i wytrwałości. Musisz znaleźć w sobie te wszystkie cechy - stać się prawdziwym superbohaterem. Dlaczego MUSISZ? Bo to jedyna droga ku temu, żeby nie było jeszcze gorzej. Bo jesteśmy na wojnie i czy tego chcesz czy nie, Ty też masz swoją rolę do odegrania. Być może wydaje Ci się, że to nie dla Ciebie, że dłużej tak nie podołasz. Wiem, że dasz radę. Musisz. Nie jesteś sam, wszyscy jedziemy na tym samym wózku. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Wszystkie historie o superbohaterach zawierają etap ich kształtowania - bolesny, pełen wyzwań i wyrzeczeń. Kiedy są wycieńczeni i przerażeni, gdy stają się bliscy rezygnacji - pojawia się motywacja. Sytuacja, która sprawia, że zaczynają na nowo widzieć sens swojego poświęcenia. Dziś jesteśmy w o tyle trudniejszej sytuacji, że musimy znaleźć w sobie siłę do dalszej walki zanim pojawi się nowa motywacja. Zanim nasi bliscy zaczną umierać w szpitalach, gdzie nie będzie nam wolno ich odwiedzić, pożegnać. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Ja mam już tę ścieżkę za sobą, przynajmniej częściowo. Będę bohaterem tej pandemii nie jako lekarz, ale jako osoba prywatna. <b>Jako ktoś, kto nauczył się oddawać wiele, by nie stracić jeszcze więcej. </b>Ten tekst jest jednym z elementów mojej walki, mojego "bohaterskiego catharsis". Jego napisanie było mi potrzebne, czytając go odkryjesz dlaczego. Być może stanie się także ścieżką do Twojej przemiany... </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h3>
<span style="white-space: pre-wrap;">"Kiedy będzie znowu normalnie..." </span></h3>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Zaryzykuję stwierdzenie, że w ten sposób zaczyna się ostatnio większość wypowiedzi. Tęsknimy już za swoją codziennością z czasów sprzed pandemii. Tęsknimy tak bardzo, że zaczęliśmy doceniać drobne rzeczy, które odebrała nam "sytuacja epidemiologiczna". Z jaką radością weszliśmy na nowo do parku, do lasu! Jakim świętem stał się jeszcze niedawno zwykły spacer. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Wielu tęskni tak bardzo, tak bardzo chce usłyszeć, że już niedługo będzie lepiej - że szuka potwierdzenia, że można przywrócić okruchy dawnej normalności - może jedno, dwa spotkania ze znajomymi? Może grill? Przecież to tak niewiele, to nic złego. Na pewno jest jakaś teoria, jakiś "ekspert" cytowany przez media, który to popiera. Są przecież całe kraje... Może powinniśmy tak jak oni, nie zamykać szkół, przedszkoli. Żyć nadal jakoś tak bardziej normalnie? </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="white-space: pre-wrap;">NIE umówię się z Tobą na kawę, a jeśli spotkam Cię przypadkiem, NIE uściskam Cię jak zwykle, ani NIE podam Ci ręki. W ten sposób pokazuję Ci, że mi na Tobie zależy. </span></blockquote>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Im szybciej pogodzisz się z tym, że to jest teraz nasza nowa normalność - tym lepiej. Być może świat jaki znaliśmy do tej pory jeszcze kiedyś wróci. To całkiem miła myśl... Jeśli tak będzie, to nieprędko. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Są dwie opcje - albo będziemy utrzymywać zasady dystansu społecznego do czasu wprowadzenia skutecznego leczenia i/lub szczepień ochronnych, a dzięki temu utrzymywać w ryzach liczbę zakażeń jak dotąd albo ulegniemy naszym tęsknotom - im więcej z nas tak zrobi - tym szybciej pogrążymy się w prawdziwym piekle, jakie potrafi zgotować koronawirus, co udowodnił już w niejednym miejscu na Ziemi. Jeśli chcemy, aby można było odblokowywać kolejne sektory gospodarki, musimy utrzymać silne ograniczenia w kontaktach społecznych w życiu osobistym. Znoszenie kolejnych zakazów nie oznacza, że problem został zażegnany, że nie wróci. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pewnie słyszałeś już nie raz o <b>współczynniku reprodukcji określanym jako R</b>. To liczba, która w przybliżeniu mówi ile nowych osób zakaża jeden chory. W szczytowym okresie epidemii w Wuhan R wynosiło 2,5 czyli średnio jeden chory zarażał 2,5 kolejnych osób. Wszystkie działania jakie podejmujemy mają na celu sprowadzenie R< 1, ponieważ dopóki przewyższa 1, przybywa coraz więcej i więcej chorych. Jeśli R < 1 - oznacza to, że nowych zachorowań jest coraz mniej w porównaniu do wyjściowej liczby, a epidemia wygasa. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Współczynnik R zależy od kilku rzeczy i co najważniejsze - jest zmienny w zależności od nich: </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">1) <b>Czas, w którym jest się zakaźnym </b>- im dłuższy tym gorzej. W przypadku koronawirusa zakaźnym jest się już na 2 dni przed pojawieniem objawów choroby, przez cały okres ich utrzymywania i czasem jeszcze kilka dni po. Co więcej, można przebyć zakażenie zupełnie bezobjawowo i także zakażać przez co najmniej kilka dni. Będziemy mogli wpłynąć na ten parametr i skrócić czas zakaźności, kiedy wynalezione zostaną skuteczne leki przeciwko koronowirusowi. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">2) <b>Liczba oraz charakter okazji do rozprzestrzeniania choroby </b>- każde spotkanie twarzą w twarz, każde "pogaduchy", każda sytuacja, w której zakażony zakaszle albo kichnie w bliskiej odległości od kogoś innego stwarza ryzyko transmisji. Im dłuższy kontakt tym większe ryzyko. Kontakty w zamkniętej przestrzeni, to większe ryzyko. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Najważniejsza interwencja, wpływająca na przebieg epidemii to póki co właśnie dystansowanie społeczne - zmniejszenie liczby okazji do rozprzestrzeniania zakażeń. Musimy myśleć o sobie jako o elementach infrastruktury potrzebnej wirusowi do rozprzestrzeniania się. Im mniej spotkań międzyludzkich - tym lepiej dla nas, a gorzej dla koronawirusa. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Kolejne okazje do zakażenia stwarzają sytuacje, kiedy dotykamy skażonej powierzchni, a następnie swoich ust czy nosa. Największe ryzyko, że natkniemy się na taką powierzchnię jest tam, gdzie dużo dotykających - na klamkach, przyciskach od windy, włączających światło, na terminalach płatniczych, poręczach schodów itp. Powszechne, częste mycie rąk lub ich dezynfekcja to kolejne interwencje zmniejszające okazje do transmisji. Pomocne może być także korzystanie z rękawiczek jednorazowych, ale one mają sens jedynie, jeśli dotykamy w nich tego, co "nie-nasze". W rękawiczkach robimy zakupy, załatwiamy co mamy załatwić w przestrzeni poza domem, gdzie musimy czegoś dotykać. Przedmioty potencjalnie skażone, których nie możemy wyrzucić, takie jak karta płatnicza i klucze - wkładamy do osobnego woreczka/ torebki - odkazimy je w domu. Wychodzimy, następnie ściągamy bezpiecznie rękawiczki, wyrzucamy je do kosza, dezynfekujemy ręce płynem na bazie alkoholu (który nosimy zawsze przy sobie) i mamy "zresetowaną" sytuację. Dopiero teraz możemy wyjąć telefon, złapać swój rower, kierownicę samochodu, a nawet podrapać się po nosie czy poprawić maseczkę - jak mus to mus. Obowiązuje zasada - wszystko co moje dotykam odkażonymi lub umytymi rękami. Dopiero takie działanie pomaga zmniejszyć ilość okazji do zakażenia. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Wiele krajów, w tym Polska wdrożyły nakaz zakrywania nosa i ust. Nie po to aby chronić noszącego - nawet najlepsza maseczka tego nie zrobi jeśli nie będzie odpowiednio używana, a z tym wiele osób ma problemy. Zakrywanie ust i nosa sprawia, że kropelki z dróg oddechowych potencjalnie zakażonych osób zostają przy tych osobach, mniejsza ich ilość wydostaje się dalej. W makroskali - może to mieć znaczenie dla redukcji R. Dla indywidualnego człowieka - jeśli będziemy dłużej rozmawiać z kimś twarzą w twarz - nie można liczyć na ochronne działanie takiej bariery. Maseczki to za mało. Przyłóż spryskiwacz do kwiatów do swojej i zobacz ile kropelek zatrzyma. PS. Maseczki antysmogowe i przeciwpyłowe z wentylem w ogóle nie zatrzymują tego, co ich użytkownik wydycha. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">3) <b>Podatność na zakażenie ludzi narażonych na nie</b>. Nikt, kto nie przechorował jeszcze COVID 19 nie ma odporności przeciwko koronawirusowi </span><span style="white-space: pre-wrap;">SARS CoV2</span><span style="white-space: pre-wrap;">. To nowy dla ludzkości wirus, a zatem cała ludzkość jest wrażliwa na zakażenie. Na ten czynnik będziemy wpływać za pomocą szczepienia ochronnego. Szczepienia to cudowny wynalazek, ponieważ jeśli obejmiemy nimi odpowiednio dużo osób - w ogóle nie musimy się przejmować pozostałymi elementami. Jeśli R wynosi 2, zaszczepienie co drugiej osoby sprawia, że redukujemy je do 1. Jeśli wynosi 3 - zaszczepienie 2/3 populacji redukuje R do 1. Im więcej osób zaszczepimy, tym bardziej ukręcamy łeb epidemii. Piękne, prawda? Właśnie na tym polega tzw. odporność zbiorowa. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Mam nadzieję, że już zaczynasz dostrzegać dlaczego utrzymywanie zasad dystansowania społecznego jest tak ważne - to jedyne silne narzędzie do kontroli epidemii jakim póki co dysponujemy. Pewnie chcesz wiedzieć kiedy możemy liczyć na interwencje z punktu 1., czyli leki oraz punktu 3. - szczepienia. Wspominałam już, że nieprędko. Być może myślisz, że przecież jest już leczenie - chlorochina (Arechin). Niestety to lek, który być może łagodzi nieco przebieg choroby, ale nie zabija wirusów, a tym samym nie wpływa długość zakaźności. Pewnie słyszałeś, że pobiera się osocze ozdrowieńców i podaje uzyskane od nich przeciwciała osobom chorym. Albo że jest Remdesivir - "nowy stary" lek przeciwwirusowy, który przynosi obiecujące efekty terapeutyczne. Obie te opcje są na etapie leczenia eksperymentalnego, do tego pierwsza wiąże się ze sporym ryzykiem, w związku z czym zarezerwowana jest dla najciężej chorych. Druga nieco bardziej spełnia kryteria "światełka w tunelu", ale po pierwsze nadal potrzeba czasu i danych, aby ocenić, czy to światełko to nie złudzenie optyczne, czyli mówiąc profesjonalnie - zbadać bilans korzyści do ryzyka, a po drugie - wyprodukowanie zasobów leku dla całej ludzkości trochę potrwa. Poza tym aby skorzystać z tych opcji musi być dla Ciebie miejsce w szpitalu, a jeśli wszyscy nagle zaczną "wracać do normalności" - może ich szybko zabraknąć. Szczepienia ochronne rozwijają się w niespotykanym dotychczas tempie, ale także wymagają dokładnej oceny i badań. Pamiętajmy, że ma to być produkt podany zdrowym ludziom - żeby zacząć go stosować na szeroką skalę, musimy mieć silne dowody na jego bezpieczeństwo. Analiza skuteczności i bezpieczeństwa obecnych kandydatów szczepionek potrwa według prognoz ekspertów około rok. Jeśli okaże się, że bingo - mamy to - znowu trzeba będzie wyprodukować szczepionki w ilości zabezpieczającej miliony, jeśli nie miliardy osób (nie wiadomo jeszcze jak długo utrzymuje się naturalna odporność po przebyciu choroby). Zatem "nieprędko" zmierza bardziej ku określeniu "jeszcze długo zanim". </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Co z krajami, które radzą sobie pomimo, że nie wprowadziły tzw. lock-down? Jasne, powinniśmy czerpać przykład z wielu innych krajów, przede wszystkim w zakresie finansowania sektora opieki zdrowotnej oraz edukacji w zakresie zdrowia publicznego. W ilości lekarzy przypadających na mieszkańców, czy stopniu zautomatyzowania laboratoriów medycznych. Powinniśmy wykonywać równie dużo testów, poszukiwać tak samo aktywnie zakażonych oraz osób z ich kontaktu. Nasz system to skrajnie niedofinansowany, zbiurokratyzowany kolos na glinianych nogach, którego rusztowaniem są trzymani w emocjonalnym szachu medycy łatający grafiki, pracując na kilka etatów, często pomimo przekroczenia wieku emerytalnego. To rusztowanie pęka wraz z każdym lekarzem, pielęgniarką czy ratownikiem medycznym zakażonym SARS CoV2 z powodu niewystarczającego zaopatrzenia w środki ochrony osobistej. A mi pęka serce, kiedy widzę jak w innych krajach za absolutny priorytet uznano ochronę pracowników medycznych oraz ich wsparcie moralne w tym druzgocącym czasie (bądź co bądź, nawet jeśli ma się niewyczerpany zapas respiratorów, ktoś musi je obsługiwać), a u nas - padają oskarżenia. Z bohaterów medycy zamieniani są stopniowo w oprawców, winnych "zarazie". </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pogodzenie się z aktualną sytuacją dla mnie też nie było wcale łatwe. Od połowy lutego, kiedy wybuchło ognisko we Włoszech spodziewałam się nadchodzących zmian i stopniowo żegnałam dotychczasowe życie. Przytulałam w myślach każde wspomnienie swojej "normalności". Nieraz płakałam. Zajmuję się chorobami zakaźnymi i zagadnieniami z dziedziny epidemiologii zawodowo od 6 lat. Wiem, że do tej pory pandemie o skali do jakiej zdolny jest koronawirus zmieniały losy ludzkości, że po nich już nigdy nic nie było takie samo i że jeśli to spieprzymy - normalność już nigdy nie wróci. Być może to co piszę wydaje Ci się okrutne. Być może myślisz, że teraz potrzebne są słowa, które otulą Cię niczym ciepła kołderka, a ja serwuję Ci zimny prysznic. Oto dlaczego postanowiłam napisać ten tekst. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h2>
<span style="white-space: pre-wrap;">W mikroskali</span></h2>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Kiedy zaczynałam pracę, pewien doświadczony lekarz przekazał mi niezwykle cenną lekcję - jedną z tych, których nie można się nauczyć na studiach ani z żadnej książki. W relacji lekarz pacjent, szczególnie w tych najtrudniejszych przypadkach, stale rozgrywa się trójkąt dramatyczny. Zarówno pacjent jak i lekarz zmieniają w tym układzie role: kata - ofiary - wybawcy. W oczach cierpiącego i wystraszonego pacjenta w chwilach poprawy stajemy się bohaterami, ale gdy tylko cierpienie powraca - jesteśmy postrzegani jako oprawcy. Walczymy dalej, z czasem u pacjenta przychodzi poprawa albo akceptacja, a lekarz widziany jest jako ofiara systemu, z którym musi walczyć w imię dobra pacjenta. Czasem kierunek zmian bywa odwrotny, czasem przeskakujemy kilkukrotnie pomiędzy tymi "rolami". Nie musiałam długo czekać, aby wziąć udział w tym szczególnym teatrze życia. Już pierwsze tygodnie pracy zawodowej przyniosły sytuację, w której w oczach rodzica dziecka z poważną chorobą, w której mogliśmy zaoferować jedynie leczenie objawowe, zmieniałam postać nawet kilka razy dziennie. To było strasznie wyczerpujące emocjonalnie, myślę że dla obu stron. Doświadczenie to nauczyło mnie kolejnej ważnej lekcji - żeby od początku grać w otwarte karty. Wcielenie się w rolę bohatera jest nęcące, szczególnie na początku kariery zawodowej - tyle lat nauki nie poszło na marne - oto potrafimy pomagać! Mamy poczucie misji, endorfiny szaleją, ale co potem? Tylko jeśli już na początku zrzucimy pelerynę i powiemy wprost jak jest - ile faktycznie zależy od nas, ile od pacjenta, a nad czym nie mamy kontroli - oszczędzamy wszystkim późniejszego dodatkowego cierpienia wynikającego z niepewności i rozczarowań. Tylko w ten sposób budujemy wzajemne zaufanie i prawdziwą relację, nie tę "teatralną". </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<h2>
<span style="white-space: pre-wrap;">W makroskali</span></h2>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">"Trójkąt dramatyczny" rozgrywa się teraz w makroskali. Pacjentem jest całe społeczeństwo. Personel medyczny został ubrany w peleryny superbohaterów w takim samym odruchu, w jakim desperacja i lęk każą przypisywać nadludzkie możliwości lekarzowi prowadzącemu na początku każdej poważnej choroby. Kiedy mimo starań medyków udręka trwa, a skutki pandemii odciskają swoje piętno na kolejnych obszarach życia - medycy z wybawców stają się w oczach społeczeństwa oprawcami. Oliwy do ognia dolewa retoryka decydentów, którzy zasłaniają luki w wypełnieniu swoich obowiązków. Obarczają odpowiedzialnością tych, których wysyłają na wojnę bez oręża. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Bez wątpienia podjęte wcześnie metody dystansowania społecznego były bardzo dobrym krokiem. Wszystkie analizy epidemiologiczne na to wskazują. Zyskaliśmy dzięki temu coś niezwykle cennego - coś, czego Włosi czy Hiszpanie nie mieli - czas na przygotowanie do walki, na zbrojenie przed prawdziwą wojną. Mogliśmy czerpać z doświadczeń krajów, które trwały już w piekle epidemii i które na bieżąco dzieliły się swoimi doświadczeniami. Wiadomo było, że placówki medyczne i domy opieki długoterminowej dla osób starszych i przewlekle chorych to miejsca krytyczne, które trzeba zabezpieczyć oraz że zakażenia personelu medycznego to kolosalny problem. Tzw. zasoby ludzkie, to równie kluczowy element w walce z epidemią co respiratory. Przez ostatnich kilka tygodni nie doczekaliśmy się jednak gruntownych zmian w organizacji i zaopatrzeniu placówek medycznych, za to dowiedzieliśmy się w jakiej formie odbędą się [sic!] wybory prezydenckie. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Problem ten niesie niebezpieczne inklinacje. Poza tym, że dostęp do świadczeń medycznych stał się ograniczony (kolejne placówki są zamykane z powodu zakażeń wśród pacjentów i personelu), pacjenci zaczynają obawiać się kontaktu z lekarzami, coraz częściej unikają niezbędnej pomocy pogotowia ratunkowego, czy leczenia szpitalnego. To sprawia, że ofiar pandemii nie wystarczy już liczyć uwzględniając jedynie kody przypisane do zakażenia koronawirusem. Każda osoba, której śmierci można by zapobiec (niezależnie od jej przyczyny), gdyby tylko uzyskała odpowiednio wcześnie pomoc medyczną - to kolejna ofiara pandemii. Problemów niestety będzie przybywać - wraz z opóźnionymi rozpoznaniami chorób nowotworowych, niezrealizowanymi szczepieniami ochronnymi, utratą kontroli nad chorobami przewlekłymi, nie wspominając o kolosalnym pokłosiu zaburzeń lękowych i depresji. Do tego skutki postępującego kryzysu gospodarczego, czyli tak po ludzku - biedy. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><b>Karty na stół. </b>Trzeba przerwać emocjonalny rollercoaster, który wykańcza obie strony. Przed nami jeszcze długa droga. Jesteśmy sobie nawzajem w tej drodze potrzebni. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h3>
<span style="white-space: pre-wrap;">Już tu byliśmy</span></h3>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek jak to jest, że choć pandemie pochłonęły znacznie więcej ofiar niż wojny - półki z literaturą historyczną uginają się od opisów wydarzeń militarnych, a jedynie pojedyncze pozycje opisują przebieg wielkich pandemii? Że pomniki żołnierzy można znaleźć w każdym mieście, a nie stawiano monumentów upamiętniających tych, którzy walczyli z zarazą? Czasy pandemii w dziejach ludzkości to okresy, których nikt nie chce pamiętać. W których ludzie z lęku przed zakażeniem odwracali się od siebie nawzajem do tego stopnia, że nie mogli później patrzeć w lustro. Hiszpanka (1918-1920) zabijała głównie młodych dorosłych. Ich osierocone dzieci umierały czasem z głodu, ponieważ w obawie przed zakażeniem nikt nie odważył się nimi zaopiekować. Myślisz, że w dzisiejszych czasach to niemożliwe, niedopuszczalne? Czy po 100 latach od ostatniej wielkiej pandemii jesteśmy mądrzejsi? Lepsi? </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Niestety, krok po kroku powielamy te same błędy, które znane są ludzkości od stuleci. </span><span style="white-space: pre-wrap;">Wpadamy w te same pułapki, które dolewają oliwy do ognia epidemii.</span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h4>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pułapka nr 1. </span></h4>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Przekonanie, że skoro nie jest tak źle jak zapowiadali, to znaczy że obawy przed koronawirusem były przesadzone. To, że nie odczuwasz wyraźnie groźby sytuacji świadczy jedynie o skuteczności rygorystycznych zasad dystansowania społecznego narzuconych przez państwo - ot paradoks pandemii. W tej pułapce mieści się także bagatelizowanie problemu koronawirusa poprzez porównywanie liczby jego ofiar z liczbami osób zmarłych z innych przyczyn, t.j. wypadki samochodowe, nowotwory itp. Szczerze powiedziawszy nie wiem jak komukolwiek mogło to przyjść do głowy, ale staje się powielanym argumentem. Za tymi liczbami kryją się ludzkie życia, czyiś rodzice, dziadkowie, bracia i siostry! Jeśli mamy szansę swoim zachowaniem ocalić kolejne osoby - zróbmy to. Jeśli z jakiegoś powodu tysiące ludzkich śmierci nie robią na Tobie wrażenia, potrzebujesz więcej zer na liczniku zgonów - spójrz z jakim tempem tych ofiar przybywa. Jeśli pozwolimy aby licznik przyspieszył - przekonasz się, że to było idiotyczne porównanie. Ale proszę, nie róbmy tego tylko dlatego, że w Twoją analizę danych wkradł się błąd. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h4>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pułapka nr 2. </span></h4>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Przeświadczenie, że problem transmisji zakażeń, to nie Twój problem i możesz spotykać się ze znajomymi, żyć jak dotąd. Skoro jesteś zdrowy i czujesz się świetnie - to nie masz z tym nic wspólnego. Twoi znajomi na pewno też nie - są rozsądni, lubisz ich, bo myślą tak jak Ty (wbrew obiegowej opinii badania socjologiczne pokazują, że to podobieństwa a nie różnice są magnesem scalającym relacje międzyludzkie) - zakażenie na pewno ich nie dotknie. Niespodzianka - w ten sam sposób myśleli prawie wszyscy zakażeni. Większość osób, które zachorowały jako pierwsze w swoim "klasterze zakaźnym" czyli w grupie osób zakażonych, które się ze sobą kontaktowały - nie wie jak ani gdzie doszło do infekcji. Najlepsze dane, jakimi aktualnie dysponujemy pokazują, że 40-50% osób przechodzi zakażenie bezobjawowo. Część z nich zapewne nigdy nie dowie się, że była źródłem poważnych problemów dla kogoś innego. Czy ten scenariusz nie brzmi znajomo: U nas w domu wszyscy zdrowi, u koleżanki, z którą plotkowaliśmy w czasie spotkania w parku czy na ławce przed blokiem - też. Zachorowała jej ciocia, do której pojechali tylko złożyć życzenia wielkanocne, bo jest samotna. Wiadomość o chorej cioci przy kolejnym spotkaniu przed blokiem pewnie Cię na chwilę poruszy. Od razu stworzysz scenariusze, w których mogło dojść do zakażenia - pewnie ten wolontariusz, który robi jej zakupy, albo na poczcie gdzie odbiera rentę, a może była gdzieś w przychodni czy w szpitalu, choruje na cukrzycę... nie przyjdzie Ci do głowy, że to Ty byłeś źródłem jej problemów. Bo dokładnie tak działa Twój mózg. Mój też i każdego z nas. Jeśli sobie to uświadomisz, masz szansę skorygować odruchowe sposoby myślenia. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Jesteśmy teraz jak elementy układanki z domino. Jeśli wyjdziesz z łańcucha - przerwiesz potencjalną transmisję. Bez ciągłości spotkań międzyludzkich pandemia nie przetrwa. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Problem polega na tym, że nie da się całkowicie "zamrozić" całego świata na dwa tygodnie, część tych spotkań musi się odbywać. Muszą działać placówki opieki zdrowotnej, bo ludzie nadal chorują na inne schorzenia i potrzebują pomocy. Musimy odblokowywać gospodarkę, bo wykończą nas bieda i skutki kryzysu. Żeby móc to zrobić - przywracać niezbędne elementy życia, trzeba wstrzymać się z tymi, bez których da się funkcjonować. Wytrzymaj. Każdy kolejny tydzień to krok do przodu. Pomyśl jak będziesz wspominać ten czas za rok, dwa, pięć... </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h4>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pułapka nr 3.</span></h4>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Stygmatyzacja społeczna osób zakażonych. Myślisz, że osoba zakażona jest winna swojej choroby? A może obecnej sytuacji? Utożsamiasz chorych z wirusem, postrzegasz jako "nosicieli zarazy"? Osoby zakażone czują się coraz bardziej napiętnowane. Jeśli myślisz, że przesadzam - wyobraź sobie, że właśnie otrzymałeś wynik testu na koronawirusa i jest on dodatni - czy będziesz mógł śmiało napisać o tym na lokalnej grupie na FB, poprosić sąsiadów o pomoc przy zakupach itp? Stygmatyzacja to niebezpieczne zjawisko społeczne, które sprawia, że coraz więcej osób ukrywa swoje zakażenie. Nie ma lepszego paliwa dla epidemii niż niewykryte ogniska zakaźne. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Problem ten ma także większą skalę - globalną. Stygmatyzacja polega także na krzywdzących określeniach łączących wirusa z Chinami oraz z Azją, co prowadzi do aktów nienawiści i rasizmu. Jeśli ktoś w Twoim otoczeniu używa określenia "chiński wirus" - zwróć mu uwagę, że to niewłaściwe sformułowanie. W dziejach każdej pandemii szukano winnych wśród przedstawicieli jakiegoś narodu czy mniejszości. W średniowieczu osoby należące do mniejszości religijnych obwinianych za wybuchy epidemii palono na stosach. Dziś nasze stosy płoną w internecie. Chcemy myśleć o sobie, jako o dzieciach niewyobrażalnego postępu cywilizacyjnego, więc zachowujmy się adekwatnie do tego określenia. Nie podkładajmy ognia.</span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pandemie się zdarzają. Tak działają prawa przyrody. Jeśli potrzebujesz wytłumaczenia, nie możesz znieść myśli, że tak jest i już - zamiast szukać teorii spiskowych lub obwiniać inne narody - powiedz sobie, że natura mści się na nas za zniszczenia, jakie wyrządzamy generując tony śmieci i niszcząc naszą planetę. Ten sposób myślenia może przynajmniej przynieść jakieś korzyści. Każdy inny prowadzi do tworzenia nowych problemów. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h4>
<span style="white-space: pre-wrap;">Pułapka nr 4.</span></h4>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Lęk przed zakażeniem przenoszony na lęk przed personelem medycznym - problem o którym napisałam powyżej, a który sprawia, że poza chorymi na COVID, coraz częściej umierają osoby, którym moglibyśmy pomóc, gdyby po tę pomoc się zgłosiły. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Strach jest nam potrzebny do przetrwania, pozwala unikać niebezpieczeństw. Musimy jednak nauczyć się go kontrolować. Jeśli to on przejmie kontrolę nad nami - stracimy zdolność racjonalnego działania. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Przyznaję - boję się dalszego rozwoju pandemii. Bywały momenty, w których obrazy dotyczące przebiegu "Hiszpanki" spadały na mnie mieszając się z danymi dotyczącymi wtedy jeszcze epidemii koronawirusa w Chinach i we Włoszech. Projekcje przyszłości wywoływały u mnie lęk, który czasem odbierał oddech. Czułam się przytłoczona i porażona. Musiałam znaleźć upust dla tej ogromnej energii, która chciała mnie spętać. Zaczęłam pisać posty na blogu i prowadzić webinary dla pediatrów. W domu stworzyłam ramowy plan dnia, bo wiem że rutyna działa kojąco i na dorosłych i na dzieci. Tworzyłam ze swoimi córkami projekty edukacyjne i plastyczne. Przekuwanie emocji w działania bardzo pomogło. Potrzebowałam czasu, aby poskromić bestię. Teraz wiem, że ona nadal tam jest. Nadal się boję, ale to ja mam kontrolę. Wiem, że jeśli będę mądrze rozgrywać swoją część walki, będzie lepiej.</span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Ta kontrola jest nam niezbędna, szczególnie w nagłych wypadkach, które nadal mogą się zdarzyć - koronawirus nie wymazał innych problemów z życia. Dzieci nadal chorują na zapalenie ucha, czy zakażenie układu moczowego, łamią sobie ręce i rozbijają głowy - jeśli lęk przed koronawirusem powstrzyma nas przed zasięgnięciem pomocy medycznej - może się to skończyć powikłaniami zagrażającymi ich życiu. Osoby dorosłe nadal doznają zawałów serca, czy zaostrzeń POChP. Musimy umieć ocenić co w danej chwili jest dla nas większym zagrożeniem i działać adekwatnie. </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<h2>
<span style="white-space: pre-wrap;">Uwolnij się </span></h2>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">Jeśli wpadłeś w którąś pułapkę, dałeś się złapać w sidła stałych mechanizmów rządzących pandemią - zobacz jak wygląda teraz życie w północnych Włoszech, w Hiszpanii - niemal każdy stracił kogoś znajomego, kogoś bliskiego. Sięgnij do źródeł historycznych. Przeczytaj jak wyglądały wielkie pandemie - jak przez miesiące, a czasem lata wykańczały społeczeństwa. Zmierz się z rzeczywistością. Ujarzmij lęk. Następnie poluzuj wnyki, które Cię trzymają. Wyjdź na spacer, zaczerpnij powietrza, zadzwoń do przyjaciela. Ciesz się, że możesz z nim porozmawiać, choćby w ten sposób. Pomyśl, że nadejdzie w końcu czas, gdy usiądziecie razem przy kawie. A teraz - nie spieprzmy tego, żebyśmy mogli się spotkać i wspominać jedynie jak ciężko było w izolacji... </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">* Przepraszam za długość tego posta, ale jak wszystko, to wszystko.</span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;">* Zainteresowanych tematem zasad szerzenia się zakażeń i nie tylko - odsyłam do świetnej książki Adama Kucharskiego "Prawa epidemii". </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"> </span></div>
<div>
<span style="white-space: pre-wrap;"><br /></span></div>
<div>
</div>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-56204002837002842182020-03-17T02:12:00.000-07:002020-03-17T02:12:50.712-07:00#zostanwdomu i nie zwariuj<span data-offset-key="d9vuc-0-0" style="background-color: white; color: #1c1e21; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><span data-text="true" style="font-family: inherit;">Kochani, ruch to zdrowie. Spacery w otwartej przestrzeni - w parku czy w lesie pomagają nam utrzymać formę fizyczną ale i koją nerwy. W nadchodzącym czasie zarówno dobra forma jak i "balsam na duszę" z budzącej się do życia przyrody będą nam niezwykle potrzebne. </span></span><span blockkey="d9vuc" class="_5zk7" contentstate="c { "entityMap": undefined, "blockMap": OrderedMap { "d9vuc": c { "key": "d9vuc", "type": "unstyled", "text": "Kochani, ruch to zdrowie. Spacery w otwartej przestrzeni - w parku czy w lesie pomagają nam utrzymać formę fizyczną i ale i koją nerwy. W nadchodzącym czasie zarówno dobra forma jak i \"balsam na duszę\" z budzącej się do życia przyrody będą nam niezwykle potrzebne. #zostanwdomu oznacza unikaj niepotrzebnych zgromadzeń i spotkań. Posłuchajcie doskonałego wytłumaczenia doc Kuchara - eksperta w dziedzinie chorób zakaźnych: dlaczego parki są bezpieczne! https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/koronawirus-a-spacery-czy-wychodzic-do-parku-i-jezdzic-rowerem,317580,1,0.html?fbclid=IwAR1aibpK-c7tlo1-db3aDibEiccVgvB-RrZNmsIgXhDVPd2KoZzREvZFs5c ", "characterList": List [ b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null }, b { "style": OrderedSet {}, "entity": null } ], "depth": 0, "data": Map {} } }, "selectionBefore": b { "anchorKey": "d9vuc", "anchorOffset": 262, "focusKey": "d9vuc", "focusOffset": 262, "isBackward": false, "hasFocus": true }, "selectionAfter": b { "anchorKey": "d9vuc", "anchorOffset": 263, "focusKey": "d9vuc", "focusOffset": 263, "isBackward": false, "hasFocus": true } }" data-offset-key="d9vuc-1-0" decoratedtext="#zostanwdomu" end="277" offsetkey="d9vuc-1-0" spellcheck="false" start="265" style="background-color: rgba(88 , 144 , 255 , 0.15); border-bottom: 1px solid rgba(88 , 144 , 255 , 0.3); color: #1c1e21; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><span data-offset-key="d9vuc-1-0" style="font-family: inherit;"><span data-text="true" style="font-family: inherit;">#zostanwdomu</span></span></span><span data-offset-key="d9vuc-2-0" style="background-color: white; color: #1c1e21; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><span data-text="true" style="font-family: inherit;"> oznacza unikaj niepotrzebnych zgromadzeń i spotkań. Posłuchajcie doskonałego wytłumaczenia <a href="https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/koronawirus-a-spacery-czy-wychodzic-do-parku-i-jezdzic-rowerem,317580,1,0.html?fbclid=IwAR1aibpK-c7tlo1-db3aDibEiccVgvB-RrZNmsIgXhDVPd2KoZzREvZFs5c" target="_blank">doc Kuchara</a> - eksperta w dziedzinie chorób zakaźnych: dlaczego parki są bezpieczne! </span></span><br />
<span data-offset-key="d9vuc-2-0" style="background-color: white; color: #1c1e21; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><span data-text="true" style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/koronawirus-a-spacery-czy-wychodzic-do-parku-i-jezdzic-rowerem,317580,1,0.html?fbclid=IwAR1aibpK-c7tlo1-db3aDibEiccVgvB-RrZNmsIgXhDVPd2KoZzREvZFs5c" target="_blank"><img border="0" data-original-height="628" data-original-width="1279" height="157" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY_1HQWcYOV9jMzc3KY7KukR4FEDpZUekx2-jjjomEyEsA8Y0YiJAcOqitclw4eVd6u8a0_6nVtRBZfnEULSJ62iTqsI9wFWBPxso3rgpItbyAF97JWzYTL5nctj2k5d4aPgHBtlw7lno/s320/kuchar+o+covid+park.png" width="320" /></a></div>
<span data-offset-key="d9vuc-2-0" style="background-color: white; color: #1c1e21; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; white-space: pre-wrap;"><span data-text="true" style="font-family: inherit;"><br /></span></span>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-24872878254044005412020-03-15T01:17:00.001-07:002020-03-15T01:24:25.889-07:00Porozmawiaj z dzieckiem o koronawirusie<h4>
<br />#porozmawiajzdzieckiem</h4>
<br />
Wszyscy jesteśmy bardzo przejęci i zestresowani, zastanawiamy się co nas czeka. Musimy podejmować trudne decyzje z dnia na dzień, przygotować się na różne scenariusze. Czasem poziom napięcia sięga zenitu. Pamiętajmy, że przyglądają nam się i przysłuchują nasze dzieci. Ich wyobraźnia szaleje, bo przecież jeśli mama i tata się boją to koronawirus musi być naprawdę straszny. Nasze pociechy nieczęsto widują nas w takim stanie. Myślałam o tym jak rozmawiać z dziećmi o koronawirusie, o tym jak Wam pomóc w tej kwestii. Wydaje mi się, że istotne pytanie nie brzmi jednak "jak", tylko "kiedy". Jeśli do tej pory nie omówiliście tematu koronawirusa - zróbcie to jak najszybciej. Nie pozostawiajcie dzieci w ciemnościach własnych domysłów i wyobraźni pełnej demonów i potworów. Nie każcie im mierzyć się samodzielnie z lękiem przed śmiercią. Ci z Was, którzy często i otwarcie rozmawiają ze swoimi dziećmi na pewno usłyszeli już pytania "czy zachorujemy na koronawirusa?", "czy ty możesz zachorować?", "czy możesz umrzeć?", "skoro najgorzej chorują starsi to czy babcia może umrzeć?". Jeśli Wasze dzieci nie zapytały o to wprost, możecie być pewni, że takie właśnie pytania krążą po ich głowach. Dzieci werbalizują nasze najgłębsze obawy, ale musimy się z nimi zmierzyć. Odpowiadajcie uczciwie: że dzieciom nic nie grozi, bo dzieci przechodzą zakażenie łagodnie, że większość osób zdrowieje i nic złego im się nie dzieje, ale że części rzeczy nie wiecie, że też się obawiacie. Nie chodzi o obietnice bez pokrycia, ale o możliwość wyrażenia emocji, ubrania w słowa swoich obaw.<br />
<br />
<a href="https://www.mindheart.co/descargables?fbclid=IwAR2uunMaTTS8nx_RHz0id7tmSHcy6jbNYJjfXnUvRVI6blN_pleJ0ExXZpc" target="_blank">TUTAJ</a> znajdziecie cudowny komiks do pobrania w PDF, jest także w wersji polskojęzycznej. Dla młodszych dzieci - to dobry start do rozmowy. Powodzenia!<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-zD3HJxoOST4/Xm3lsS_kyuI/AAAAAAAADVU/p2HwmSWbT9EDYDpbYJPOCfqPJ9o9P_bPACLcBGAsYHQ/s1600/little-boy-1635065_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://1.bp.blogspot.com/-zD3HJxoOST4/Xm3lsS_kyuI/AAAAAAAADVU/p2HwmSWbT9EDYDpbYJPOCfqPJ9o9P_bPACLcBGAsYHQ/s320/little-boy-1635065_1920.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="color: #191b26; font-family: "open sans" , sans-serif; margin: 0px; white-space: nowrap;">Obraz <a href="https://pixabay.com/pl/users/ambermb-3121132/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=1635065" style="color: #191b26; cursor: pointer; margin: 0px; outline: 0px !important;">ambermb</a> z <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=1635065" style="color: #191b26; cursor: pointer; margin: 0px; outline: 0px !important;">Pixabay</a></span><span style="background-color: white; color: #191b26; font-family: "open sans" , sans-serif; white-space: nowrap;"> </span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-86433183047012929032020-03-14T04:10:00.002-07:002020-03-14T04:13:16.376-07:00Miejsce nauki i każdego z nas w walce z pandemią Sytuacja w jakiej znalazła się ludzkość jest bezprecedensowa. Groźba zachorowania jest w tej chwili realna dla każdego z nas. COVID 19 nie wybiera - chorują biedni i bogaci, pacjenci i lekarze, dyrektorzy szpitali, celebryci i sportowcy. Ryzyko ciężkiego przebiegu nie jest jednak rozłożone tak "sprawiedliwie". Im jest się starszym i ma się więcej chorób przewlekłych, t.j. nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, miażdżyca, choroby wymagające leczenia obniżającego odporność - tym większe ryzyko, że w przebiegu zakażenia potrzebne będzie leczenie szpitalne, tlenoterapia a być może nawet respirator. Włosi są jednym z najstarszych społeczeństw na świecie, ok. 1/4 ludności ma ponad 65 lat. To dlatego odnotowuje się tam teraz dużo większą śmiertelność związaną z Epidemią niż w wielu innych krajach.<br />
<br />
Wiele osób czuje się zapewne zdezorientowanych - jeszcze niedawno wielu ekspertów wypowiadało się w uspakajającym tonie. Zewsząd słychać było, że powinniśmy się skupić na realnym dla nas zagrożeniu jakim jest grypa, a nie myśleć o odległej epidemii w Chinach. Do tej pory niektórzy przytaczają i porównują statystyki - liczby zgonów w przebiegu grypy w bieżącym sezonie, która sięgają już 100 000 oraz w przebiegu COVID 19 - "raptem" ok. 5,5 tysiąca. Jak to jest? Czy faktycznie nie taki COVID straszny? Czy to choroba łagodniejsza od grypy, albo może podobna? Skąd takie radykalne działania rządów, nie tylko polskiego? Dlaczego cały świat zatrzymuje się w biegu?<br />
<br />
Zarówno sytuacja epidemiologiczna związana z koronawirusem SARS CoV2 jak i nasza wiedza o nim dynamicznie się zmienia. Każdy tydzień przynosi wiele nowych zachorowań ale i masę nowych wyników badań nad wirusem, obserwacji i publikacji. Wypowiedzi sprzed tygodnia czy dwóch były często adekwatne do ówczesnej sytuacji, przywoływanie ich dziś jako nietrafne - jest niepotrzebnym sianiem zamętu.<br />
<br />
<h2>
Czy COVID 19 to "taka kolejna grypa"?</h2>
W styczniu faktycznie można było liczyć na to, że Chiny opanują epidemię. Przywoływanie uwagi społeczeństwa do problemu grypy nie miało na celu zbagatelizowania zachorowań na koronawirusa, a wręcz przeciwnie - ukazanie, że co roku borykamy się z groźnymi wirusami. W przeciwieństwie do koronawirusa - mamy jednak narzędzia profilaktyki w postaci szczepień ochronnych, z których niestety mało kto korzysta. Gdyby ten przekaz skutecznie dotarł do społeczeństwa, większość zdążyłaby jeszcze zaszczepić się przeciwko grypie, a dzięki temu uniknąć zachorowania przebiegającego z gorączką i kaszlem. Na pewno ułatwiłoby to sytuację, w jakiej znajdujemy się teraz. Sezon grypy w tym roku jest szczególnie długi, nadal do gabinetów zgłaszają się pacjenci z gorączką i kaszlem - objawami wspólnymi dla grypy i COVID 19. Lekarze stoją przed ogromnym wyzwaniem diagnostycznym oraz logistycznym, a osoby udające się do placówek medycznych z powodu dolegliwości narażają się na niepotrzebny kontakt z kolejnym groźnym patogenem.<br />
<br />
Niestety zamiast dostrzec, że grypa jest poważnym problemem dla nas, naszego systemu opieki zdrowotnej i gospodarki, uznano, że nowy koronawirus "nie jest wcale taki groźny, bo to taka kolejna grypa". Nawet przy założeniu, że COVID 19 to będzie "taka kolejna grypa" - byłoby to niepokojące. Oznaczałoby pojawienie się kolejnego, równoległego patogenu, który generuje mnóstwo problemów.<br />
Prawdziwe oblicze grypy sezonowej to nie katarek i ból głowy. W Unii Europejskiej odnotowuje się rocznie od 25 do 100 mln zachorowań, a ok 38,5 tys osób umiera z powodu grypy. W Polsce w sezonie 2017/2018 zgłoszono niemal 5,5 mln zachorowań, z zakażeniem wiązano ponad 17 tys. hospitalizacji i 79 zgonów. W sezonie 2018/2019 z grypą wiązano 150 zgonów. Należy założyć, że dane te są niedoszacowane, ponieważ dotyczą jedynie przypadków zgłoszonych do Sanepidu. Do wielu nieuwzględnionych w raportach zgonów, gł. wśród osób starszych dochodzi na skutek dekompensacji chorób przewlekłych. Koszty bezpośrednie, związane z leczeniem grypy w Polsce rokrocznie szacuje się na ok. miliard złotych. Dodatkowo należy uwzględnić koszty związane z utratą aktywności, absencją w pracy czy szkole - te plasują się w granicach kolejnych 5 miliardów zł rocznie. Kolejne, trudne do oszacowania straty wynikają z corocznych problemów z realizacją planowych przyjęć do szpitali w sezonie grypowym – zwykle okresowo odwoływane są zabiegi planowe i przyjęcia diagnostyczne, co naraża potrzebujących na dłuższe oczekiwanie w kolejkach. Zakaz odwiedzin osób przebywających w szpitalu w okresie epidemii grypy to trudne doświadczenie, które sama przebyłam przy porodzie córek. Przykłady niekorzystnego wpływu grypy na funkcjonowanie grup społecznych można by mnożyć w nieskończoność – odwołane spotkania, udział w wydarzeniach kulturalnych i sportowych, etc. Grypa przyczynia się do znacznego zwiększenia częstości stosowania antybiotyków (szacuje się, że w sezonie grypowym w USA zużycie antybiotyków zwiększa się nawet o 30%).<br />
<br />
Przy założeniu, że COVID 19 będzie naszą "kolejną grypą", pomnożenie powyższych liczb przez 2 już budzi niepokój. Niestety, SARS CoV2 okazał się dużo bardziej niebezpieczny niż wirusy grypy sezonowej, ponieważ charakteryzuje się znacznie większym odsetkiem powikłań i zgonów. Jeśli dopuścimy do rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa na skalę, na jaką szerzy się grypa - żaden system opieki zdrowotnej nie będzie w stanie zapewnić odpowiedniej opieki pacjentom - zabraknie personelu medycznego, miejsc w szpitalach i przede wszystkim respiratorów.<br />
<br />
Bardziej trafne porównanie dotyczy grypy pandemicznej - czyli tak zmutowanego wirusa, który charakteryzuje się znacznie większą śmiertelnością niż grypa sezonowa. Najbardziej znaną pandemią grypy w historii była tzw. "Hiszpanka", która w latach 1918-1920 objęła 500 mln ludzi na świecie (co stanowiło wówczas 1/3 populacji). Szacuje się, że 50 milionów ludzi na świecie, czyli co dziesiąta zakażona osoba i co trzydziesta osoba na świecie zmarła z powodu tego zakażenia.<br />
<br />
<h2>
Rola nauki</h2>
Ludzkość nie musiała mierzyć się z tak niebezpiecznym wrogiem od 100 lat. Na szczęście jesteśmy dziś na zupełnie innym etapie rozwoju wiedzy i nauki, a nasze możliwości dzielenia się informacjami są niesamowite. Pełna transparentność Chin od samego początku - od pierwszych przypadków umożliwiła znaczne przyspieszenie prac naukowych. Wiedza jest kluczem do sukcesu. Przestrzegam jednak przed chwytliwymi nagłówkami w stylu "przełom", "niesamowity sukces" itp. Przewagą współczesnej medycyny nad podejściem, jakie charakteryzowało świat nauki sto lat temu jest znajomość własnych ograniczeń. Dziś wiemy, że aby ogłosić sukces - potrzeba wielu żmudnych badań, obserwacji, wyeliminowania potencjalnych błędów w interpretacji wyników. Podchodzimy do wszelkich odkryć z ogromną pokorą. Wobec pacjentów stosujemy te metody, dla których jesteśmy pewni że korzyści przewyższają ryzyko. Leczenie eksperymentalne zawsze musi być uzasadnione przesłankami merytorycznymi, poprzedzone świadomą zgodą pacjenta i zgodne z międzynarodowymi zasadami prowadzenia eksperymentów medycznych z poszanowaniem praw człowieka. Wprowadzanie nowych leków do protokołów leczenia - oparte na wystarczających dowodach naukowych. Nie możemy w tym względzie "chodzić na skróty" i stosować szeroko metod, które pomogły wąskiej grupie pacjentów - w ten sposób wrócimy do upustów krwi. Zasada, która powinna nam przyświecać w rozwoju wiedzy i nauki to <i>festina lente </i>- spiesz się powoli.<br />
<br />
Arechin, czyli chlorochina jest pierwszym lekiem zarejestrowanym w kraju do leczenia pacjentów zakażonych SARS CoV2. Nie określiłabym jednak tego jako "przełom". Doniesienia na temat potencjalnej skuteczności tego leku zaczęły pojawiać się w prasie medycznej na początku lutego, najpierw w badaniach in vitro, czyli w probówkach, a następnie w badaniach klinicznych na pacjentach, prowadzonych w Chinach i w Korei Południowej. Dotychczasowe wyniki obserwacji sugerują, że jego zastosowanie ma szansę złagodzić i skrócić przebieg choroby. Nie jest to cudowny lek zabijający koronawirusy, ale szansa na złagodzenie przebiegu to już coś. Jednocześnie jest on dosyć bezpieczny, więc uznano, że warto wprowadzić go do protokołów leczniczych. Jak duża jest skuteczność chlorochiny? Nadal nie jesteśmy tego pewni. Czas oraz kolejne badania - pokażą.<br />
<br />
To nie tak, że nauka jest bezradna wobec nowego zagrożenia - korzystamy z jej osiągnięć na każdym kroku. To dzięki wynikom badań naukowych wiemy jak długo izolować pacjentów, jak skutecznie chronić się przed wirusem, dzięki nauce wiemy w jaki sposób prowadzić terapię tlenem a w razie potrzeby respiratoroterapię. Każda decyzja, która chroni nas przed zakażeniami oraz pomaga ratować życie osób chorych - jest podyktowana skrupulatną analizą naukową. Ostatecznie nauka znajdzie też skuteczne szczepienia oraz leki zabijające koronawirusy, jestem tego pewna. Obawiam się jednak, że jeśli po drodze media 10 razy ogłoszą "przełom" - ludzie zniechęcą się i nie będą chcieli po nie sięgać. Dokładnie tak, jak w przypadku grypy.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvuIeTa9s4k0GUSe67RLZAW-zG_u58EVP1xt4BhWg3Ol8m4T47nRnpFOP2-CYxl16pd7emASIqn2TLZvvYPSAhOKgU4FFE_o2OLwmqq9MNPHoNGMq42qYhZ7fv6sX9do4LQwKAmv3vXZo/s1600/laboratory-3827742_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvuIeTa9s4k0GUSe67RLZAW-zG_u58EVP1xt4BhWg3Ol8m4T47nRnpFOP2-CYxl16pd7emASIqn2TLZvvYPSAhOKgU4FFE_o2OLwmqq9MNPHoNGMq42qYhZ7fv6sX9do4LQwKAmv3vXZo/s320/laboratory-3827742_1920.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="color: #191b26; font-family: "Open Sans", sans-serif; margin: 0px; white-space: nowrap;">Obraz <a href="https://pixabay.com/pl/users/Belova59-10750437/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=3827742" style="color: #191b26; cursor: pointer; margin: 0px; outline: 0px !important;">Belova59</a> z <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=3827742" style="color: #191b26; cursor: pointer; margin: 0px; outline: 0px !important;">Pixabay</a></span><span style="background-color: white; color: #191b26; font-family: "Open Sans", sans-serif; white-space: nowrap;"> </span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<h2>
Co dalej?</h2>
<div>
<br /></div>
Chiny ogromnym wysiłkiem oraz poświęceniem ze strony milionów obywateli opanowały epidemię COVID 19. Przed nimi czas kolejnych trudnych decyzji - nagły powrót do starego trybu życia (sprzed epidemii), stworzy grunt dla ponownej fali epidemii. Tymczasem to nam - Europejczykom nie udało się ustrzec przed szerzącymi się zakażeniami. Europa stała się nowym centrum pandemii SARS CoV2. Dzięki Chińczykom, a następnie Włochom, którzy wdrożyli szereg restrykcji otrzymaliśmy jednak "w prezencie" czas - ich działania opóźniły rozprzestrzenianie się zakażeń na dużą skalę. Otrzymaliśmy też wiedzę opartą o ich doświadczenia - dowody na to, że izolacja i zwiększanie dystansu społecznego w połączeniu z rygorystycznym przestrzeganiem zasad higieny rąk oraz dezynfekcji powierzchni jest w stanie spowolnić przebieg epidemii. Zamknięcie wszystkich miejsc spotkań międzyludzkich, które nie są nam absolutnie niezbędne oraz granic kraju ma właśnie taki cel. Jest to działanie oparte o dowody naukowe. Fakt, że nasz rząd kieruje się takimi przesłankami w podejmowaniu decyzji jest dla mnie niezwykle budujący.<br />
<br />
Mimo, że granice krajów są przywracane - bardziej niż kiedykolwiek ludzkość jednoczy się teraz we wspólnej walce. #zostanwdomu oraz apel o mycie rąk przetłumaczone są na wszystkie języki i docierają do każdego zakątka świata. Słuchajcie komunikatów ministerstwa zdrowia i stosujcie się do nich. Sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Wszelkie ograniczenia i restrykcje mają na celu naszą ochronę. Czeka nas długi i trudny czas - miesiące ograniczania liczby zakażeń tak, aby nie przekroczyć możliwości systemu opieki zdrowotnej. Naukowcy pracują nad szczepieniami oraz skutecznym leczeniem, ale ich praca nie polega na kontemplacji i czekaniu na przełom, potrzebują czasu na obserwacje oraz gromadzenie wiarygodnych danych. <b>Teraz jednak to od WAS zależy przebieg zdarzeń. </b><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="MsoListParagraph" style="line-height: normal; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-add-space: auto; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "arial" , sans-serif; font-size: 12pt;"><o:p></o:p></span></div>
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-23743850308247581202020-03-10T10:30:00.003-07:002020-03-10T10:37:08.446-07:00Koronawirus - jak żyć?Z dnia na dzień w Europie rośnie liczba osób zakażonych "nowym koronawirusem" SARS CoV2. Dyrektor generalny WHO przyznał, że ryzyko pandemii jest już bardzo duże ale i będzie to pierwsza pandemia, którą <b>da się kontrolować</b>. Doświadczenia chińskie pokazują, że przy odpowiedniej determinacji oraz tempie działań - jesteśmy w stanie spowolnić i ograniczyć zasięg epidemii. Zdecydowana większość zakażeń przebiega z objawami chorobowymi, a wśród nich - dominuje podwyższona temperatura ciała. W Chinach, gdzie udało się znacznie zmniejszyć liczbę zachorowań i mimo ogromnych rozmiarów epidemii - opanować sytuację, kluczem do sukcesu okazało się bardzo restrykcyjne przestrzeganie zasad kwarantanny, izolacji oraz monitorowanie temperatury ciała na każdym kroku. Zamknięto wszelkie miejsca spotkań międzyludzkich, a w miejscach do których od czasu do czasu trzeba się udać, t.j. sklepy czy poradnie - na wejściu mierzona jest temperatura ciała. Osoby z choćby stanem podgorączkowym odsyłane są do wyznaczonych placówek, gdzie wykonuje się badania diagnostyczne i podejmuje odpowiednie kroki - hospitalizacja/kwarantanna domowa. Ściśle przestrzega się także zasad dezynfekcji powierzchni oraz higieny rąk.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Polska znajduje się dopiero u progu epidemii. Zapewne w najbliższych dniach będziemy świadkami efektu kuli śnieżnej, a liczba osób chorych i poddanych kwarantannie będzie się zwiększać tak jak w innych krajach europejskich. </div>
<div>
Większość czytelników tego bloga to młodzi, aktywni ludzie, osoby świadome zasad zdrowego stylu życia. Dla większości z nas zakażenie koronawirusem nie stanowi wielkiego zagrożenia - ponad 80% osób przechodzi infekcję łagodnie, z objawami grypopodobnymi. Mamy niewiele danych dotyczących zakażeń u dzieci, ale wygląda na to, że przechodzą je najłagodniej. Nie znaczy to jednak, że nie ulegają zakażeniu, wręcz przeciwnie, ponieważ poznają świat wszystkimi zmysłami, dotykają wszystkiego co się da, a ich ręce często wędrują do buzi - zakażają się nawet częściej niż pozostali i stanowią istotne źródło zakażeń dla innych, w tym przede wszystkim swoich dziadków. To osoby starsze oraz przewlekle chore są narażone na najcięższy przebieg zakażenia, często wymagają podawania tlenu a niejednokrotnie sztucznej wentylacji za pomocą respiratora. </div>
<div>
<br />
<br /></div>
<div>
Staram się być optymistką i wiem, że w szczególnych sytuacjach nasz naród potrafi się zjednoczyć i wykazać piękną postawą. Niemniej przypomina mi się pewna nieprzyjemna scena z jednego z dyżurów: Jest godzina 23. Na oddziale i przynależnej izbie przyjęć są dwie pielęgniarki i ja (to moja 15. godzina pracy, jeszcze 9-10 do końca zmiany). Dopiero co przyjęłam 8-miesięczne niemowlę z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, szykujemy je do punkcji lędźwiowej, jednocześnie staramy się trzymać rękę na pulsie i doglądać innego bardzo chorego dziecka z zapaleniem mózgu i zaburzeniami świadomości. Do izby przyjęć zgłaszają się kolejni pacjenci - robię szybkie rozeznanie. Ośmiolatek z wysypką, nie ma żadnych niepokojących objawów, nie wymaga natychmiastowej pomocy, więc przepraszam rodziców i proszę ich o cierpliwość - wrócę do nich kiedy skończę zajmować się wymagającymi pilnych interwencji pacjentami na oddziale. Słyszę w odpowiedzi: "Nie obchodzi mnie kim się tam pani zajmuje, moje dziecko jest chore tu i teraz i ma być zbadane". Zapewne było to impulsywne, nieprzemyślane stwierdzenie. Ale nie był to jedyny raz kiedy przez pacjentów, szczególnie w sytuacji stresu przemawiała postawa "należymisizmu". Obawiam się, że właśnie "należymisizm" przesłoni poczucie odpowiedzialności społecznej i będzie bardzo dużą przeszkodą w podjęciu niezbędnych wyrzeczeń. Dlatego chcę zwrócić uwagę na pewien bardzo ważny fakt. </div>
<div>
Nawet jeżeli koronawirus nie jest bezpośrednio dla Ciebie istotnym zagrożeniem - jesteś młody, w pełni sił, wysportowany, odżywiasz się w zbilansowany sposób, unikasz przetworzonych produktów, jesz pięć posiłków dziennie i wypijasz 2 litry wody na dobę - to także twój problem. Dlaczego? Wystarczy drobnostka - pech, taki jak ostre zapalenie wyrostka robaczkowego, czy wypadek komunikacyjny i może się okazać, że nie będzie dla Ciebie miejsca w szpitalu, że nie da się przeprowadzić operacji, ponieważ wszystkie respiratory są zajęte przez ciężko chorych pacjentów z COVID 19. Albo nie ma już maseczek chirurgicznych i lekarze nie mają jak pracować na sali operacyjnej. Epidemia koronawirusa nie wymazuje wszystkich dotychczasowych problemów medycznych z jakimi do tej pory się borykaliśmy. Nasz system opieki zdrowotnej jest od lat niedofinansowany. Brakuje personelu medycznego. Brytyjczycy zapowiedzieli, że w związku z epidemią, przywrócą do pracy emerytów. U nas niemal wszyscy emerytowani lekarze i pielęgniarki pracują, nadal dyżurują łatając system. Zakażenia wśród personelu medycznego wywołane m.in. niedostatkami w zakresie środków ochrony osobistej dodatkowo pogrążą sytuację. Nie stać nas jako społeczeństwa na epidemię na skalę włoską. </div>
<div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitle6IxFmXf_HNjAZA-G1AHwYzkRMUaaPbE1mN4zHhdJhi3itFMMPMcq6ipppUe29qukA5O-_z4pqkbS3GwohnhdqceGKrB_Y0KOi_Gbvy0vPYMSyoJJ1kvIRcMbJMd4OCwU9Hy9Vuj0s/s1600/pedestrians-400811_1920.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1060" data-original-width="1600" height="211" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitle6IxFmXf_HNjAZA-G1AHwYzkRMUaaPbE1mN4zHhdJhi3itFMMPMcq6ipppUe29qukA5O-_z4pqkbS3GwohnhdqceGKrB_Y0KOi_Gbvy0vPYMSyoJJ1kvIRcMbJMd4OCwU9Hy9Vuj0s/s320/pedestrians-400811_1920.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: xx-small;"><span style="color: #191b26; font-family: "Open Sans", sans-serif; margin: 0px; white-space: nowrap;">Obraz <a href="https://pixabay.com/pl/users/B_Me-342327/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=400811" style="color: #191b26; cursor: pointer; margin: 0px; outline: 0px;">Brian Merrill</a> z <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&utm_medium=referral&utm_campaign=image&utm_content=400811" style="color: #191b26; cursor: pointer; margin: 0px; outline: 0px !important;">Pixabay</a></span><span style="background-color: white; color: #191b26; font-family: "Open Sans", sans-serif; white-space: nowrap;"> </span></span></td></tr>
</tbody></table>
<br /></div>
<div>
Od około 30 lat korzystamy z przywilejów wolności oraz demokracji. Być może zapędziliśmy się już w konsumpcjonizmie oraz egocentryzmie i zapominamy, że prawa każdego człowieka ograniczone są prawami innych ludzi, a "władza" nie jest już naszym wrogiem - jej rolą jest nasza ochrona. Każdy z nas, zamiast drwić i pielęgnować jak nam się zdaje niezbywalne prawa do swobodnego życia - powinien naprawdę przemyśleć jak zmienić swoje nawyki w tym wyjątkowym czasie. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podstawowe zasady profilaktyki opisano <a href="http://www.doktor-mama.pl/2020/03/czy-zginiemy-z-braku-maseczek-jak.html" target="_blank">tutaj</a>. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Ponadto przemyśl jakie elementy życia codziennego są dla Ciebie tak istotne, że nie jesteś w stanie żyć bez nich przez najbliższych kilka tygodni (W UK i Niemczech prognozy mówią o 3 miesiącach trwania epidemii). </div>
<div>
<br /></div>
<div>
- Zrezygnuj z wyjść na imprezy, do kin, teatrów, na sale zabaw i we wszelkie inne miejsca skupiające większe grupy ludzi. Zastąp je aktywnością na otwartym powietrzu i kameralnymi spotkaniami z bliskimi w domu (oczywiście o ile są zdrowi).</div>
<div>
- Jeśli możesz - unikaj środków transportu zbiorowego. Przesiądź się na rower. Jeśli nie ma innego wyjścia - korzystaj z komunikacji miejskiej, ale przemyśl dobrze każdą podróż - każdy przejazd którego uda Ci się uniknąć, to o jedno potencjalne spotkanie z osobą chorą mniej. </div>
<div>
- Rób zakupy poza godzinami szczytu lub korzystaj z zakupów internetowych. Jeśli w twoim otoczeniu są osoby starsze lub przewlekle chore - pomóż im, aby nie musiały wychodzić z domu. </div>
<div>
- Odłóż planowane na najbliższy czas podróże, szczególnie w rejony o większej liczbie zachorowań.</div>
<div>
- Postaraj się tymczasowo zastąpić osobiste uczestniczenie w ceremoniach religijnych i kulturalnych śledzeniem ich za pomocą mediów. </div>
<div>
- Jeśli Twoje dzieci są chore - zostań z nimi w domu. Nie pozwalaj w tym czasie na kontakt z osobami starszymi ani przewlekle chorymi.</div>
<div>
- Jeśli jesteś chory - zostań w domu. Jeśli podejrzewasz u siebie lub swoich bliskich COVID-19 zastosuj się do porad zamieszczonych <a href="http://www.doktor-mama.pl/2020/02/koronawirus-praktyczne-porady.html" target="_blank">TUTAJ</a></div>
<div>
- Ogranicz wizyty w placówkach opieki zdrowotnej i aptekach do absolutnego minimum.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Być może wydaje się to Wam zbyt rygorystyczne albo zbyt wczesne. Może tak jak wiele osób liczycie, że wraz z nadejściem ciepłej pogody problem "sam się rozwiąże". Wszyscy eksperci przestrzegają jednak przed taką postawą - nie znamy jeszcze wystarczająco nowego koronawirusa, nie wiemy jak się zachowa. Nie możemy czekać biernie polegając na teoretycznych, niepotwierdzonych przesłankach. Wirus pokazał już, że potrafi szerzyć się w temperaturach typowych dla naszej wiosny. Być może jego aktywność nieco spadnie, może będzie krócej żył poza organizmem człowieka. BYĆ MOŻE. A co jeśli tak nie będzie? Nie dajmy się zaskoczyć. Bądźmy przygotowani i solidarni. Im bardziej się postaramy, im więcej odmówimy sobie teraz - tym szybciej będziemy mogli wrócić do beztroskiego życia. </div>
<div>
<br /></div>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-87880825860740193792020-03-07T09:57:00.003-08:002020-03-07T09:57:53.363-08:003 powody dla których komercyjne badania serologiczne na koronawirusa nie mają sensuLaboratoria świadczące usługi komercyjne wprowadziły już do swoich ofert badania serologiczne w kierunku SARS CoV2, czyli "nowego koronawirusa". Czy ich wykonanie ma jakiekolwiek uzasadnienie?<br />
<blockquote class="tr_bq">
</blockquote>
<h2>
3 powody dla których jest to zły pomysł:</h2>
<h4>
1. Kwestia odpowiedzialności społecznej</h4>
Po pierwsze dlatego, że jeśli komukolwiek przyjdzie do głowy, że mógł zarazić się koronawirusem, tzn. był w rejonach endemicznych i źle się czuje lub miał kontakt z kimś podejrzanym o zakażenie - absolutnie nie powinien włóczyć się po laboratoriach i narażać na potencjalne zakażenie pracowników laboratorium, ani działać "na własną rękę", tylko zgłosić do sanepidu lub na oddział zakaźny. Pełna instrukcja postępowania <a href="http://www.doktor-mama.pl/2020/02/koronawirus-praktyczne-porady.html" target="_blank">TUTAJ</a>. <br />
<br />
<h4>
2. Kwestia nieodpowiedniej metody</h4>
Po drugie dlatego, że diagnostyka zakażenia opiera się na stwierdzeniu materiału genetycznego wirusa w organizmie badanej osoby metodami PCR. Dodatni wynik takiego badania mówi z bardzo dużą dokładnością, że konkretnie ten "nowy" koronawirus jest teraz obecny w organizmie badanej osoby.<br />
<br />
Badania serologiczne, czyli badania obecności przeciwciał IgM i/lub IgG we krwi badanej osoby pokazują, czy miała ona kontakt z wirusem ale nie mówią o aktualnym zakażeniu. Przeciwciała to "produkt" naszego układu odpornościowego - coś, co wytwarza organizm człowieka w odpowiedzi na kontakt z mikrobem, a ich produkcja zajmuje zwykle trochę czasu (przeciwciała IgM powstają zazwyczaj po 2 tygodniach, a IgG - jeszcze później, za to utrzymują się długo - przez wiele miesięcy, a czasem całe życie). Przeciwciała pozostają dodatnie długo, kiedy wirusa już dawno nie ma w organizmie i odwrotnie - we wczesnej fazie zakażenia, gdy organizm nie zdążył ich jeszcze wytworzyć - wyniki badania będą ujemne.<br />
<br />
<h4>
3. Kwestia standardów</h4>
Jedynie akredytowane laboratoria, posługujące się wystandaryzowanymi testami mogą prowadzić diagnostykę zakażeń SARS CoV2. Dotychczas nie opracowano miarodajnych testów serologicznych. Dostępne obecnie testy komercyjne nie są wystandaryzowane i z dużym prawdopodobieństwem wskażą nam czy mieliśmy kontakt z jakimkolwiek koronawirusem, czyli np. przeziębieniem. Na ich podstawie nie można zdiagnozować COVID 19. <br />
<br />
<br />
Podsumowując - nie ma najmniejszego sensu wykonywać badań na własną rękę. Ich wyniki mogą uśpić naszą czujność albo wręcz przeciwnie, napędzić nam niepotrzebnie stracha.<br />
<br />
Doświadczenia chińskie pokazują, że epidemię SARS CoV2 da się zatrzymać, a przynajmniej znacznie spowolnić, co da nam czas na opracowanie skutecznych leków i szczepień. Niemniej zasady "gry" są bardzo rygorystyczne - wszyscy musimy działać według tych samych reguł. Tylko szybka diagnostyka wszystkich zakażonych osób, ich izolacja oraz obserwacja osób z ich kontaktu mogą pozwolić nam wygrać.<br />
Opracowanie miarodajnych testów serologicznych, które pozwolą odróżnić przebyte COVID 19 (chorobę wywołaną przez "nowego" koronawirusa) od innych zakażeń wywoływanych przez koronawirusy, t.j. przeziębienia jest bardzo istotne. Kiedy zbadamy za ich pomocą mieszkańców Wuhan - zobaczymy ilu z nich faktycznie uległo zakażeniu, ale przebyło je w sposób bezobjawowy lub skąpoobjawowy. Dzięki temu lepiej poznamy epidemiologię wirusa i będziemy lepiej wiedzieć na co się szykować. Póki co - prace nad tymi badaniami trwają a my powinniśmy skoncentrować się na zasadach prewencji opisanych <a href="http://www.doktor-mama.pl/2020/03/czy-zginiemy-z-braku-maseczek-jak.html" target="_blank">tutaj</a>. <br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-2467519959197162152020-03-04T01:49:00.001-08:002020-03-04T01:49:12.378-08:00Czy zginiemy z braku maseczek? Jak chronić się przed koronawirusem.<br />
Pierwszy przypadek zakażenia SARS CoV2, czyli tzw. "nowym koronawirusem" w Polsce okazał się czynnikiem spustowym dla ogólnej paniki. Wśród milionów pytań, w zaniepokojonych głowach pojawia się i wraca jak bumerang - czy zginiemy, bo nie zdążyliśmy kupić maseczek? Czy płacić kosmiczne ceny i jednak kupić ostatnie, które zostały na półkach? Jak chronić siebie i bliskich?<br />
<br />
<h2>
Najważniejsze zasady w profilaktyce koronawirusa: </h2>
<br />
<ol>
<li>Izolacja osób chorych - jeśli masz gorączkę, kaszel lub inne objawy, a w ciągu minionych 14 dni wróciłeś z Azji, Włoch, Niemiec, Francji, Hiszpanii, bądź innego obszaru w którym występują liczne zakażenia (sytuacja zmienia się dynamicznie, aktualne dane epidemiologiczne znajdują się na stronie: <a href="https://www.worldometers.info/coronavirus/">https://www.worldometers.info/coronavirus/</a> lub na stronie <a href="https://gis.gov.pl/" target="_blank">GIS</a>) lub miałej kontakt z kimś podejrzanym o COVID-19 - zostań w domu i zadzwoń do Sanepidu lub na oddział zakaźny! Pełna instrukcja postępowania w takich przypadkach znajduje się <a href="http://www.doktor-mama.pl/2020/02/koronawirus-praktyczne-porady.html" target="_blank">TUTAJ</a>. Do opisanych w tym poście zasad dodam - jeśli Twoje dziecko ma objawy infekcji po powrocie z rejonów endemicznych lub po kontakcie z kimś podejrzanym o COVID-19 - NIE ZOSTAWIAJ GO POD OPIEKA BABCI/DZIADKA. SARS CoV2 jest dużo bardziej niebezpieczny dla osób starszych niż dla dzieci i młodych. Ryzyko ciężkiego przebiegu, konieczności hospitalizacji, intensywnej terapii i zgonu rośnie z wiekiem. </li>
<li>Dystans - unikanie skupisk ludzkich na ile to możliwe; jeśli widzisz, że ktoś w Twoim otoczeniu kaszle, staraj się utrzymywać min. 1 m. dystansu. </li>
<li>Higiena rąk: </li>
</ol>
<b>Myj ręce wodą z mydłem zawsze kiedy:</b><br />
<br />
<ul>
<li>są w widoczny sposób zabrudzone, </li>
<li>przed, w trakcie i po przygotowaniu posiłku, </li>
<li>przed jedzeniem, </li>
<li>po powrocie do domu, </li>
<li>po skorzystaniu z toalety, </li>
<li>po kontakcie ze zwierzętami,</li>
<li>po oczyszczeniu nosa</li>
<li>jeśli nosisz maseczkę - zawsze po jej dotknięciu i zdjęciu</li>
</ul>
Badania nad profilaktyką grypy pokazały, że osoby, które myły ręce przynajmniej 5-6 razy dziennie chorowały rzadziej niż te, które tego nie robiły. <b>Liczy się nie tylko ilość ale i jakość!</b><div>
<b>Jak myć ręce:</b></div>
<div>
<ul>
<li><b><div style="display: inline !important; font-weight: 400;">
<b> </b>zwilż ręce wodą</div>
</b></li>
<li> namydlaj je przez min. 10s - pamiętaj o wszystkich powierzchniach</li>
<li>spłukuj bieżącą wodą przez kolejne min. 10 s</li>
</ul>
<div style="font-weight: 400;">
Jeśli chcesz mieć pewność, że myjesz ręce odpowiednio długo - śpiewaj sobie sto lat w trakcie tej czynności. Na pewno jest to nawyk, który przysłuży się przedłużeniu Twojego życia. </div>
<div style="font-weight: 400;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="font-weight: bold; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUrE0Z9FtOD8-SfUhBbYnqbt30_oOMsGEremOBg3CJRvQ1XVFC5AozMZ-WZCp6Hu-vejqydVQTrgfRD73-9R0eLRwDoMdt38wnJEVjjtMMT6yTb8UtOLDZ32ThAvzS0wqbJimtsqoJMVU/s1600/rece.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="1024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUrE0Z9FtOD8-SfUhBbYnqbt30_oOMsGEremOBg3CJRvQ1XVFC5AozMZ-WZCp6Hu-vejqydVQTrgfRD73-9R0eLRwDoMdt38wnJEVjjtMMT6yTb8UtOLDZ32ThAvzS0wqbJimtsqoJMVU/s320/rece.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: gis.gov.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div style="font-weight: 400;">
<br /></div>
<div style="font-weight: 400;">
<b>Jeśli jesteś poza domem:</b></div>
Największe skupiska wirusów (nie tylko koronawirusów, ale i np. grypy) znajdują się na najczęściej dotykanych powierzchniach: klamki, terminale płatnicze, przyciski windy, uchwyty w autobusach i tramwajach itp.<br />
<div style="font-weight: 400;">
<b></b></div>
<div style="display: inline !important; font-weight: 400;">
</div>
<ul style="font-weight: bold;">
<li><b><div style="display: inline !important; font-weight: 400;">
<b>Chusteczki nawilżane NIE są wystarczającym środkiem do pozbycia się wirusów</b> (zarówno koronawirusa, jak innych, np. grypy)</div>
</b></li>
<li>Myj ręce zawsze kiedy to możliwe, drzwi do publicznych toalet staraj się otwierać łokciem.</li>
<li><b><div style="font-weight: 400;">
Jeśli nie masz możliwości umycia rąk, stosuj środek dezynfekcyjny na bazie alkoholu. </div>
</b></li>
</ul>
<br /><div style="font-weight: bold;">
</div>
<div style="font-weight: 400;">
4. <b>Utrzymuj paznokcie krótko obcięte i czyste.</b></div>
<div>
<br /></div>
<div style="font-weight: 400;">
5. Nie jedz niczego poza domem, póki nie masz możliwości dokładnego umycia rąk zaraz przed posiłkiem, nawet przekąski dla maluchów muszą poczekać!</div>
<div style="font-weight: 400;">
<br /></div>
6. Nie dotykaj okolicy twarzy, szczególnie oczu, nosa, ust.<br />Jest to nawyk, z którym trzeba nauczyć się walczyć. Co nam w tym pomoże: wzajemne upominanie się przyjaciół i rodziny.<br />
<br />
<ul>
<li>Za każdym razem kiedy widzisz, że ręka kogoś bliskiego wędruje w kierunku twarzy krzyknij "BUŹKA!" - niech to hasło będzie dla nas ostrzeżeniem. </li>
<li>Noś upięte włosy, żeby nie mieć potrzeby odgarniania ich z twarzy, szczególnie poza domem.</li>
</ul>
<h2>
</h2>
<br />
<h2>
<br />Gdzie miejsce na maseczki?</h2>
Maseczka jest w naszym wyobrażeniu podobna do tarczy, która uchroni nas przed zakażeniem. Taka mechaniczna bariera daje poczucie bezpieczeństwa - żaden wirus nie wciśnie mi się do nosa czy ust, bo są zasłonięte. Niestety w rzeczywistości to poczucie bezpieczeństwa jest bardzo złudne i może obrócić się przeciwko nam. Dlaczego?<br />
Skuteczność noszenia maseczek w przestrzeni publicznej przez osoby zdrowe wcale nie została udowodniona. Niektórzy eksperci postulują wręcz, że mogą one nam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Jak to możliwe? Aby maseczka była skuteczna, musi być przede wszystkim prawidłowo stosowana, a to wcale nie takie proste jak się wydaje. Mając maseczkę, czujemy się zbyt bezpiecznie i zapominamy o innych, ważniejszych zasadach przedstawionych powyżej. Poza tym wystarczy odruchowo wsunąć palec pod maseczkę, żeby podrapać się po spoconym nosie - a uwierzcie mi, po kilku godzinach noszenie maseczki zgodnie z zasadami: ściśle przylegającej do twarzy - naprawdę jest uciążliwe. Wówczas zamiast chronić nas przed wniknięciem wirusów, zgarniamy wszystko co zebrało się na jej powierzchni i wprowadzamy prosto do wrót naszego układu oddechowego. Brak szczelności maseczki niweluje jej działanie - jeśli nie przylega ściśle do twarzy zakrywając nos i usta - nie ma sensu jej nosić. Jeśli ktoś na nas nakaszle, napluje itp. powinniśmy natychmiast zmienić maseczkę, umyć ręce i założyć nową. Kolejny "krytyczny moment" to właśnie zdejmowanie maseczki - robimy to jedynie odwiązując sznureczki z tyłu głowy lub chwytając od tyłu za gumki za uszami. nigdy nie wolno dotykać przedniej powierzchni noszonej maseczki. Po zdjęciu maseczki należy wyrzucić ją do zamkniętego kosza naśmieci i umyć ręce j.w.<br />
Czytając o zasadach noszenia maseczki może Wam się wydawać, że przesadzam, ale uwierzcie, że każdy profesjonalista, który musi pracować w maseczce musi naprawdę nauczyć się samokontroli, żeby spełnić wszystkie wymienione zasady.<br />
Ponieważ wcale nie wiadomo czy noszenie maseczek ma działanie ochronne i tak łatwo zrobić coś nie tak - ich stosowanie przez zdrowe osoby poza kilkoma wyjątkowymi sytuacjami nie jest zalecane.<br />
<h4>
<br />Kiedy i jakie maseczki stosować: </h4>
<br />
<ul>
<li>Maseczki chirurgiczne, jednorazowe powinny być stosowane przez osoby chore oraz osoby, które się nimi opiekują. Badania nad grypą wykazały, że jeśli osoba z objawami grypy oraz domownicy zaczną od razu stosować maseczki i będą je często zmieniać - będzie to chronić z dosyć dużą skutecznością przed zakażeniem. Ale! Warunkiem jest równoległe stosowanie zasad higieny rąk j.w. Samo stosowanie maseczek - bez higieny rąk nie ma działania ochronnego. </li>
<li>Maseczki jednorazowe z filtrami (N95) powinien stosować personel medyczny, szczególnie w trakcie bezpośredniej opieki nad pacjentem zakażonym oraz w czasie wszystkich procedur inwazyjnych. Stanowisko różnych organizacji dotyczące maseczek przeznaczonych do "zwykłego kontaktu" personelu med. z pacjentem jest podzielone. jedni twierdzą, że wystarczą zwykłe maseczki chirurgiczne, inni - że także wymagany jest filtr. Na pewno ochrona personelu medycznego, którego zasoby w Polsce są i tak bardzo szczupłe powinna być absolutnie priorytetowa. Potrzebujemy chronić ludzi, którzy mają chronić nas. </li>
<li>Maseczki papierowe i bawełniane - są kompletnie bez sensu i w ogóle nie należy ich używać. </li>
<li>Maseczki wielorazowe, np. antysmogowe - w mojej opinii i opinii wielu ekspertów także, ponieważ trudno wyobrazić sobie bezpieczną dezynfekcję takiej maseczki po powrocie do domu. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak trudne jest obchodzenie się z potencjalnie skażonym sprzętem tak, aby nie dotknąć skażonej powierzchni i aby było to dla nas bezpieczne. Być może jest jakaś metoda aby noszenie wielorazowych maseczek z filtrami było bezpieczne, z wykorzystaniem 2 par kolejno ściąganych rękawiczek itp. ale odradzam takie kombinowanie. Jeśli musisz skontaktować się z kimś chorym 9tzn. być z nim min. 15 min w jednym pomieszczeniu, w odległości bliższej niż 2m) - stosuj maseczki jednorazowe i nie ryzykuj. Jeśli nie ma takiej konieczności - unikaj kontaktów z chorymi z COVID-19. </li>
</ul>
<div>
<br /></div>
Zainteresowanych tematem wyczerpujących się zasobów maseczek oraz innych środków ochrony osobistej odsyłam do <a href="https://www.who.int/dg/speeches/detail/who-director-general-s-opening-remarks-at-the-media-briefing-on-covid-19---3-march-2020" target="_blank">komunikatu Dyrektora generalnego WHO z 03.03.2020 r.</a>, w którym odniósł się m.in. do tego tematu.<br /> </div>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-58213408449276494032020-03-02T05:29:00.003-08:002020-03-02T05:29:31.249-08:00Koronawirus ukryty<h2>
Czy jesteśmy ofiarami spisku?</h2>
Wokół pełno głosów, że skoro zakażenia koronawirusem wykryto już w niemal wszystkich krajach Europy, w tym u większości naszych sąsiadów, to na pewno u nas też, ale jest to ukrywane.<br />
Ukrywanie zakażenia to absurd, który nie leży w niczyim interesie. <b>Szybka identyfikacja przypadków zakażenia, ich izolacja oraz zidentyfikowanie i kwarantanna osób, z którymi kontaktował się zakażony w ciągu minionych 14 dni</b>, to póki co jedyna metoda dająca nadzieję na spowolnienie postępu epidemii. Sytuacja epidemiologiczna rozwija się bardzo dynamicznie, ale na obecnym etapie chyba nikt nie łudzi się już, że SARS CoV2, czyli "nowy koronawirus" ominie Polskę. Dlaczego zatem nadal nie mamy żadnego przypadku? Dużo zależy od strategii podjętej przez dany kraj - w jednych poszukiwanie osób, które mogły ulec zakażeniu, np. wśród podróżnych jest bardziej aktywne, wówczas wykrywa się wiele przypadków, w tym znaczną część u osób, które przechodzą zakażenie łagodnie i pewnie same nie pomyślałyby raczej o tym, że mogą mieć COVID 19. W innych (tak jak w Polsce) - czeka się na zgłoszenia ze strony objawowych pacjentów po powrocie z rejonów endemicznych. Wówczas <b>wiele zależy m.in. od świadomości społecznej.</b><br />
<b><br /></b>
<h2>
<b>Kiedy zacząć i jak chronić się przed koronawirusem?</b></h2>
Potwierdzenie pierwszego przypadku COVID-19 w Polsce to kwestia czasu, pewnie niedługiego. Czy ten pierwszy przypadek zmieni tak wiele w naszej świadomości? Patrząc na mapę świata i Europy - osobiście nie czekam na pierwszego pacjenta w Polskim szpitalu. W zasadzie od czasu rozpoczęcia sezonu grypowego, jak co roku staram się unikać niepotrzebnych wyjść w zatłoczone miejsca (tak, ominęły mnie wyprzedaże w centrach handlowych, na szczęście mamy możliwość zakupów internetowych) i jeszcze bardziej niż zwykle dbać o higienę rąk. Mycie rąk, to pierwsza czynność jaką wykonujemy po powrocie do domu, a także przed każdym posiłkiem, zawsze po korzystaniu z toalety czy zmienianiu pieluszki synkowi, po czyszczeniu nosa, kiedy tylko są widocznie zabrudzone oraz po kontakcie z surowym mięsem, jajami itp. Myjemy ręce także poza domem - kiedy to możliwe, np. przed posiłkiem w restauracji, po zabawie na placu zabaw jeśli w pobliżu są toalety itp. Myjemy owoce i warzywa przed jedzeniem. Staramy się unikać dotykania okolic twarzy - robimy to odruchowo, ale kiedy pilnujemy się nawzajem - mamy szansę choć trochę zapanować nad tym odruchem. Nasze paznokcie są krótko obcięte (choć uważam wiele form tipsów za estetyczne - nie mogłabym ich nosić, bo wiem że w świecie mikro - estetyka to nie to samo co higiena) i utrzymywane w czystości. Teraz te działania mają kolejne ważne uzasadnienie. Tak jak dbanie o zbilansowaną dietę, zdrowy (odpowiednio długi) sen oraz ruch na świeżym powietrzu.<br />
<br />
Chcę podzielić się z Wami jeszcze jedną refleksją. Uważam wszelkie insynuacje o "ukrywaniu koronawirusa" przedstawiane w sposób publiczny przez osoby odpowiedzialne za nasze bezpieczeństwo za działanie skandaliczne i szczyt egoizmu! Istnieje całkiem spore prawdopodobieństwo, że za kilka tygodni będziemy musieli podjąć konkretne działania ochronne, nieco bardziej rozbudowane niż te, które przed chwilą wymieniłam. Wówczas potrzebne będą nam do tego autorytety - decydenci, eksperci zdrowia publicznego, lekarze, epidemiolodzy. <b>Będziemy musieli słuchać tego, co mają do powiedzenia i stosować się do ich porad. Burzenie zaufania społecznego wobec nich u progu zagrożenia epidemiologicznego dla rozgrywek politycznych -w moich oczach dyskwalifikuje takie osoby z życia publicznego. </b><br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-4606990180660364242020-02-29T03:24:00.000-08:002020-02-29T03:26:54.920-08:00Koronawirus - praktyczne poradyEksperci dyskutują nad tym, czy czas określić obecną sytuację pandemią. Dla nas - "zwykłych obywateli" - nie ma to większego znaczenia. Liczy się fakt, że SARS-CoV2 ma potencjał pandemiczny i jest na drodze ku jego wykorzystaniu. To, czy za pół roku, może za rok osiągną consensus co do tego, że COVID-19 pochłonęło wystarczająco dużo ofiar aby uznać pandemię, czy nie - zależy w dużej mierze od naszej postawy już dziś. Póki co, nadal jesteśmy w stanie wyśledzić wszystkie kontakty osób chorych i w miarę skutecznie stosować podstawowe środki kontroli epidemiologicznej, czyli: WCZESNE WYKRYWANIE PRZYPADKÓW ZAKAŻENIA oraz WCZESNA IZOLACJA OSÓB ZAKAŻONYCH ORAZ OSÓB Z ICH KONTAKTU. Poza rejonami epidemicznymi, głównie: Chinami, Koreą Południową, Iranem oraz Włochami, nie stwierdzono na razie transmisji wirusa w społeczeństwie niezwiązanej z udokumentowanym kontaktem z osobą powracającą z rejonów endemicznych. Niemniej sytuacja epidemiologiczna jest napięta i najwyższa pora, aby nauczyć się odpowiednio postępować i przygotować do ewentualnego szerzenia SARS-CoV2 w populacji.<br />
<br />
Pojawiły się cenne materiały informacyjne na stronie GIS: <a href="https://gis.gov.pl/aktualnosci/przydatne-materialy-o-koronawirusie/">https://gis.gov.pl/aktualnosci/przydatne-materialy-o-koronawirusie/</a><br />
<br />
<h2>
Najważniejsze zasady dotyczą obecnie osób powracających z rejonów endemicznych. </h2>
Na dzień 28.02.2020 uznaje się za nie: Chiny, Hongkong, Koreę Południową Włochy, Iran, Japonię, Tajlandię, Wietnam, Singapur i Tajwan.<br />
<br />
Jeśli wróciłeś z tych rejonów w ciągu minionych 14 dni lub miałeś/miałaś kontakt z kimś z podejrzeniem COVID-19 lub potwierdzonym zakażeniem SARS CoV2 gdziekolwiek na świecie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAyl8AcQLSv7CnTqFdIPEcJwKRmFrtsYERbnFB_Vum2Juft-oTJ6zdKVW8OfcZ9O3Lb6zDzWO7sqGVmvjdSMrkmgTHWd27cI6Sx8qOEfTmB-NHIS-jzBmO52syQdLLk6TBZX78s0PBkhU/s1600/instrukcje+dla+wracaj%25C4%2585cych+covid.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1132" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAyl8AcQLSv7CnTqFdIPEcJwKRmFrtsYERbnFB_Vum2Juft-oTJ6zdKVW8OfcZ9O3Lb6zDzWO7sqGVmvjdSMrkmgTHWd27cI6Sx8qOEfTmB-NHIS-jzBmO52syQdLLk6TBZX78s0PBkhU/s320/instrukcje+dla+wracaj%25C4%2585cych+covid.jpg" width="226" /></a></div>
<br />
Większość osób zakażonych może i powinno pozostać w domu. Około 80% ludzi przechodzi COVID-19 łagodnie. To niezwykle ważne, żeby nie "roznosić" ewentualnego zakażenia. Śmiertelność w grupach ryzyka jest wysoka - chcemy chronić w ten sposób osoby narażone na ciężki przebieg i zgon. W wytycznych jasno i jednoznacznie stwierdza się, żeby w razie potrzeby najpierw <b>dzwonić </b>do Sanepidu lub na oddziały zakaźne. Placówka przygotuje Ciebie do transportu i siebie do przyjęcia Cię na oddział albo wskaże jak postępować pozostając w domu. Jeżdżąc po szpitalach "w ciemno" możesz odbić się od drzwi zapełnionego oddziału, a przy okazji - przenieść zakażenie na innych pacjentów.<br />
<br />
Wizyty w POZ wydłużą czas działania i także sprzyjają transmisji zakażenia na kolejnych pacjentów. Podobnie wygląda problem wyjść do apteki, do sklepów - jeśli podejrzewasz u siebie zakażenie - poproś kogoś o zrobienie zakupów i zostawienie ich pod drzwiami. Unikaj wszelkich bliskich kontaktów. Jeśli koniecznie musisz wyjść z domu - załóż maseczkę. Jeśli takiej nie masz - staraj się zawsze zakrywać usta przy kaszlu, kichaniu zgięciem łokcia. Nie korzystaj z transportu publicznego. Jeśli nie wiesz jak dostać się do szpitala - zadzwoń na pogotowie i powiedz, że wróciłeś z rejonu objętego epidemią lub miałeś/-aś kontakt z wirusem.<br />
<br />
Często myj i dezynfekuj ręce!<br />
<br />
KIEDY POWINNA ZOSTAĆ ZASTOSOWANA OBSERWACJA DOMOWA:<br />
- Jeśli mieszkasz w zasięgu 60 min od szpitala.<br />
- Jesteś w stanie samodzielnie o siebie zadbać albo jest przy Tobie opiekun, który Ci w tym pomoże.<br />
- W Twoim domu nie ma osób narażonych na ciężki przebieg zakażenia: starszych >65 r. ż., w immunosupresji, ciężarnych, niemowląt, z chorobami przewlekłymi.<br />
- Przechodzisz infekcję łagodnie, tzn.: masz gorączkę (nawet wysoką), kaszel, osłabienie, bóle mięśni, ból głowy, ból gardła, katar, możliwa biegunka.<br />
- Nie masz objawów alarmujących.<br />
UWAGA! Obecnie praktycznie wszyscy pacjenci gorączkujący, powracający z rejonów endemicznych są przyjmowani w placówkach medycznych w celu wykonania badań w kierunku SARS-CoV2. Jednak w razie rozwoju epidemii - sama gorączka nie powinna być powodem zgłaszania się do poradni, szpitala - chyba że występują inne kryteria, np. objawy alarmujące (patrz poniżej) lub dana osoba należy do grupy ryzyka. Podczas rozmowy telefonicznej mającej na celu ocenę Twojego stanu - w zależności od niego oraz ogólnej sytuacji epidemiologicznej - wskazana zostanie ewentualna potrzeba zgłoszenia się do placówki medycznej. Wizyty w placówkach medycznych tylko z powodu gorączki, która występuje u 97% chorych mogą 1) przeciążyć system 2) sprzyjać rozprzestrzenianiu zakażenia.<br />
<br />
Zasady organizacji życia w warunkach izolacji domowej zostaną opisane w odrębnym poście.<br />
<br />
KIEDY POTRZEBNA JEST POMOC MEDYCZNA:<br />
Jeśli pojawią się objawy alarmujące natychmiast zadzwoń po pogotowie ratunkowe (poinformuj o potencjalnym kontakcie z SARS CoV2 - karetka i ratownicy muszą być odpowiednio przygotowane) lub udaj się bezpośrednio na oddział zakaźny. (Wskazany jednak kontakt telefoniczny przed zgłoszeniem, o ile to możliwe).<br />
OBJAWY ALARMUJĄCE<br />
- duszność, trudności w oddychaniu, wysiłek przy zaczerpnięciu powietrza (u dzieci widać jak pracują mięśnie szyi oraz między żebrami przy oddychaniu),<br />
- liczba oddechów > 30/minutę dla osób >5 lat; 40/minutę w wieku 1-5 lat; 50/minutę w wieku 2-12 miesięcy oraz 60/min do 2.miesiąca życia;<br />
- spadek wysycenia hemoglobiny tlenem < 93-95% (wiele smartfonów, smartwatchy, bandów itp. ma możliwość mierzenia saturacji)<br />
- zaburzenia świadomości<br />
- brak możliwości zapewnienia odpowiedniej podaży pokarmów i płynów drogą doustną<br />
Jeśli nie jesteś pewien, czy Twoje objawy należą do łagodnych - zadzwoń na oddział zakaźny lub infolinię NFZ.<br />
<br />
<h2>
Kolejny wpis będzie zawierał informacje dotyczące postępowania dla ogółu społeczeństwa.</h2>
<div>
Już teraz zacznij ćwiczyć odpowiednią technikę mycia rąk - licząc do 10 w czasie namydlania i ponownie do 10 w czasie opłukiwania wodą. </div>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-2029649926919927302020-02-26T08:36:00.001-08:002020-02-26T08:36:51.334-08:00Koronawirus już nie tylko z Chin<h2>
Czy grozi nam epidemia?</h2>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Zacznijmy od aktualizacji wiedzy na temat "nowego koronawirusa"<br />
1) Zyskał on nową nazwę - funkcjonuje obecnie jako <b>SARS - CoV2</b><br />
SARS to zespół ostrej niewydolności oddechowej, czyli powikłanie do jakiego prowadzi zakażenie z niemałą częstotliwością. CoV2 dla odróżnienia nowego koronawirusa od wcześniejszego szczepu odpowiedzialnego za epidemiczne występowanie zespołu SARS, o którym wspominałam w poprzednim poście.<br />
2) Chorobę wywoływaną przez SARS- CoV2 określa się mianem COVID - 19.</blockquote>
<br />
<h2>
Co wiemy o SARS - CoV2?</h2>
1) Okres inkubacji, czyli od kontaktu z osobą zakażoną do rozwinięcia objawów chorobowych trwa 1-14 dni, a zazwyczaj 5-6 dni.<br />
2) Wirus przenosi się z człowieka na człowieka. Źródłem zakażenia są osoby chore. Do zakażenia dochodzi poprzez kontakt z osobą chorą - drogą kropelkową oraz przez skażone powierzchnie (w otoczeniu chorej osoby).<br />
3) Do najczęstszych objawów należą gorączka, suchy kaszel, bóle mięśni. Niektóre osoby mają także objawy ze strony przewodu pokarmowego - bóle brzucha, biegunkę. Duszność i problemy z oddychaniem to objawy wskazujące na ciężki przebieg. Zwykle nie pojawiają się one od razu, a dopiero po kilku dniach choroby.<br />
4) Najciężej chorują osoby starsze oraz obciążone chorobami przewlekłymi.<br />
<br />
<h2>
Czego jeszcze nie wiemy? </h2>
Eksperci i naukowcy stale gromadzą dane dotyczące SARS - CoV2 i COVID-19, toczy się prawdziwy wyścig z czasem. Pytań jest mnóstwo, oto niektóre z najważniejszych:<br />
1) Czy możliwe jest zakażenie bezobjawowe - dotychczasowe obserwacje, szczególnie w Chinach wskazują, że najprawdopodobniej TAK.<br />
2) Czy osoba bezobjawowa może być źródłem zakażenia? - prawdopodobnie odpowiedź także brzmi TAK<br />
3) Jaki jest odsetek osób przechodzących zakażenie bezobjawowo?<br />
4) Kiedy osoba zakażona zaczyna być zakaźna i kiedy przestaje zarażać? - Najwięcej wirusów wydziela się w fazie objawowej choroby, ale prawdopodobnie osoba zakażona zaczyna być zakaźna już zanim rozwinie objawy infekcji.<br />
5) Czy do zakażenia dochodzi jedynie drogą kropelkową? - materiał genetyczny wirusa wykryto także w kale osób chorych, ale nie jest jeszcze pewne czy wirusy mogą rozprzestrzeniać się drogą fekalno-oralną.<br />
6) Czym leczyć osoby chore? - obecnie dysponujemy jedynie leczeniem objawowym, badania kliniczne nad skutecznością różnych leków trwają w Chinach.<br />
7) Czy przebieg kliniczny jest taki sam w różnych populacjach czy różni się w zależności od rasy/ szerokości geograficznej?<br />
8) Jak przebiega zakażenie u dzieci? U noworodków? Ciężarnych? Czy matka może przekazać wirusa dziecku przez łożysko?<br />
<br />
Odpowiedzi na powyższe pytania, pomogłyby nam określić ryzyko rozwoju epidemii w Europie, w tym w Polsce, ale niestety nie dysponujemy taką wiedzą. Każda próba określenia co nas czeka i na jaką skalę to w dużej mierze wróżenie z fusów i póki co - w tych kategoriach należy odbierać wszystkie spekulacje.<br />
<h2>
Na czym stoimy?</h2>
Nadal najwięcej zachorowań na COVID-19 odnotowuje się w Chinach i trzeba przyznać, że zważywszy na skalę epidemii - Chińczykom udało się doprowadzić do pewnej "stabilizacji" sytuacji epidemiologicznej, a eksperci na początku lutego zaczęli patrzeć na sytuację w Chinach z pewną dozą optymizmu. Niestety został on zredukowany poprzez pojawienie się nowych istotnych ognisk zakażenia poza Chinami - w Azji i w Europie.<br />
<br />
25.02.2020 r. Główny Inspektor Sanitarny wymienił rejony, do których nie zaleca się podróżować z uwagi na ryzyko epidemiologiczne (stanowisko to jest regularnie aktualizowane):<br />
<br />
<blockquote class="tr_bq">
"Z punktu widzenia zagrożenia epidemiologicznego, Główny Inspektor Sanitarny nie zaleca podróżowania do Chin oraz Korei Południowej, Włoch (w szczególności do regionu Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum), Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Tajwanu."</blockquote>
<h4>
Czy SARS - CoV2 pojawi się w Polsce? </h4>
Najprawdopodobniej tak. Północne Włochy to jeden z ulubionych kierunków turystycznych Polaków w miesiącach zimowych. Pierwsze przypadki zapewne pojawią się w najbliższych dniach w województwach, które właśnie skończyły ferie zimowe. Oddziały zakaźne są przygotowane na takich pacjentów.<br />
<br />
<h4>
Czy grozi nam klęska epidemiologiczna?</h4>
Nie wiadomo - przede wszystkim dlatego, że nie wiemy jaki odsetek zakażeń jest bezobjawowych/skąpoobjawowych i czy osoby takie są zakaźne - nie wiemy czy sytuacja, którą obserujemy we Włoszech (obecnie niemal 400 zakażeń oraz pojedyncze zakażenia "wywiezione" z Włoch do innych krajów europejskich) - to cały obraz panującej tam epidemii, czy jedynie szczyt góry lodowej.<br />
<br />
W ciągu najbliższych dwóch tygodni okaże się, czy Polacy spędzający ferie zimowe we Włoszech mieli szczęście i wrócili zdrowi, czy doszło do zakażeń i jak licznych? Być może jedynie pojedynczych, dla których uda się wyśledzić wszystkie kontakty, przeprowadzić izolację w warunkach domowych, a jeśli zajdzie taka konieczność - szpitalnych i na tym skończy się polski wątek SARS-CoV2. Nie wykluczonej także, że wirus rozprzestrzeni się w społeczeństwie w dużym tempie. Bardzo wiele zależy teraz od postawy powracających turystów. Jest to czas sprawdzianu zarówno dla poczucia odpowiedzialności obywatelskiej jak i wydolności systemu nadzoru epidemiologicznego. Czy chęć pójścia do kina czy na zakupy do galerii handlowej przeważy nad zdrowym rozsądkiem osób, które były w ostatnim czasie w wymienionych miejscach? Czy decydenci wdrożą odpowiednio wcześnie środki zapobiegania szerzeniu zakażeń, czy przeważy atmosfera sielanki serwowana w ramach kampanii wyborczej?<br />
<br />
To nasze lokalne pytania, na które nie mamy jeszcze odpowiedzi.<br />
<br />
<h2>
Co pozostaje w naszych rękach?</h2>
Powyższe pytanie ma podwójny wymiar - metaforyczny oraz dosłowny, bo mycie rąk z zachowaniem wszystkich reguł wskazanych w <a href="https://gis.gov.pl/aktualnosci/komunikat-dla-podrozujacych-nr-32-warszawa-25-lutego-2020-r-opracowano-na-podstawie-danych-ecdc-oraz-who/" target="_blank">komunikacie GIS</a> jest jedną z podstawowych zasad ochrony przed zakażeniem. Obecnie najważniejsze, co powinniśmy robić, aby nie dopuścić do poważnej epidemii i ograniczyć zachorowania do minimum to:<br />
<br />
1) Osoby, które w ciągu minionych 14 dni były w wymienionych w komunikacie GIS miejscach, powinny dostosować się do zaleceń ujętych <a href="https://gis.gov.pl/aktualnosci/komunikat-dla-podrozujacych-nr-32-warszawa-25-lutego-2020-r-opracowano-na-podstawie-danych-ecdc-oraz-who/" target="_blank">TUTAJ</a>.<br />
<br />
2) Osoby planujące wyjazd we wskazane rejony powinny z niego zrezygnować.<br />
<br />
3) Wszyscy powinni dbać o odpowiednie nawyki higieniczne: częste myce rąk; higiena kaszlu - tzn. zasłanianie ust łokciem a nie dłonią; unikanie dotykania twarzy (robimy to często bezwiednie, więc zwracajmy sobie nawzajem uwagę aby tego unikać).Odpuśćmy sobie także śledzenie "nowinek" dotyczących koronawirusa w tabloidach i na łamach portali, którym zależy jedynie na liczbie wyświetleń, a nie na rzetelnej informacji. Po niemal 6 latach pracy na oddziale zakaźnym wiem, że tylko spokój nas uratuje. Jeśli chcesz faktycznie wiedzieć co się dzieje i jak postępować, odwiedzaj następujące strony:<br />
<br />
<br />
<ol>
<li>ECDC: https://www.ecdc.europa.eu/en/novel-coronavirus-china</li>
<li>WHO: https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019</li>
<li>Oraz śledź zalecenia Głównego Inspektora Sanitarnego j.w.</li>
</ol>
<br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-85846532395326039372020-02-04T02:50:00.001-08:002020-02-04T03:30:48.368-08:00Nowy koronawirus z Chin<blockquote class="tr_bq" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<div style="height: 0px;">
</div>
<blockquote class="tr_bq">
<h4>
<span style="font-family: "arial"; font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Słowniczek</span></h4>
<ul>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">2019 nCoV - nowy koronawirus z Chin </span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">SARS CoV - koronawirus wywołujący ciężki ostry zespół oddechowy (SARS od ang. severe acute respiratory syndrome) </span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">MERS CoV - koronawirus wywołujący Bliskowschodni zespół oddechowy, MERS (od ang. Middle East respiratory syndrome)</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">PCR - reakcja łańcuchowa polimerazy, polegająca na powielaniu materiału DNA w warunkach laboratoryjnych, wykorzystywana testach na obecność nowego koronawirusa</span></span></li>
</ul>
</blockquote>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span>
<br />
<h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">W skrócie:</span></span></h2>
<span style="font-family: "arial";"></span><br />
<ol><span style="font-family: "arial";">
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">2019 nCoV to nowy koronawirus, który pojawił się w grudniu w 2019 r. w Chinach, najprawdopodobniej na skutek mutacji szczepu odzwierzęcego. Pierwsze zachorowania pojawiły się u pracowników targu rybnego w Wuhan.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Nie mamy jeszcze pełnej wiedzy dotyczącej nowego wirusa, przedstawione informacje opierają się na dotychczasowych danych, ale przedstawione fakty i zalecenia mogą z czasem ulec zmianie.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Działania prowadzone przez organy epidemiologiczne pod nadzorem WHO (identyfikacja wszystkich chorych i osób z ich kontaktu oraz ich izolacja) mają na celu przede wszystkim przerwanie cyrkulacji wirusa w środowisku i zlikwidowanie zagrożenia jakim jest 2019 nCoV.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">2019 nCoV wywołuje choroby dróg oddechowych o zróżnicowanym przebiegu, od objawów przypominających grypę (gorączka, kaszel), przez zapalenia płuc, po niewydolność oddechową i zgon.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Obecnie epidemia 2019 nCoV ma miejsce w Chinach; pojedyncze przypadki stwierdzono w innych krajach - aktualne informacje znajdują się na <a href="http://who.maps.arcgis.com/apps/opsdashboard/index.html#/c88e37cfc43b4ed3baf977d77e4a0667" target="_blank">stronie WHO</a>.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Aby doszło do ryzyka zakażenia konieczny jest 1) wyjazd w rejony objęte epidemią (Chiny) lub 2) kontakt z osobą powracającą z tych rejonów lub 3) kontakt z osobą chorą z potwierdzonym zakażeniem 2019 nCoV. </span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Nie ma jeszcze pewnych informacji dotyczących źródła nowego wirusa ani jego zakaźności. Wiadomo, że wirus może przenosić się z człowieka na człowieka. Najprawdopodobniej główną drogą szerzenia się wirusów pomiędzy ludźmi jest droga kropelkowa, do zakażeń może dochodzić także poprzez kontakt ze skażonymi powierzchniami. Kolejnym ważnym źródłem zakażeń jest zapewne kontakt ze zwierzętami. Dlatego do grup szczególnie narażonych na zachorowanie należą - bliscy chorych; medycy sprawujący opiekę nad chorymi oraz hodowcy zwierząt i pracownicy na targu, gdzie prowadzi się handel żywymi zwierzętami. nic nie wskazuje na to, aby 2019 nCoV miał zdolność przetrwania wielu dni poza organizmem człowieka, zatem korzystanie z przedmiotów “made in China” nie stanowi zagrożenia.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Największym ryzykiem ciężkiego zachorowania i zgonu w przebiegu choroby wywołanej 2019 nCoV obarczone są osoby starsze oraz przewlekle chore, głównie ze schorzeniami dróg oddechowych.</span></span></li>
<li><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Trwają badania nad samym wirusem, a także skutecznym leczeniem oraz szczepionkami.</span></span></li>
</span></ol>
<span style="font-family: "arial";">
</span>
<h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Skąd wzięły się nowe koronawirusy i dlaczego uznaje się je za groźne?</span></span></h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Koronawirusy to dość liczna rodzina wirusów wywołujących zakażenia wśród ludzi oraz wśród zwierząt. Dotychczas większość szczepów koronawirusów krążących wśród ludzi związana była z chorobami dróg oddechowych - przeważnie o łagodnym, przeziębieniowym przebiegu. W XXI w już dwukrotnie w dochodziło do pojawienia się nowego, groźnego szczepu koronawirusów. Były to szczepy SARS - w 2003 r., oraz MERS w 2012 r. W obu przypadkach doszło do mutacji, które sprawiły, że szczepy koronawirusów występujące pierwotnie u zwierząt (SARS u cywet, a MERS u wielbłądów), zyskały zdolność przetrwania w organizmie człowieka, a następnie możliwość transmisji pomiędzy ludźmi. W ten sposób powstały szczepy, z którymi jako ludzie nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia i wobec których (teoretycznie) wszyscy są podatni na zakażenie. Jest niemal pewne, że tak było i w przypadku nCoV 2019, który pojawił się w Chinach w grudniu 2019 r. Pierwsze zakażenia (i wiele następnych) stwierdzono u osób, które były na targu rybnym, na którym handluje się także żywymi zwierzętami w Wuhan. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Tak jak w przypadku poprzednich groźnych szczepów, nCoV atakuje głównie drogi oddechowe, prowadząc do objawów grypopodobnych - przede wszystkim gorączki i kaszlu, często z towarzyszącym uczuciem duszności. Według dotychczasowych danych pochodzących z Chin, gdzie odnotowano najwięcej zachorowań, u znacznego odsetka chorych przebieg zakażenia jest ciężki, tzn. wymaga hospitalizacji, podania tlenu, wspomagania oddechu, a czasem nawet intubacji i zastosowania respiratora. Dotychczas 2% zgłoszonych zachorowań zakończyło się zgonem. Na pewno dane te będą czasem ulegać zmianom - póki co opierają się głównie o objawowe przypadki choroby, nie wiemy ile osób w obszarze objętym epidemią uległo bezobjawowemu lub łagodnemu zakażeniu. Niemniej jednak, są to niepokojące statystyki - istnieje niewiele chorób zakaźnych o tak dużym odsetku powikłań i śmiertelności. Właśnie dlatego wszystkie jednostki odpowiedzialne za nadzór epidemiologiczny na świecie zareagowały w tak wyraźny sposób, a WHO ogłosiło stan zagrożenia międzynarodowego. Celem działań, o których nieustannie donoszą media jest zdławienie epidemii “w zarodku” i choć w tym przypadku - ów zarodek jest całkiem pokaźnych rozmiarów, podjęto interwencje, które dają szansę na zatrzymanie epidemii. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><br />
<h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Jak rozprawić się z nową epidemią?</span></span></h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Póki co nie dysponujemy żadnym lekiem wobec nCoV 2019. Ruszyły prace nad stworzeniem szczepionki, ale choć proces ten jest w dzisiejszych czasach o niebo sprawniejszy niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu - na pierwsze badania kliniczne możemy liczyć najwcześniej za trzy miesiące. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Obecnie, jedyne działania, jakie mogą zatrzymać epidemię opierają się na zamknięciu łańcucha epidemicznego. Podstawą jest wczesne wykrycie wszystkich przypadków zachorowań, namierzenie wszystkich kontaktów chorych osób i objęcie ich izolacją. W takim zamkniętym środowisku, wirus szybko straci możliwość atakowania nowych ofiar, a epidemia zakończy się - w najlepszym możliwym scenariuszu - jego całkowitym wyeliminowaniem. Właśnie dlatego wprowadzono nadzór osób powracających z Chin - w krajach wolnych od epidemii szanse na odcięcie dróg transmisji choroby są bardzo duże. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">W tym miejscu należy podkreślić jak niezwykłą postawą wykazali się Chińczycy - nie wiem, czy gdyby to w Europie lub w USA pojawiło się początkowo kilkaset nowych zachorowań, udałoby się tak sprawnie odizolować obszar zamieszkały przez ponad 30 mln ludzi. Co równie istotne, praktycznie od początku Chiny wykazują pełną transparentność dotyczącą wszelkich informacji związanych z nowym zagrożeniem - przede wszystkim udostępniono genom nowego wirusa, co pozwoliło na szybkie opracowanie testu PCR umożliwiającego diagnostykę zakażenia oraz wczesne rozpoczęcie prac nad szczepieniem. Gdyby podstawowe metody - wczesnego wykrywania i izolacji okazały się niewystarczające, będzie to kolejny bardzo ważny krok w prewencji groźnych zakażeń. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Według ekspertów WHO, mimo, że na razie w Chinach przybywa nowych ofiar epidemii, a w wielu krajach stwierdzono zakażenia przywiezione z obszaru epidemii (i pojedyncze wtórne zakażenia osób z kontaktu) - nadal mamy szansę zatrzymać epidemię. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><br />
<h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Czy nCoV 2019 jest dla nas zagrożeniem?</span></span></h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Obecnie nowy koronawirus stanowi istotne zagrożenie jedynie w rejonach endemicznych - głównie w Chinach (aktualizowane informacje dostępne są na portalach WHO i CDC) oraz dla osób kontaktujących się z podróżnymi powracającymi z rejonów endemicznych. Osoby, które nie przebywały w strefach objętych epidemią i nie miały kontaktu z kimś, kto tam przebywał nie są zagrożone. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><br />
<h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Co zrobić, aby pomóc w zatrzymaniu epidemii?</span></span></h2>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Przede wszystkim - nie przeszkadzać. Media nakręcają spiralę paniki - zdaje się że zmieniły swoje cele z misji informacyjnej, właśnie na dostarczanie nadmiernych emocji. Brakuje także jednoznacznych komunikatów i informacji dla pacjentów w języku polskim. Stąd ten tekst. Niemniej jednak, kolejki pacjentów oblegających izby przyjęć i przychodnie chorób zakaźnych z powodu odbioru przesyłek z zakupami z Chin - nie pomagają w skoncentrowaniu się na przygotowaniach do ewentualnego prawdziwego zagrożenia. Nie ma powodów aby przypuszczać, że nowy koronawirus może przetrwać długą podróż poza organizmem człowieka (lub zwierzęcia). Poza tym pamiętajmy, że jesteśmy w samym środku sezonu grypowego. Jeśli nie ma potrzeby dodatkowego narażania się na kontakt z tym realnym dla nas zagrożeniem w poczekalni lekarskiej - nie róbmy tego. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Oczywiście odradza się podróż do Chin do czasu opanowania epidemii. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Aktywnej postawy obywatelskiej i odpowiedzialnego zgłoszenia się do placówek zajmujących się chorobami zakaźnymi wymagamy od osób, które w ciągu ostatnich 14 dni przebywały w Chinach lub wiedzą, że miały kontakt z kimś z potwierdzonym zakażeniem 2019 nCoV. W takim przypadku najlepiej skontaktować się telefonicznie z placówkami Państwowego Zakładu Higieny lub najbliższym oddziałem zakaźnym, a następnie dostosować do uzyskanych poleceń (które mogą różnić się w zależności od aktualnej sytuacji i stanu zdrowia pacjenta itd.). Jeśli zajdzie konieczność udania się do placówki medycznej - osoby takie nie powinny korzystać ze środków transportu publicznego, a przed kontaktem z innymi osobami - powinny założyć dobrze dopasowaną maseczkę. Do środków ograniczających szerzenie zakażenia należy także mycie rąk, unikanie dotykania okolicy twarzy oraz tzw. higiena kaszlu, czyli zasłanianie ust zgięciem łokcia (a nie dłonią!) w razie kaszlu czy kichania. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Podsumowując, ryzyko zakażenia 2019 nCoV w Polsce jest obecnie znikome i nie ma podstaw do paniki. Działania przedstawiane z dramaturgią w głosie przez żądnych sensacji dziennikarzy, takie jak hospitalizacja osób powracających z Wuhan w Chinach mają na celu szybkie zamknięcie ewentualnego łańcucha epidemicznego i nie dopuszczenie aby nowy koronawirus rozprzestrzenił się w populacji. A zatem wobec działań podejmowanych w Polsce - nie jesteśmy świadkami infekcyjnej apokalipsy, a zorganizowanej akcji prewencyjnej, która ma duże szanse ochronić nas przed zagrożeniem. </span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><br />
<h4>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">Główne źródła:</span></span></h4>
<span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">https://jamanetwork.com/journals/jama/pages/coronavirus-alert</span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span><span style="font-family: "arial";"><span style="font-size: 14.6667px; white-space: pre-wrap;">https://www.who.int/health-topics/coronavirus</span></span><br />
x</blockquote>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-61433831266885495362019-07-04T06:17:00.000-07:002019-07-07T03:37:36.667-07:00Kleszcze!<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjODLoKBI8aHkhigMmWoNQWRQRiOeUGMp5I27IQuwDjV1NH2fwdkucUVgOzPeG8VUmojs0ThO5w1KgdLpM4j0LrNjkQdv9CY7nWFdoRq0f3W62pTpWwRgEZgEAZWmQFqYIFmCRM11vuWT8/s1600/Ixodes_ricinus.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="1000" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjODLoKBI8aHkhigMmWoNQWRQRiOeUGMp5I27IQuwDjV1NH2fwdkucUVgOzPeG8VUmojs0ThO5w1KgdLpM4j0LrNjkQdv9CY7nWFdoRq0f3W62pTpWwRgEZgEAZWmQFqYIFmCRM11vuWT8/s320/Ixodes_ricinus.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło zdjęcia: Wikipedia</td></tr>
</tbody></table>
W tym jednym słowie od jakiegoś czasu mieści się tak wiele emocji i wątpliwości, prawda? Żadne inne stworzenie nie zyskało takiej popularności (szczególnie w świecie mediów), jak właśnie kleszcze. Pajęczaki te są także obiektem naszego zainteresowania. Mówiąc naszego - mam na myśli lekarzy, zajmujących się chorobami zakaźnymi. Z roku na rok notujemy coraz więcej przypadków boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu. Z czego to wynika? Czy należy się ich bać? Jak postępować?<br />
Na te i więcej pytań odpowiadam na portalu Medycyny Praktycznej dla pacjentów.<br />
<br />
Zachęcam do lektury:<br />
<br />
Część 1.<br />
<div style="height: 0px;">
</div>
<h4>
<a href="https://www.mp.pl/pacjent/szczepienia/wideo/211256,jakie-choroby-przenosza-kleszcze-czy-warto-sie-zaszczepic" target="_blank">Jakie choroby przenoszą kleszcze? Czy warto się zaszczepić?</a></h4>
Część 2.<br />
<h4>
<a href="https://www.mp.pl/pacjent/choroby-zakazne/wywiady/211386,jak-pozbyc-sie-kleszcza-jak-dalej-postepowac" target="_blank">Jak pozbyć się kleszcza? Jak dalej postępować?</a></h4>
Część 3.<br />
<h4>
<a href="https://www.mp.pl/pacjent/choroby-zakazne/wywiady/211967,czy-borelioza-to-zawsze-rumien-czy-to-czesta-choroba" target="_blank">Czy borelioza to zawsze rumień? Czy to częsta choroba?</a></h4>
<div>
Część 4.</div>
<h4>
<a href="https://www.mp.pl/pacjent/choroby-zakazne/wywiady/show.html?id=212557" target="_blank">Kiedy podejrzewać boreliozę, a kiedy kleszczowe zapalenie mózgu?</a></h4>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-34765651937232836132019-01-23T01:55:00.003-08:002019-01-23T01:55:56.206-08:00Co to są żywe szczepionki i czy mogą wywoływać choroby?<h2>
Drodzy Czytelnicy! </h2>
<br />
Dziś w cyklu krótkich opracowań nie przeczytacie - a posłuchacie odpowiedzi na powyższe pytanie. No i zobaczycie mnie bardziej aktualnej odsłonie ;) Ten krótki wywiad powstał dla Medycyny Praktycznej - redakcji portalu dziękuję za zaproszenie do współpracy i wyzwanie jakie przede mną postawiono - kamera to niezwykle stresujący przedmiot!<br />
<br />
Mój debiut w wersji "video" obejrzycie tutaj:<br />
<a href="https://www.mp.pl/pacjent/szczepienia/wideo/199298,co-to-sa-zywe-szczepionki" target="_blank">Co to są "żywe" szczepionki i czy mogą wywoływać choroby?</a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://www.mp.pl/pacjent/szczepienia/wideo/199298,co-to-sa-zywe-szczepionki" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="960" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Gqcy0C-NAsDxiTsw7ENxE1Sojt9cNUzsn7UVwJNPHDbCkv7sruMvHtZQ3_TBYtoYIFeoJYiUogek_aejTfBMYgKdsJ7f9JHrCjz2rXxjBeM6SokN4KCmq219-HXyckQZrv2E4CoMU7g/s320/wywiad+dla+mp.jpg" width="320" /></a></div>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-78410751478684449152018-08-23T10:55:00.003-07:002018-08-23T10:55:51.037-07:00Gotow(an)i do zabawy?Gotowanie z codziennego obowiązku zarezerwowanego zazwyczaj dla pań domu, stało się w minionych latach jednym z ulubionych hobby Polaków. Zaczęliśmy odkrywać bogactwo naszej kuchni a także smaki i przyprawy innych krajów, bawić się zaskakującymi połączeniami, a w niektórych przypadkach - przekuwać pasję na sposób na życie. Jak grzyby po deszczu powstają blogi kulinarne, programy telewizyjne i nowe pozycje na półkach księgarni. Co odważniejsi postawili wszystko na jedną kartę i założyli foodtracki, knajpki, bary, kawiarnie, lodziarnie czy restauracje. Odwaga w realizowaniu kulinarnych marzeń widoczna jest we Wrocławiu na niemal każdym kroku, a wdzięcznym odbiorcom (takim jak ja), pozostaje tylko mlaskać i cieszyć się z tego, że gotowanie nareszcie zostało "odkryte na nowo" :) <br />
Co jeszcze bardziej cieszy w naszym nowym narodowym rozsmakowaniu się w gotowaniu - wzrasta także świadomość społeczna dotycząca zasad zdrowego odżywiania.<br />
Wspólne przyrządzanie posiłków to świetny sposób na spędzenie razem czasu. Wśród licznych publikacji skierowanych do rodzin z dziećmi, do tej pory dominowały książki pełne przystępnie opisanych przepisów dla dzieci, z atrakcyjnymi dla maluchów ilustracjami albo elementami fabuły przeplatającymi się z przepisami. Książka, którą dziś przedstawiamy: <b>"Gotujemy" wyd. Babaryba</b>, jest nieco inna - zachęca ona do zapoznania się ze światem kuchni "od kuchni" ;) Dziecko ma okazję poznać elementy wyposażenia kuchni, przedmioty potrzebne do wykonania różnych potraw, a przy okazji rozwija także inne umiejętności. Zadania, przed którymi zostaje postawione dziecko każą rozwinąć wodze wyobraźni. Książka, a właściwie obszerny zeszyt ćwiczeń i łamigłówek to świetna forma przygotowania do wspólnych zajęć kuchennych i dobra zabawa dla wszystkich dzieci, które chętnie podglądają rodziców przy obowiązkach kuchennych lub w nich towarzyszą. Kto wie, może jej mali odbiorcy kiedyś sami staną się kreatywnymi mistrzami kuchni zakładającymi oryginalne lokale serwujące "domkowe tosty" czy menu podporządkowane literom alfabetu? :)<br />
Kredki w dłonie! A może łyżki... ?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhknrjGXRhK03hzGF8QgNKyW6tkqUSakWq5fXnG9yYKkjDYdM7Z6kss5qO4WrEY29XgXlg0gNIlV1a2zkLunuUdvRd1TEwn7mpa0u6cUQ-7odWbkBS_XDPxQS18OdvPw2Kvk183WDnt1wQ/s1600/20180326_125216.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhknrjGXRhK03hzGF8QgNKyW6tkqUSakWq5fXnG9yYKkjDYdM7Z6kss5qO4WrEY29XgXlg0gNIlV1a2zkLunuUdvRd1TEwn7mpa0u6cUQ-7odWbkBS_XDPxQS18OdvPw2Kvk183WDnt1wQ/s400/20180326_125216.jpg" width="300" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIEVlL-1LI8BfDewZ_4lI4hjcS0_ssBRxm8ay9QCj8z25Q4hxTzJr2OVtSjVvvCkmhaYF7pBPrqfs78PT7uy-VtfsemWecl0VqpYuWeVDdFAaLydVcFFQHB565YycAl60zEu5veFdU8qE/s1600/20180326_125252.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIEVlL-1LI8BfDewZ_4lI4hjcS0_ssBRxm8ay9QCj8z25Q4hxTzJr2OVtSjVvvCkmhaYF7pBPrqfs78PT7uy-VtfsemWecl0VqpYuWeVDdFAaLydVcFFQHB565YycAl60zEu5veFdU8qE/s320/20180326_125252.jpg" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo5Q3Ms3wpuVXplp5hRWIjU2QdQWW22NXvbzfbZCmkJe-aXZdZGOebV94V3cutmncxAk2ifpydDnULgDLU-jQp4yGPkSmCAMNu8t7_zVeIUwaBv4fMcVDSgN_7a-Vwg3TAJb5-EV2rGSQ/s1600/20180326_125240.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgo5Q3Ms3wpuVXplp5hRWIjU2QdQWW22NXvbzfbZCmkJe-aXZdZGOebV94V3cutmncxAk2ifpydDnULgDLU-jQp4yGPkSmCAMNu8t7_zVeIUwaBv4fMcVDSgN_7a-Vwg3TAJb5-EV2rGSQ/s400/20180326_125240.jpg" width="400" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjULa2fPmT1JTnSR3WRi467z5qcTLkATn7NZT1W1qfCpkHFJM2ZL2n0Vwb3tIwKkfuKpUpwIkCx31d2FhO1sy8TBP1k-RClnaNK_d4K2l1Efqxb6oWm4Vfh_647QiBfeZTGHXSV7EbvW74/s1600/20180326_125321.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjULa2fPmT1JTnSR3WRi467z5qcTLkATn7NZT1W1qfCpkHFJM2ZL2n0Vwb3tIwKkfuKpUpwIkCx31d2FhO1sy8TBP1k-RClnaNK_d4K2l1Efqxb6oWm4Vfh_647QiBfeZTGHXSV7EbvW74/s320/20180326_125321.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtF5tONpsuTI6fYRB0dw4FlpVGLUPbkvHUisP2_v9UmfF2CRnc-dJXs_OGVSH_tQjfv8KjKnbcbeznNdu1Wp-C-SMb99SVMHzFZTTfwlIa1KZmapOK3CNe4rU_kb9E8ai5tRtdzNqWhsY/s1600/20180326_125352.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtF5tONpsuTI6fYRB0dw4FlpVGLUPbkvHUisP2_v9UmfF2CRnc-dJXs_OGVSH_tQjfv8KjKnbcbeznNdu1Wp-C-SMb99SVMHzFZTTfwlIa1KZmapOK3CNe4rU_kb9E8ai5tRtdzNqWhsY/s400/20180326_125352.jpg" width="300" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc0h6ac82IeIsvahyphenhyphenF6YGyK7uvS8QdGIJXK6kcXL6y3xTfyXPKIux4B80y3pnICoHyGXjC6nFzvMdTOpCdIio5KLXezS4Yl9bTlYda7QphJkXc-MSu08bMpXaaJZfIckYU5m3V_0W9ZcM/s1600/20180326_125307.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc0h6ac82IeIsvahyphenhyphenF6YGyK7uvS8QdGIJXK6kcXL6y3xTfyXPKIux4B80y3pnICoHyGXjC6nFzvMdTOpCdIio5KLXezS4Yl9bTlYda7QphJkXc-MSu08bMpXaaJZfIckYU5m3V_0W9ZcM/s320/20180326_125307.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
PS. Udając się z dziećmi do restauracji zwykle zabieramy ze sobą kredki i kolorowanki albo łamigłówki, by nie nudziły się oczekując na realizację zamówienia. Chyba nie ma lepszej pozycji niż ta na taką okoliczność ;)<br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-80707302797766407472018-05-14T09:27:00.000-07:002018-05-14T09:27:25.909-07:00Kiedy jedzenie "wraca" zamiast trafić do brzuszka<h2 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Czy niemowlakowi mogą się zdarzyć wymioty przy pierwszych posiłkach?</span></span></h2>
<blockquote class="tr_bq" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">(To kolejne pytanie, które zadała mi Pani Monika Życka pracując nad </span><a href="https://blw.guguga.pl/" style="font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;" target="_blank">książką o BLW</a> oraz k<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">olejna porcja wiedzy, do której zaserwowania mnie zmobilizowała.</span></blockquote>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Istnieje wiele powodów dla których to, co podajemy niemowlęciu na łyżeczce, zamiast trafić do brzuszka - znajduje się na śliniaku, a zwykle także na ubrankach, mamie i wszystkim co znajduje się w zasięgu około 1 metra od dziecka. Należy odróżnić kilka mechanizmów, które za tym stoją, a które często zostają wrzucane do jednego worka pod hasłem “wymioty”.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"></span></span></div>
<a name='more'></a><span style="color: #222222; font-family: Arial;"><br /></span><br />
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Do 4.-5. miesiąca życia niemowlęta wyposażone są w odruch, który powoduje <b>wypychanie języka, </b>kiedy tylko coś znajdzie się w ich ustach. Odruch ten nie przeszkadza przy karmieniu mlekiem (matki czy modyfikowanym), ale przy próbach wprowadzania pokarmów o bardziej stałej konsystencji - może już stanowić pewną przeszkodę. Jeśli Twoje dziecko pokazuje Ci język, zamiast połykać zaproponowaną porcję pokarmu, to znaczy że odruch nadal działa i musisz uzbroić się w cierpliwość. Czasem warto poczekać kolejny tydzień - dwa. Połykanie stałych pokarmów jest trudną sztuką dla kogoś, kto nigdy wcześniej nie musiał tego robić. Bierze w niej udział wiele mięśni, które muszą pracować w skoordynowany sposób, a wspomniany odruch musi zaniknąć. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><b>Odruch wymiotny</b>, to kolejny bardzo przydatny mechanizm obronny wykształcony w toku ewolucji. Służy temu, aby pozbyć się potencjalnie szkodliwej, trującej substancji zanim ta dostanie się do jelit (tam zachodzi wchłanianie składników pokarmu do krwi). Można by zapytać - dlaczego niemowlę miałoby bronić się przed zdrowym, bezpiecznym pokarmem podawanym przez matkę albo inną zaufaną osobę? Cofnijmy się do zamierzchłych czasów, kiedy jagody zbierało się w lesie a nie kupowało w plastikowych pojemniczkach z napisem “eko” (dotyczy zawartości jak mniemam), a zjedzenie świeżego steku wymagało zdecydowanie większego wysiłku, niż wyjście do restauracji. Zanim człowiek wykształcił umiejętność uprawy roślin i hodowli zwierząt, żywił się tym co znalazł i upolował. Produkty spożywcze nie były opatrzone etykietami z datą ważności czy informacjami o zawartości alergenów. Smak słodki i unami oznaczały “jadalne”, gorzki - “uwaga trucizna”, a kwaśny - “ryzykujesz, może być zepsute”. Taki odbiór nowych smaków jest wpisany w nasz kod genetyczny od początku istnienia gatunku. Dlatego niemowlaki mogą faktycznie reagować odruchem wymiotnym przy próbach podawania brokuła, szpinaku i innych delicji. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Obie opisane powyżej sytuacje, czyli wypychanie jedzenia z buzi językiem oraz odruch wymiotny przy próbach wprowadzania nowych pokarmów, zanim jeszcze zostaną dobrze połknięte - należą do normalnych zachowań dziecka i zazwyczaj nie wymagają szczególnej uwagi z naszej strony. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Może zdarzyć się jednak, że po podaniu nowych posiłków dziecko faktycznie wymiotuje. Posiłek został połknięty, a po różnym czasie (zwykle od kilku minut do kilkunastu godzin) niemowlę zwraca całą aktualną zawartością żołądka. To już niepokojący objaw. Może oznaczać, że:</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
</div>
<ol>
<li><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">dziecko ma alergię na wprowadzony pokarm lub</span></li>
<li><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">dziecko ma refluks żołądkowo-przełykowy (wówczas zazwyczaj objawy występują po większości posiłków) lub </span></li>
<li><span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">nasze próby rozszerzania diety zbiegły się w czasie z infekcją przewodu pokarmowego, np. rotawirusami albo norowirusami (wówczas zwykle ktoś inny z domowników także odczuwa dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, nie muszą to być wymioty).</span></li>
</ol>
<br />
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<h2 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Jak mu wtedy pomóc?</span></span></h2>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Wprowadzanie nowych produktów do diety dziecka to prawdziwa szkoła cierpliwości. Nadrzędna zasada to: nie wpychamy na siłę jedzenia krzywiącemu się, plującemu i zwracającemu dziecku. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Co robić, kiedy nadal działa odruch wypychania języka:</span></span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Najlepiej odczekać aż dziecko dojrzeje i będzie bardziej gotowe do rozszerzania diety. Wiem, że to kuszące aby podzielić się z malcem “normalnym” jedzeniem, szczególnie kiedy tak patrzy… Pamiętajmy jednak, że najlepszy scenariusz to wyłączne karmienie piersią do 6. miesiąca życia. Jest to też najwygodniejszy scenariusz, kiedy nie musimy jeszcze pamiętać o zabieraniu masy dodatkowych rzeczy na każde wyjście z domu! Mamy, które nie mogą karmić piersią albo wybrały karmienie mlekiem modyfikowanym mogą próbować rozszerzać dietę wcześniej, ale także powinny dostosować się do tego, czy ich dziecko jest na to w pełni gotowe.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Może okazać się, że musimy sięgnąć na start po bardziej płynne i papkowate konsystencje posiłków. Celem jest nauka połykania coraz gęstszych produktów, nawet jeśli postanowiliśmy stosować metodę BLW. Pamiętajmy, że oryginalne rozwinięcie skrótu BLW, to “baby led weaning”, czyli metoda w której mamy szczególnie wsłuchać się w potrzeby dziecka. To ono ma nas “poprowadzić” przez proces rozszerzania diety. Nie chodzi o to aby za wszelką cenę ominąć papki. Niektóre maluchy mogą ich na początku potrzebować</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Zmniejszenie/rozdrobnienie porcji także może być pomocne w treningu połykania.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"> </span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Co zrobić kiedy ewolucyjna niechęć do nowych smaków bierze górę?</span></span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Przyklej uśmiech na twarz i nie daj się ponieść nerwom. Zachęcaj dziecko do posiłku mówiąc jaki jest smaczny. Jeszcze lepiej niż słowa, przemawiają czyny - pokaż, że nowy posiłek to nie trucizna i Ty zjadasz go z apetytem. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Nie poddawaj się! Obliczono, że aby przekonać niemowlę do nowego smaku, który początkowo odrzuca, potrzeba średnio 6, a czasem nawet kilkunastu podejść. Nie oznacza to, że masz 6 razy podsunąć łyżeczkę podczas jednego posiłku. Nie ma lekko! Trzeba przynajmniej kilka razy przygotować na obiadek brokuła i z każdym nowym dniem, z równym entuzjazmem i radością na twarzy próbować od nowa. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Dwie dodatkowe rady: 1. kolejne próby podania nowego produktu nie muszą odbywać się dzień po dniu, w ten sposób nie będziesz skazana(-y) na jedzenie brokułów przez cały tydzień. 2. Jeśli proponowany przez ciebie posiłek jest najzwyczajniej w świecie niesmaczny i każdy z domowników krzywi się po jego spróbowaniu, dlaczego miałby smakować dziecku? </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Co zrobić, kiedy pojawią się wymioty?</span></span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Intensywne wymioty to niepokojąca sytuacja, ponieważ w ich przebiegu u małych dzieci może łatwo dojść do odwodnienia. Najważniejsza zasada, niezależnie od przyczyny wymiotów, to zapewnienie odpowiedniej ilości płynów. Optymalnie w tym celu należy zaopatrzyć się w <b>doustne płyny nawadniające, </b>dostępne w aptece bez recepty. Są to saszetki z "oranżadką" do rozpuszczenia w wodzie lub gotowe płyny, o idealnie zbilansowanej dla dziecka zawartości elektrolitów. Niestety mimo dodatków smakowych, są dosyć słone. Jeśli Twoje dziecko uruchamia mechanizmy ewolucyjne w odpowiedzi na próbę pojenia tymi płynami, możesz zastosować <b>2 chwyty</b>:</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">- podawaj doustny płyn nawaqdniający na zmianę z innym napojem, małymi porcjami. Czasem skuteczne nawodnienie doustne polega na bieganiu za dzieckiem co 10 minut przez cały dzień z łyżeczką wody lub płynu nawadniającego. Choć nie jest to łatwe, zdeterminowanym rodzicom pozwala uniknąć szpitala. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">- Inna, nieco łatwiejsza metoda, to schłodznie gotowego doustnego płynu nawadniającego w lodówce. Każda mama, która przechodziła nudności i wymioty ciężarnych, doskonale wie, że zimne napoje łatwiej przełknąć (zmniejsza się odruch wymiotny). Jeśli któraś z Was miała szczęście nie zaznać tego objawu ciąży - uwierzcie mi na słowo - przez 5 miesięcy piłam niemal wyłącznie lodowate napoje. Dzieci lubią zimne napoje, a słony smak nie przeszkadza wówczas tak bardzo. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM0y3t33hyHaImOx5pCbVkW2iwvg4cI5Fxs54sGVemfzPNb8AezOVschPDYHfR11-FX3IlmciE_ZGO0sEh9PaIjbgGBMax_VygVVEqtq3nI0YqNnZ7uJxgz_C7gl3lWaZCLMeaIBRuSsE/s1600/zapotrzebowanie+na+p%25C5%2582yny.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="941" data-original-width="906" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM0y3t33hyHaImOx5pCbVkW2iwvg4cI5Fxs54sGVemfzPNb8AezOVschPDYHfR11-FX3IlmciE_ZGO0sEh9PaIjbgGBMax_VygVVEqtq3nI0YqNnZ7uJxgz_C7gl3lWaZCLMeaIBRuSsE/s640/zapotrzebowanie+na+p%25C5%2582yny.jpg" width="616" /></a></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<br /></div>
<h2 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial; font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br />Kiedy potrzebna jest pomoc medyczna? </span></h2>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">W przypadku intensywnych wymiotów, kiedy nie jesteś w stanie poić dziecka, bo każda próba kończy się kolejną falą zwrotną - konieczne może być podanie kroplówki. W takiej sytuacji zasięgnij pilnej pomocy medycznej. W zależności od stanu dziecka oraz możliwości logistycznych - udaj się do poradni POZ albo punktu nocnej i świątecznej pomocy medycznej dla dzieci lub na pediatryczny szpitalny oddział ratunkowy albo wezwij pogotowie ratunkowe.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Kolejna groźna sytuacja, to uogólniona reakcja alergiczna na nowy produkt. Jeśli poza wymiotami wystąpi wysypka i/lub obrzęki, katar, łzawienie z oczu, świsty przy oddychaniu - natychmiast wezwij pogotowie ratunkowe.</span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Jeśli dziecko nie przybiera na masie, wymioty powtarzają się po każdym lub niemal posiłku lub podejrzewasz u swojego dziecka alergię na jakiś konkretny produkt, ale objawy nie są tak burzliwe jak opisano powyżej - umów się na wizytę u pediatry lub lekarza rodzinnego swojego dziecka. Lekarz poprowadzi dalszą diagnostykę i ewentualne zalecenia dot. dalszego rozszerzania diety. </span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;"><br /></span></span></div>
<h4 style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="color: #222222; font-family: Arial;"><span style="font-size: 12.6667px; line-height: 17.48px; white-space: pre-wrap;">Bibliografia: </span></span></h4>
<div dir="ltr" style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span id="docs-internal-guid-28176dca-5f78-131c-1da9-7d2bcbd8bcdc"></span></div>
<ul style="margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<li dir="ltr" style="background-color: white; color: #206e6e; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; list-style-type: disc; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: white; color: #206e6e; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">The European Society for Paediatric Gastroenterology Hepatology and Nutrition (ESPGHAN) Guidelines</span></div>
</li>
<li dir="ltr" style="background-color: white; color: #206e6e; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; list-style-type: disc; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: white; color: #206e6e; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">Nutrition, Allergic disorders and The digestive system in Kliegman, Robert., Stanton, Bonita., St. Geme, Joseph W., Schor, Nina F.,Behrman, Richard E. “Nelson Textbook of Pediatrics 20th edition” </span></div>
</li>
<li dir="ltr" style="background-color: white; color: #206e6e; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; list-style-type: disc; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><div dir="ltr" style="line-height: 1.38; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt;">
<span style="background-color: white; color: #206e6e; font-family: Arial; font-size: 11pt; font-style: normal; font-variant: normal; text-decoration: none; vertical-align: baseline; white-space: pre-wrap;">UpToDate: Starting solid foods during infancy, Nausea and vomiting in infants and children, Approach to the infant or child with nausea and vomiting, </span></div>
</li>
</ul>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-17583689974968184792018-05-06T11:27:00.000-07:002018-05-06T11:27:14.398-07:00Kolejna mała książka o wielkich rzechach<h3>
Czyli "Mogę grać z Wami" autorstwa Mo Willems'a </h3>
<br />
Przedstawiałam Wam już sylwetkę genialnego autora książek dla dzieci przy okazji omawiania "<a href="http://www.doktor-mama.pl/2017/05/swinka-malinka-i-son-leon-w-ksiazce-czy.html" target="_blank">Czy polubisz moją breję</a>". Jakiś czas temu w nasze ręce wpadła kolejna książka z serii o Śwince Malince i Słoniu Leonie. Do dwojga znanych nam już bohaterów dołącza tym razem wąż, który chce wziąć udział we wspólnej zabawie. Problem w tym, że Malinka i Leon rzucają akurat piłką... Wąż nie tylko przejawia spory dystans do samego siebie ale i jest zdeterminowany, by faktycznie uczestniczyć w grze. Oczywiście wyraziste ilustracje okraszają całość tak, że nie sposób powstrzymać salw śmiechu.<br />
<br />
Czasem to my wybieramy książki, a kiedy indziej - to one wybierają nas. "Mogę grać z Wami" wybrała nas, jak się okazało nie bez powodu. Niedługo po tym, jak stanęła na półce biblioteczki Hani i Zuzi, przytrafił mi się wypadek. Konieczność poruszania się przez jakiś czas o kulach, sprawiła że zaczęłam zupełnie inaczej odbierać tę z pozoru banalną książeczkę dla dzieci.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx9L7PF5DTxr5jInSomp7cg_MhxiAe4L43KOOI5P6J49xw-G-ySHGoLhWI9RGWhV7iOeZBtNTItufjfXVM-lTXtimphKZGi3jUK64fjLRTzaPDkd82_Q0c9jL51G9zCtWWYU3UHiTpPJg/s1600/20180506_185624-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1024" data-original-width="1024" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx9L7PF5DTxr5jInSomp7cg_MhxiAe4L43KOOI5P6J49xw-G-ySHGoLhWI9RGWhV7iOeZBtNTItufjfXVM-lTXtimphKZGi3jUK64fjLRTzaPDkd82_Q0c9jL51G9zCtWWYU3UHiTpPJg/s320/20180506_185624-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<h2>
Kilka słów o wykluczeniu społecznym</h2>
Niepełnosprawność to nie tylko ograniczenie możliwości fizycznych. To, jak swoją niepełnosprawność odbiera dana osoba, nie zależy od jej sposobu poruszania się czy ilości sprawnych kończyn. Niepełnosprawność determinuje otaczający nas świat, a przede wszystkim - ludzie dookoła. Nawet jeśli zbudujemy wszędzie podjazdy, automatycznie otwierające się drzwi i windy - naglące spojrzenie przy kasie marketu, bo wszystkim innym się spieszy, czy wyraz twarzy pełen litości, bo nie możesz chwycić wieszaka z ciuchami - to prawdziwe miary Twojej niepełnosprawności. Pół biedy, kiedy masz atrybuty swojej ułomności - kule, ortezę itp. Jest usprawiedliwienie dla niedołężności. Kiedy problemu nie widać, wszyscy oczekują, że będziesz działać jak reszta społeczeństwa - niczym trybik w dobrze naoliwionej maszynie. Litość zmienia się w pogardę bądź jawną wściekłość.<br />
<br />
Wśród nas jest wiele osób, które z różnych przyczyn, czasem niewidocznych na pierwszy rzut oka - mają w życiu pod górkę. Osoby niepełnosprawne nie oczekują, że będziesz je traktować ze specjalnym namaszczeniem. Chcą być traktowane normalnie. Owszem, potrzebna im wyrozumiałość, ale to nie to samo co politowanie. Gdy widzisz, że ktoś koło ciebie ma problem, np. z pakowaniem zakupów - zapytaj, czy mu nie pomóc. Jeśli wybierze powolną samodzielność, nie narzucaj się, ani nie denerwuj - przyjmowanie pomocy jest bardzo trudne. Bądź otwarty i nie zrażaj się. Następnym razem - po prostu znowu zapytaj. Nie przybieraj grobowej miny, gdy nawiązujesz kontakt z niepełnosprawną czy niepełnosprawnym. Nie bój się żartować - nawet wąż w prostym komiksie dla maluchów udawadnia, że poczucie humoru i dystans do własnych ograniczeń jest najlepszym sposobem na przetrwanie :)<br />
<br />
Jest wiele przyczyn wykluczenia społecznego - niepełnosprawność, bieda, przynależność do mniejszości narodowej czy wyznaniowej. Jeśli się nad tym zastanowić - wszystkie równie idiotyczne - dlaczego unikamy pewnych ludzi, oceniamy bez cienia refleksji? "Odmienność" budzi przestrach. Ledwie radzimy sobie z ogarnięciem własnego życia. Nie chce nam się konfrontować z inną rzeczywistością, mnożyć scenariuszy. Jeśli jednak będziemy spychać te tematy na wieczne przemilczenie - wokół nas urośnie potężny mur. Choć dla większości społeczeństwa - niewidzialny, ominie nas wielu wspaniałych, wartościowych ludzi. Malinka i Leon nie stracili szansy na nową przyjaźń i wspaniałą zabawę, a Ty?Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-51820159547037505942018-04-29T04:23:00.000-07:002018-04-29T04:23:19.851-07:00Musisz to umieć! Pierwsza pomoc w zadławieniu/zakrztuszeniuWstyd się przyznać od jak dawna nosiłam się z zamiarem opisania zasad rozpoznawania stanów zagrożenia życia u dzieci oraz zasad pierwszej pomocy. Pojawiła się doskonała okazja by wreszcie zrealizować to postanowienie. Jakiś czas temu napisała do mnie Pani Monika Życka - mama, która chciała dowiedzieć się wszystkiego o żywieniu dzieci, a szczególnie o metodzie BLW. Po zaspokojeniu głodu na wiedzę, uznała, że trzeba się nią podzielić i stworzyła <a href="https://blw.guguga.pl/" target="_blank">projekt własnej książki "BLW Bardzo Lubię Wcinać"</a>. Pani Monika poprosiła mnie o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań nurtujących mamy. Dzięki temu mój post zamiast "akademickiego wykładu" ma bardziej praktyczny wymiar (przynajmniej mam taką nadzieję). Przedstawiam przystawkę przed wersją drukowaną - w książce ;)<br />
<br />
<br />
<h2>
Jak odróżnić zakrztuszenie od zadławienia?</h2>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://2.bp.blogspot.com/-IHvWpf1LI9o/WuWjLijPM6I/AAAAAAAADIo/fu6oJnx9xKEAvJ29qK7bAVBBurTm_nO1gCLcBGAs/s1600/chocking%2Bfirst%2Baid%2Bsja.PNG" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="887" data-original-width="275" height="320" src="https://2.bp.blogspot.com/-IHvWpf1LI9o/WuWjLijPM6I/AAAAAAAADIo/fu6oJnx9xKEAvJ29qK7bAVBBurTm_nO1gCLcBGAs/s320/chocking%2Bfirst%2Baid%2Bsja.PNG" width="99" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="https://www.sja.org.uk/sja/school-resources/a-z-of-all-first-aid-modules/choking-child-and-infant.aspx" target="_blank">Źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
Człowiek to niewątpliwie najbardziej rozwinięta istota na Ziemi, ale zdobycze ewolucyjne mają swoją cenę. Możemy nosić swoje dzieci na rękach a nie w pysku, próbować różnych technik chodu kołyszącego w razie kolek, szeptać im do snu i śpiewać kołysanki. Aby ludzkie ciało było zdolne do wszystkich tych wyczynów - anatomia musiała pójść na pewne ustępstwa. Drogi dla pokarmu oraz dla powietrza, którym oddychamy mają wspólny odcinek w gardle, a później biegną równolegle, bardzo blisko siebie. U większości zwierząt też tak jest, ale krtań i tchawica (droga oddechowa) oraz przełyk (droga pokarmowa) ułożone są poziomo. U nas - niemal pionowo. W ten sposób dużo łatwiej może dojść do sytuacji, w której to, co miało zostać połknięte, wpada do “złej dziurki”.<br />
<br />
<a name='more'></a><br /><br />
Zwyczajowo, kiedy do dróg oddechowych dostanie się płyn (w tym własne płyny ustrojowe jak ślina, wymiociny) - mówi się o zakrztuszeniu, a kiedy jest to ciało stałe - o zadławieniu. Jest to raczej nieformalny podział. Do poważnego w skutkach zakrztuszenia najczęściej dochodzi u osób z upośledzonym odruchem kaszlu, np. w wyniku chorób neurologicznych oraz obłożnie chorych, leżących. Niemowlęta i małe dzieci są natomiast szczególnie narażone na zadławienie. Badają każdą cząstkę otaczającego nas świata za pomocą wszystkich zmysłów, w tym smaku. Do niedrożności dróg oddechowych najczęściej dochodzi przez zadławienie małymi przedmiotami (koraliki, zabaweczki) oraz cząstkami pokarmów, szczególnie tych, których nie da się rozgnieść o podniebienie (np. orzeszki, cukierki).<br />
<br />
W praktyce, nie ma większego znaczenia czy dziecko zaaspirowało płyny czy ciało stałe - objawy będą praktycznie takie same. Najważniejsze jest to, aby w obu sytuacjach umieć rozpoznać stan wymagający naszej interwencji i oczywiście znać zasady postępowania.<br />
<br />
<br />
<h2>
Jak poznać, że dziecko się zakrztusiło lub zadławiło?</h2>
<br />
Na szczęście w swojej niedoskonałości, ewolucja wyposażyła nas w pewne mechanizmy i odruchy obronne. Mamy nagłośnię, czyli “nakładkę” na krtań, która zamyka drogę oddechową w momencie połykania. Jeśli nagłośnia sobie nie radzi, uruchamiany jest “plan B”, czyli kaszel. <b>Kaszel o nagłym początku, to najważniejszy objaw zakrztuszenia i zadławienia.</b> Energiczny ruch powietrza, powstający dzięki użyciu wszystkich mięśni oddechowych, ma za zadanie wypchnąć niepożądaną substancję z powrotem do gardła. Innymi słowy - kaszel jest bardzo cennym i pożądanym zjawiskiem, a osoby, które nie potrafią lub nie mogą kaszleć, są z tego powodu narażone na poważne powikłania - od nawrotowych zapaleń płuc po uduszenie.<br />
<br />
Kiedy do dróg oddechowych trafia płyn lub ciało obce, wywołuje to uczucie ogromnego dyskomfortu oraz lęk przed uduszeniem. Dzieje się tak nawet, jeśli owe przedmioty są tam umieszczane celowo, w ramach różnych procedur medycznych i pacjent wie, że nic mu nie grozi. <b>Reakcja lękowa, to tak naprawdę kolejny odruch, który ma na celu mobilizację całego organizmu do walki o przetrwanie oraz uwolnienie hormonów, które mają w tym pomóc.</b> Zatem dziecko, które się zakrztusiło czy zadławiło, będzie wystraszone. Myślę, że każdy rodzic potrafi rozpoznać ten objaw bez problemu.<br />
<br />
Nie trudno wyobrazić sobie, że aby móc kaszleć, trzeba od czasu do czasu zaczerpnąć powietrza. Przy niewielkiej ilości płynu lub mniejszych ciałach obcych, mimo ogromnego dyskomfortu i uczucia duszenia, możliwe jest uzupełnienie potrzebnych rezerw i kontynuowanie kaszlu. Zdarza się jednak, że duże ciało obce zamyka drogi oddechowe jak korek. To szczególnie niebezpieczna sytuacja. Czasami słyszalny jest wówczas <b>świst przy próbie zaczerpnięcia powietrza.</b> Zazwyczaj jednak widać, że mimo usilnych prób - oddychanie jest nieefektywne - <b>nie ma możliwości wykonania wdechu ani wydawania dźwięków. Po pewnym czasie dziecko sinieje i traci przytomność.</b><br />
<br />
Na szczęście do większości przypadków zadławienia dochodzi przy opiekunach w trakcie zabawy lub posiłków i możliwe jest szybkie podjęcie interwencji, póki dziecko jest przytomne.<br />
<br />
<br />
<h2>
Czy pomagamy dziecku, które się zakrztusiło?</h2>
Przyznaję, że pytanie o to, czy pomagamy dziecku które się zakrztusiło trochę mnie początkowo zaskoczyło. Faktycznie może się wydawać, że jeśli do dróg oddechowych dostaje się płyn, to nie jest to takie straszne jak w przypadku ciała stałego i nie wymaga interwencji. Nawet jeśli płyn nie zadziała jak nasz przytoczony powyżej “korek”, jego aspiracja także może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Oprócz bezpośredniego zagrożenia w chwili zdarzenia, konsekwencje w postaci zapalenia płuc, mogą pojawić się nawet kilka- kilkanaście dni od aspiracji. Dlatego nasze postępowanie nie powinno różnić się od sytuacji zadławienia.<br />
<br />
<br />
<h2>
Co robimy w sytuacji zakrztuszenia lub zadławienia?</h2>
<br />
<br />
Wiemy już jak rozpoznać sytuację, w której potrzebna będzie nasza czujność i pomoc. Znamy też znaczenie kaszlu w sytuacji ograniczonej drożności dróg oddechowych. Jest to najlepsza i najskuteczniejsza metoda usunięcia ciała obcego z dróg oddechowych, która dodatkowo nie szkodzi w żaden sposób dziecku.<br />
<br />
<b>Pierwsza i podstawowa zasada pomocy to zachęcanie dziecka do kaszlu oraz zapewnienie odpowiednich warunków ku temu.</b><br />
<br />
<b>1. Zachęcanie do kaszlu</b> oraz zapewnienie spokoju powinny mieć charakter werbalny. Mówimy zdecydowanym ale spokojnym głosem: <b>“Brawo kochanie! Kaszlemy mocno, świetnie Ci idzie! Jeszcze trochę!”</b>. Praca mięśni oddechowych w sytuacji zwiększonego ciśnienia w klatce piersiowej wymaga sporego wysiłku. Pozytywne komunikaty z naszej strony są bardzo ważne, bo dodają maluchowi sił. Każdy inny wyraz troski może na tym etapie zamiast pomóc - pogorszyć sytuację. Dlatego w czasie kaszlu spowodowanego zadławieniem nie przytulamy dziecka, nie każemy podnosić rąk do góry ani NIE KLEPIEMY PO PLECKACH! Aby kaszel był efektywny, maluch musi mieć swobodę i przestrzeń nieskrępowaną naszymi próbami interwencji. Pamiętajmy, że chcemy aby ciało obce (nawet najdrobniejsze) wydostało się z dróg oddechowych a nie wpadło głębiej.<br />
<br />
<b>2. Zapewnienie odpowiedniej pozycji.</b> Jak wspomniałam, aby kaszleć efektywnie, dziecko nie może być w żaden sposób skrępowane, nawet naszymi objęciami. Może siedzieć, stać, a nawet przyjąć pozycję czworaczą. Grunt aby nie leżało płasko na pleckach. Najmłodsze dzieci, które jeszcze nie potrafią same ułożyć się w dogodnej pozycji, kładziemy w pozycji na boku lub układamy sobie na rękach czy kolanach tak jak opisano poniżej (przy nieefektywnym kaszlu).<br />
<br />
<br />
<b>Jeśli kaszel jest efektywny,</b> nasze działania sprowadzają się do powyższych 2 punktów. Obserwujemy bacznie malucha póki oddech nie unormuje się. Zazwyczaj po odkaszlnięciu przeszkody albo jeszcze w trakcie kaszlu małe dzieci zaczynają płakać. Emocje lęku muszą przecież znaleźć ujście. Jest to jedna z nielicznych sytuacji, w których możemy cieszyć się z płaczu, ponieważ wiemy, że maluch potrafi głęboko oddychać - cel osiągnięty!<br />
<br />
<b>Jeśli dziecku nie uda się usunąć przeszkody</b> - musimy zastosować specjalne zabiegi pierwszej pomocy (o nich za chwilę). Cała sztuka polega na tym, aby umieć odróżnić kaszel efektywny od nieefektywnego. Oto proste podpowiedzi, które nam w tym pomogą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-7zc6aazlgVY/WuWmXG1KK1I/AAAAAAAADI0/-F1Xy051P3sQULeumHoi0xXXjjMCRo0-ACLcBGAs/s1600/kaszel%2Btab.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="172" data-original-width="770" height="140" src="https://4.bp.blogspot.com/-7zc6aazlgVY/WuWmXG1KK1I/AAAAAAAADI0/-F1Xy051P3sQULeumHoi0xXXjjMCRo0-ACLcBGAs/s640/kaszel%2Btab.PNG" width="640" /></a></div>
<br />
<div dir="ltr" style="margin-left: 0pt;">
<br /></div>
<h4>
Pierwsza pomoc w razie nieefektywnego kaszlu</h4>
<br />
Jeśli kaszel jest albo staje się z czasem nieefektywny, po pierwsze - wezwij pomoc. Za chwilę może być konieczne wezwanie karetki i przyda się dodatkowa para rąk.<br />
<br />
<b>Zasady pierwszej pomocy zależą od tego, czy dziecko ma zachowaną świadomość, czy straciło przytomność.</b><br />
<br />
<br />
Póki dziecko jest przytomne, nasze interwencje mają na celu zastąpienie kaszlu i stworzenie “tłoczni”, która wypchnie ciało obce. Póki zachowana jest przytomność dziecka, możemy stosować naprzemiennie 2 metody pierwszej pomocy.<br />
<br />
<h4>
Metoda 1. Uderzenia w okolicę międzyłopatkową</h4>
<br />
<b>Pozycja dziecka i ratownika:</b> Niemowlęta i małe dzieci układamy na brzuchu głową w dół na własnym przedramieniu, podtrzymując dłonią twarz lub na swoich udach. Układając dziecko uważaj, aby nie uciskać swoją dłonią jego szyi. Większe dzieci podtrzymujemy pochylone do przodu, sami stajemy z boku.<br />
<br />
<b>Interwencja: </b>Wykonujemy 5 energicznych uderzeń nasadą dłoni. Uderzamy w plecy, między łopatki. Po każdym uderzeniu, sprawdzamy czy przyniosło skutek.<br />
<br />
<h4>
Metoda 2. Uciśnięcia klatki piersiowej lub okolicy nadbrzusza (w zależności od wieku)</h4>
<br />
<b>Pozycja dziecka i ratownika: </b>Niemowlę lub małe dziecko obracamy na plecy, staramy się nadal trzymać je w pozycji głową w dół, podtrzymując tym razem za potylicę. Większe dzieci podtrzymujemy nadal pochylone do przodu, stojąc tym razem za nimi.<br />
<br />
<b>Interwencja:</b> Niemowlętom do 1. roku życia pomagamy wykonując energiczne uciśnięcie nasadą dłoni na środek klatki piersiowej. Starszym dzieciom uciskamy okolicę nadbrzusza - pod mostkiem. W tym celu obejmujemy dziecko, układając swoją zaciśniętą pięść pod jego mostkiem, drugą dłonią chwytamy swoją pięść i i gwałtownym ruchem naciskamy na miękką część brzucha tuż pod mostkiem. Uciśnięcie musi być w obu przypadkach zdecydowane i silne, by wytworzyć tłocznię. Oceniamy czy to pomogło, a jeśli nie - powtarzamy uciśnięcie do 5 razy. W razie nieskuteczności, wracamy do metody 1. lub jeśli dziecko straciło przytomność - przechodzimy do resuscytacji (jak niżej).<br />
<br />
<br />
<h4>
<b>U nieprzytomnego dziecka </b>należy podjąć <b>resuscytację krążeniowo-oddechową</b>. </h4>
Zaczynamy od usunięcia z ust resztek pokarmów itp., odgięcia główki oraz wykonania 5 sztucznych oddechów. Jeśli nie przynoszą one efektu kontynuujemy sztuczne oddychanie i uciśnięcia klatki piersiowej według standardowego schematu - 15 uciśnięć klatki piersiowej i 2 oddechy (15:2) lub 30:2.<br />
<div>
<br /></div>
<br />
Wszystkie opisane zasady zostały przedstawione na schemacie, który możesz wydrukować i powiesić na lodówce. W sytuacji stresu, cała wiedza potrafi w jednej chwili wyparować - warto mieć ściągę. Polecam także udział (aktywny!) w kursach pierwszej pomocy. Przećwiczenie pod okiem specjalisty uciśnięć pozwala zdobyć wyczucie i przełamać strach w razie konieczności ich zastosowania.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk-Uuo7Do2BR0D6CmrYuev4L8tm9lJ8cOqMPyBbNp8i18RH2GdelsxZ2sntGmzy84qbKEJVcmwugCQDZ1SqOnb7ZZ1K2yWKYA4LklSJcQ7Yo-o9x3LMk2yKeTcFAOVRYhJSGI4T3iTO-c/s1600/1.+pomoc+zad%25C5%2582awienie+schemat.PNG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="716" data-original-width="962" height="476" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk-Uuo7Do2BR0D6CmrYuev4L8tm9lJ8cOqMPyBbNp8i18RH2GdelsxZ2sntGmzy84qbKEJVcmwugCQDZ1SqOnb7ZZ1K2yWKYA4LklSJcQ7Yo-o9x3LMk2yKeTcFAOVRYhJSGI4T3iTO-c/s640/1.+pomoc+zad%25C5%2582awienie+schemat.PNG" width="640" /></a></div>
<br />
<h2>
Uwaga!</h2>
<br />
<br />
<ol>
<li><b>Nigdy nie pozostawiaj dziecka, które się krztusi samego.</b></li>
<li><b>Jeśli opisane 2 metody nie przynoszą efektu i/lub dziecko straciło przytomność - zadzwoń po pogotowie ratunkowe (112 lub 999).</b></li>
<li><b>Jeśli stosowałaś/-eś uciśnięcia klatki piersiowej lub nadbrzusza - skonsultuj się pilnie z lekarzem nawet jeśli udało Ci się pomóc dziecku. Należy ocenić, czy nie doszło do obrażeń narządów wewnętrznych.</b></li>
<li><b>Jeśli dziecko oddycha już prawidłowo, ale mimo wszystko masz wątpliwości czy drogi oddechowe zostały całkowicie udrożnione - także skonsultuj się z lekarzem.</b></li>
</ol>
<br />
<h2>
<br /></h2>
<h2>
Ciekawostka</h2>
Na koniec ciekawostka - dotychczasowe badania naukowe wykazały, że ryzyko zadławienia przy metodzie karmienia BLW jest takie samo jak przy stosowaniu tradycyjnej metody rozszerzania diety malucha.<br />
<br />
<h4>
<br />Opracowano na podstawie:</h4>
<br />
<br />
<ul>
<li>Polska Rada Resuscytacji, Wytyczne Resuscytacji 2015 r.</li>
<li><b>Tu warto zajrzeć , żeby obejrzeć filmiki instruktażowe: </b><a href="http://www.redcross.org.uk/What-we-do/First-aid/Baby-and-Child-First-Aid/Choking-child" target="_blank">British Red Cross: Baby and child First Aid - First aid for a child who is choking</a></li>
<li>Taylor R.W. i wsp. Effect of a baby-led approach to complementary feeding on infant growth and overweight a randomized clinical trial. JAMA Pediatrics, 2017; 171: 838–846</li>
</ul>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-12443686702167306602018-04-07T03:37:00.001-07:002018-04-07T03:37:11.422-07:00Toksoplazmoza wrodzona – jak uniknąć problemu<br />
<div style="border-bottom: solid #4F81BD 1.0pt; border: none; mso-border-bottom-themecolor: accent1; mso-element: para-border-div; padding: 0cm 0cm 4.0pt 0cm;">
<h3>
<span style="font-family: "Times New Roman", serif;">(Rozgrzeszamy
koty, przynajmniej częściowo)</span></h3>
</div>
<div class="MsoNormal">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz74juGu65JXGmPdIFxiec0Y62seFol_E137XXsSnOLVCya8vpZYlDCIhtRB8WwlsBcXVk5FaryRoJSemKyh3L0dUUaFDoZNZkvwk_mbp8PujwMrHojGEWhs8ieKq6WbbHCq7J6ql_ExU/s1600/20170708_180421-EFFECTS.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="900" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhz74juGu65JXGmPdIFxiec0Y62seFol_E137XXsSnOLVCya8vpZYlDCIhtRB8WwlsBcXVk5FaryRoJSemKyh3L0dUUaFDoZNZkvwk_mbp8PujwMrHojGEWhs8ieKq6WbbHCq7J6ql_ExU/s320/20170708_180421-EFFECTS.jpg" width="180" /></a><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><b>Toxoplasma
gondii </b>to mikroskopijny pierwotniak. W krajach rozwiniętych, o umiarkowanym
klimacie, t.j. w Polska – do zakażenia dochodzi u 10-50% społeczeństwa. W krajach
rozwijających się, o gorszych warunkach sanitarnych – u ponad 80% mieszkańców.
Zdecydowana większość osób przechodzi zakażenie bezobjawowo. Kiedy dojdzie do
niego w ciąży - u ciężarnej także nie występują żadne objawy choroby, ale
pierwotniaki mogą przeniknąć do płodu i spowodować szereg wad. W przebiegu
toksoplazmozy wrodzonej <b>najczęściej uszkodzeniu ulegają narząd wzroku oraz ośrodkowy
układ nerwowy. </b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Obecnie
toksoplazmoza wrodzona to jedno z naczęstszych (obok cytomegalii) zakażeń
odpowiedzialnych za wady wrodzone u dzieci. Większość osób kojarzy chorobę z
kotami. Tak też było w przypadku wielu kobiet, które uległy zakażeniu w czasie
ciąży. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">- „Unikałam
kotów, oddałam nawet swojego do rodziców, nie głaskałam przez całą ciążę, jak
to się mogło stać, że moje dziecko jest chore?”<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>- zapytała mnie niedawno jedna z pacjentek. Niestety choroba tak bardzo
wiązana jest z kotami, że zapomina się o innych – bardziej istotnych drogach
zakażenia. Mam nadzieję, że ten tekst pomoże zrozumieć historię naturalną zakażeń
i pozwoli uchronić kolejne dzieci przed toksoplazmozą wrodzoną.</span></div>
<a name='more'></a> <b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b><br />
<div class="MsoNormal">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></b></div>
<h2>
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Kiedy kobieta w ciąży może ulec
zakażeniu?</span></b></h2>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Do
zakażenia zagrażającego dziecku może dojść (poza wyjątkowymi sytuacjami jak
upośledzenie odporności w przebiegu zakażenia HIV) wyłącznie u kobiet, które
nie uległy zakażeniu toksoplazmozą przed ciążą. Przebycie zakażenia wcześniej,
jest praktycznie równoznaczne z gwarancją bezpieczeństwa dla płodu.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Co z
tego wynika? Warto sprawdzić swój status jeszcze przed planowaną ciążą, bądź
najszybciej jak to możliwe w ciąży. Badanie polega na sprawdzeniu obecności
przeciwciał przeciwko toksoplazmozie (IgM i IgG) we krwi. <b>Dodatni wynik badania
przed ciążą oznacza, że nie ulegniesz zakażeniu w ciąży. Ujemne wyniki mówią,
że musisz zachować szczególną ostrożność, ponieważ możesz ulec zakażeniu.</b><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Jeśli
wyniki są ujemne – warto powtarzać badania przynajmniej raz w każdym
trymestrze, aby ocenić, czy nie doszło do zakażenia w czasie ciąży. W razie
pojawienia się nowych przeciwciał u ciężarnej <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>podejmowane są kolejne kroki diagnostyczne i
terapeutyczne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></b></div>
<h2>
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Jeśli dojdzie do zakażenia w czasie ciąży – jakie jest ryzyko dla płodu?</span></b></h2>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Nie
każde zakażenie w ciąży kończy się wadami wrodzonymi u dziecka. Ryzyko
przeniknięcia pierwotniaków do płodu jest najmniejsze w I trymestrze, a
największe (ok 70%) w ostatnim trymestrze ciąży. Konsekwencje zakażenia u
dziecka przedstawiają się natomiast odwrotnie – choć ryzyko zakażenia w I
trymestrze jest dosyć niewielkie, jeśli już do niego dojdzie, zwykle kończy się
ono poważnymi wadami, t.j. wodogłowie, mikrocefalia (zbyt mała główka), czy
obustronna ślepota, a nawet śmiercią płodu. Pierwotniaki wywołują bowiem
spustoszenie w kształtujących się dopiero narządach. W ostatnim trymestre
zdecydowanie rzadziej dochodzi do powikłań neurologicznych. Aktualne pozostaje
jednak ryzyko poważnych wad narządu wzroku. Objawy toksoplazmozy wrodzonej mogą
pojawić się już w czasie życia płodowego i być obecne u dziecka zaraz po urodzeniu,
ale mogą się rozwinąć dopiero w pierwszych miesiącach życia. Innymi słowy –
urodzenie zdrowego dziecka przez kobietę, która przebyła toksoplazmozę w ciąży
nie gwarantuje jeszcze, że maluch będzie wolny od problemów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Diagnostyka
zakażenia u dzieci bywa bardzo trudna, szczególnie jeśli mama nie wykonywała
badań w ciąży. Wykonywanie regularnych badań (j.w.) zdecydowanie ułatwia
zadanie, ale to rzadki scenariusz. Kobiety często wykonują badania zbyt późno,
albo wcale. Toksoplazmozę można leczyć, choć jest to długotrwałe i nie
pozbawione działań niepożądanych. Diagnostyka toksoplazmozy wrodzonej i decyzje
o podjęciu leczenia u dziecka to jedne z najtrudniejszych zadań w pracy
specjalistów chorób zakaźnych. Dlatego szczerze zachęcam do podjęcia działań
profilaktycznych. Najlepsze, co można zrobić, to w ogóle uniknąć problemu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></b></div>
<h2>
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Jak ochronić siebie i swoje
dziecko przed zakażeniem? </span></b></h2>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Aby
zrozumieć na czym polega profilaktyka zakażenia, trzeba poznać cykl życiowy
pasożyta. Ponieważ jest on dość skomplikowany, przedstawię najważniejsze dla
nas etapy. Docelowym żywicielem toksoplazmoz faktycznie są koty. Kot zakaża się
przez zjedzenie skażonego mięsa (jeśli jest wychodzący, może ulec zakażeniu
polując na małe ssaki i ptaki, jeśli nie wychodzi z domu –zjadając surowe mięso
bez uprzedniego zamrożenia). Zakażony kot wydala oocysty przez ok 2-3 tygodnie.
Oocysty nie są od razu niebezpieczne – muszą dojrzewać przez min. 1 dzień,
optymalnie w ciepłych i wilgotnych warunkach. Zjedzenie pokarmów
zanieczyszczonych takimi „odleżanymi”-inwazyjnymi oocystami może doprowadzić do
zakażenia. Jak można się łatwo domyślić – ryzykowne jest zatem jedzenie
niemytych owoców i warzyw, szczególnie tych rosnących w ziemi lub nisko przy
ziemi (np. sałata, rukola, rzodkiewki, marchew, truskawki). Oczywiście
przygotowując posiłki w domu – dbamy o to aby były należycie umyte. Czy
potrafisz zaufać w tym względzie kucharzowi, kiedy zamawiasz sałatkę w
restauracji? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></b></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="background-color: #d9ead3;"><b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">Zasada nr 1</span></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;">. Jeśli nie przebyłaś do tej pory
toksoplazmozy (albo nie wiesz, czy masz to za sobą) dbaj o to aby owoce i warzywa
były zawsze dobrze umyte. Nie jedz surowych owoców i warzyw poza domem. Osoby,
które nie mają odpowiedniej wiedzy w tym zakresie, wezmą Cię pewnie za
wariatkę, która ma w nosie zasady zdrowego odżywiania kiedy odsuniesz od
siebie wszystko co zielone i świeże, ale nie przejmuj się – są priorytety!
Dostawę witamin możesz nadrobić w domu </span><span style="font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></span></span></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="background-color: #d9ead3;"><b><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Zasada nr 2.</span></b><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"> Prace w ogrodzie wykonuj w
rękawicach, nie dotykaj okolicy ust w ich czasie, a po ich zakończeniu zawsze
dokładnie myj ręce. Staraj się dbać o czystość dłoni. Krótko obcięte paznokcie
są zdecydowanie mniejszym rezerwuarem zarazków, w tym toksoplazmozy.</span></span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="background-color: #d9ead3;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"> <o:p></o:p></span><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><br /></span></b><b><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Zasada nr 3.</span></b></span><span style="font-family: "Times New Roman", serif;"><span style="background-color: #d9ead3;"> Samo posiadanie kota nie jest
niebezpieczne – wystarczy czyścić mu odpowiednio często kuwetę. Źródłem
toksoplazmozy są zazwyczaj młode kociaki. Jeśli jesteś właścicielką kota
(kotów), czyść kuwetę 2 razy dziennie. Dla zwiększenia bezpieczeństwa można poprosić o przejęcie tego obowiązku na czas ciąży
kogoś z domowników lub wykonywać go w jednorazowych rękawiczkach. Potem oczywiście
trzeba umyć dokładnie ręce. Mimo posiadania kota, ani mi, ani moim koleżankom
po fachu - do tej pory „nie udało się” zarazić toksoplazmozą. Wiedza, to klucz
pozwalający zachować mruczących milusińskich przy sobie ;)</span><span style="background-color: #cfe2f3;"><o:p></o:p></span></span></blockquote>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Kolejny ważny
przystanek w wędrówce pasożyta, to wytworzenie cyst w tkankach zwierząt, które
zjadły inwazyjne oocysty<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>– czyli
produkty zanieczyszczone kocim kałem. Z oocyst u nowego gospodarza uwalniane są
kolejne formy pasożyta, które wędrują z krwią i limfą do różnych tkanek i
narządów (np. mięśni, mózgu, oczu). Tam powstaje forma cyst, która może
przetrwać latami, nie wywołując żadnych objawów u gospodarza. <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Zjedzenie niedogotowanego mięsa,
zawierającego cysty to najczęstsza droga zakażenia toksoplazmozą u ludzi!<o:p></o:p></b></span></div>
<div class="MsoNormal">
<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></b></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="background-color: #d9ead3;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Zasada nr 4. </span></b><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Unikaj niedogotowanego, niedopieczonego
bądź niedosmażonego mięsa w ciąży. Jedzenie grilowanych bądź krwistych lub
średniokrwistych dań mięsnych to najczęstsza pułapka.<br /> <o:p></o:p></span></span><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="background-color: #d9ead3; font-family: "Times New Roman", serif;"><br /></span></b><span style="background-color: #d9ead3;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Zasada nr 5.</span></b><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"> Używaj osobnej deski do krojenia
mięs oraz innych produktów spożywczych, które nie ulegną potem obróbce
cieplnej. Nawet mycie desek kuchennych nie daje absolutnej gwarancji, że cysty
zostały skutecznie usunięte z rowków po krojeniu. To kolejny powód, dla którego
kobiety w ciąży powinny unikać jedzenia surowych produktów poza domem, gdzie
nie ma gwarancji co do przestrzegania tej zasady. <o:p></o:p></span></span></blockquote>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: "Times New Roman","serif";">Podsumowując,
warto poznać swoją sytuację dotyczącą toksoplazmozy jeszcze przed planowaną
ciążą lub najszybciej jak to możliwe w ciąży. Najczęstszą drogą zakażenia
toksoplazmozą w czasie ciąży jest jedzenie niedomytych, surowych<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>produktów spożywczych bądź niedogotowanych
potraw mięsnych. Jeśli będziesz przestrzegać powyższych zasad - uda Ci się
uniknąć ogromnych problemów! Dobra wiadomość – możesz zachować swojego kota! </span><span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span></span><span style="font-family: "Times New Roman","serif";"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-ZPqTN6M3zKo/WsiejjN3mGI/AAAAAAAADHI/C0RBLEafRAsPVvjYCccUP_z78iYhYZr_QCKgBGAs/s1600/IMG_20161006_190853526.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1600" height="225" src="https://4.bp.blogspot.com/-ZPqTN6M3zKo/WsiejjN3mGI/AAAAAAAADHI/C0RBLEafRAsPVvjYCccUP_z78iYhYZr_QCKgBGAs/s400/IMG_20161006_190853526.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przedstawiam swoją kocicę, której nie udało się zarazić mnie toksoplazmozą ;)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: "Times New Roman"; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><span style="mso-char-type: symbol; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: inherit;">PS. Powyższy artykuł ukazał się (w wersji redakcyjnej) w czasopiśmie "Dziecko" :)</span></div>
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-82748411519072130802018-03-26T05:18:00.002-07:002018-03-26T05:20:53.670-07:00Prosta książka o wdzięcznościGnamy i pędzimy. My do pracy - dzieci do przedszkola. My z pracy do pracy - dzieci z przedszkola na tańce, basen, ceramikę, akrobatykę, angielski, balet - czy jakiekolwiek inne zajęcia. Kiedy każdy, na swój sposób zna plan dnia i tygodnia, rodzina zaczyna działać jak machina pełna kołowrotków. Czasem może coś zazgrzyta, ale zazwyczaj kręci się w miarę sprawnie. Dobra organizacja i podział obowiązków, to podstawa, - sposób na poradzenie sobie z niewiarygodnym tempem życia. Ale to nie wszystko. Czasem zapominamy, że nasza "machina", to przede wszystkim ludzie - ci duzi i mali, najbliźsi i mniej znani. To oni sprawiają, że potrafimy nie tylko przetrwać, ale i czerpać przyjemność z życia. Starajmy się przekazać ten właśnie sposób postrzegania świata naszym dzieciom, a wyrosną na zaangażowanych, spełnionych i otwartych ludzi.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggUeg1Euww_78NVFlJZUr3bIvgYVoMiELFfmlF9_JUH0J6_yljfhaLX1HMJFJEs8GqhIon4j-ZvAR_bX3DaYdeOTT2mzGKlmVHKb5gQlwOoqZxGo3-F18esit25qrw9KrI_bUO87Oz31A/s1600/20180326_125551.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggUeg1Euww_78NVFlJZUr3bIvgYVoMiELFfmlF9_JUH0J6_yljfhaLX1HMJFJEs8GqhIon4j-ZvAR_bX3DaYdeOTT2mzGKlmVHKb5gQlwOoqZxGo3-F18esit25qrw9KrI_bUO87Oz31A/s320/20180326_125551.jpg" width="240" /></a>Książka obrazkowa <b>"Pięknie dziękuję" wydawnictwa Babaryba </b>ma bardzo prostą formę i jasny przekaz. Zastanów się komu warto podziękować. Kto w Twoim życiu jest ważny, kto ma na nie pozytywny wpływ? Za co chciałabyś lub chciałbyś mu podziękować? Pomyśl także o tym, czy dobrze znasz tę osobę. Co może lubić? Jaka forma wdzięczności byłaby dla niej najlepsza?<br />
<br />
Jak to jest, że te najprostsze na świecie pytania nie są oczywiste? Póki ktoś nie podsunie nam ich pod nos, nie zastanawiamy się nad tym, że w naszym codziennym życiu jest mnóstwo osób i mnóstwo rzeczy za które moglibyśmy podziękować.<br />
<br />
Książka nie zachwyciła mnie ilustracjami, początkowo nawet wydała mi się zbyt prosta - bez polotu. Ale to nie jest lektura, która ma zaskakiwać, bawić ani zachwycać. To także nie książeczka o dobrych manierach. Dziękować uczyły nas od piaskownicy proste rymowanki, potem Franklin i wielu innych bohaterów. "Pięknie dziękuję" jest zupełnie inną książką, która uczy odnajdować w sobie uczucie wdzięczności. W bardzo oczywisty i łatwy sposób kieruje naszą rozmową z dzieckiem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-TmdQrth-7xU/WrjjwkDo1HI/AAAAAAAADFg/UCtG1Jmn0fUThFB17w0dxtBwDRhSyh1XQCKgBGAs/s1600/20180326_125607.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-TmdQrth-7xU/WrjjwkDo1HI/AAAAAAAADFg/UCtG1Jmn0fUThFB17w0dxtBwDRhSyh1XQCKgBGAs/s320/20180326_125607.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhortZcxfaz6gRnZ_hIVCJpYHKH4dtJteTVhPoZG0EHeHH5iiBwWqE4mS54oX7tR_1eoEc2W2KWlylwt4bXc_mzVh3fT-SvA49gu4tDmM0PLCA9WSWita0WAd0lx36sJvScUCA6EGt3p-0/s1600/20180326_125620.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="1600" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhortZcxfaz6gRnZ_hIVCJpYHKH4dtJteTVhPoZG0EHeHH5iiBwWqE4mS54oX7tR_1eoEc2W2KWlylwt4bXc_mzVh3fT-SvA49gu4tDmM0PLCA9WSWita0WAd0lx36sJvScUCA6EGt3p-0/s320/20180326_125620.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Często zakładamy, że każdy robi to, co do niego należy i już. Ale kiedy słyszę od swoich córeczek "dziękuję Ci mamusiu, zrobiłaś pyszny obiadek!" - serce topnieje, a zmęczenie po całym dniu pracy rozmywa się w ułamku sekundy - znowu mam ochotę przenosić góry. Dla nich :)<br />
<blockquote class="tr_bq">
<br />Jeśli znacie inne książki o wdzięczności, podzielcie się tutułami w komentarzach! Napiszcie też, za co ostatnio dziękowały Wam dzieci :) Albo za co Wy dziękowaliście im! :):)</blockquote>
<div>
<br /></div>
PS.<br />
Drodzy czytelnicy, pięknie dziękuję, że czytacie moje posty i artykuły oraz za wszystkie miłe słowa, które przesyłacie w komentarzach oraz w wiadomościach tutaj - na blogu i na FB :)Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-20267339938852433572018-03-13T05:20:00.001-07:002018-03-13T05:21:35.943-07:00Darmowe szczepienia przeciwko pneumokokom dla dzieci do 5. roku życia<h2>
Drodzy Rodzice, </h2>
<div>
jeśli jeszcze nie zaszczepiliście swojego dziecka przeciwko pneumokokom, jest doskonała okazja aby to nadrobić. O samych pneumokokach, jako zbrodniarzach doskonałych, możecie przeczytać <a href="http://www.doktor-mama.pl/2015/01/poznajcie-pneumokoki.html" target="_blank">TUTAJ</a>. Wiele informacji znajdziecie także <a href="http://szczepimy.com.pl/pneumokoki/" target="_blank">TUTAJ</a>. </div>
<h4>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIlASlqunCFJ7VWyUC8Fc3eZghy_735u4MVggsnahprcRDmesSYRSFg_ARukLthRcpJwqDvzBP_L1YJzI8lpJxhfG3QP5jNHW8lPNUQnKvdxiak9GJ-MVV65krb_ataA2ZHi2AK3n2qtg/s1600/84787.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="211" data-original-width="200" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIlASlqunCFJ7VWyUC8Fc3eZghy_735u4MVggsnahprcRDmesSYRSFg_ARukLthRcpJwqDvzBP_L1YJzI8lpJxhfG3QP5jNHW8lPNUQnKvdxiak9GJ-MVV65krb_ataA2ZHi2AK3n2qtg/s200/84787.jpg" width="189" /></a></h4>
<h4>
</h4>
<h4>
Teraz najważniejsze! </h4>
<div>
Ministerstwo Zdrowia organizuje bezpłatne szczepinia przeciwko pneumokokom dla dzieci urodzonych w rocznikach 2013-2016. Ograniczeniem jest czas, na szczepienie trzeba zgłosić się do swojej poradni w dniach o<span style="background-color: white; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: 13.9999px; line-height: 18.6619px;">d 20 marca do 29 czerwca 2018 r. Nie czekajcie aż szczepionki się wyczerpią (bo znając nasz system może tak się zdarzyć) i zapewnijcie ochronę swoim pociechom. </span></div>
<div>
<span style="background-color: white; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: 13.9999px; line-height: 18.6619px;"><br /></span></div>
<div>
<span style="background-color: white; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: 13.9999px; line-height: 18.6619px;"><br /></span></div>
<div>
<span style="background-color: white; font-family: "open sans" , sans-serif; font-size: 13.9999px; line-height: 18.6619px;">Więcej informacji na oficjalnych stronach ministerstwa zdrowia:</span></div>
<div>
<span style="background-color: white; font-size: 13.9999px; line-height: 18.6619px;"><span style="font-family: "open sans" , sans-serif;">http://www.mz.gov.pl/aktualnosci/szczepienia-dzieci-z-rocznikow-2013-2016-przeciwko-pneumokokom-komunikat-do-rodzicow-i-opiekunow/</span></span></div>
Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/01571408574189220813noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-85113248312351337492018-01-24T06:16:00.000-08:002018-01-24T06:38:10.484-08:00Lamblie<h2>
Choroby pasożytnicze, które mogą zdarzyć się u każdego dziecka</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKImThkDeJI4MBUnYAO8s3VXjeqwUaDquPBye2fC25LjsWzI1702VHEIjJEiQWPd3zCzf2Ng4CAQqtFeZOZFs0cyIs6T8kK1ZH-qttuLLAZQmBoXSi8h7zEb9fIDrKufQvXjfRzsHQ9GI/s1600/lamblioza.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1280" data-original-width="1280" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKImThkDeJI4MBUnYAO8s3VXjeqwUaDquPBye2fC25LjsWzI1702VHEIjJEiQWPd3zCzf2Ng4CAQqtFeZOZFs0cyIs6T8kK1ZH-qttuLLAZQmBoXSi8h7zEb9fIDrKufQvXjfRzsHQ9GI/s320/lamblioza.png" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Pasożyt wywołujący chorobę: Giardia duodenalis, inaczej G. lamblia lub G. intestinalis<br />
Wielkość pasożyta: 10-20 mikrometra (nie da się zobaczyć go gołym okiem).<br />
<br />
Lamblioza, to stosunkowo powszechna choroba pasożytnicza jelit. Choć nie wywołuje takich emocji jak choćby obrzydliwe glisty czy tasiemce, (lamblii nie widać wszak gołym okiem) - jest niedoceniana w porównaniu z większymi ale rzadko spotykanymi intruzami. W krajach rozwijających się, o niskich standardach sanitarnych dotyczy nawet 20-40% społeczeństwa. W krajach rozwiniętych, w tym w Polsce jest zdecydowanie rzadsza, ale nadal obecna. Podróże do krajów tropikalnych i rozwijających się są jednym z istotnych czynników ryzyka choroby. Do choroby najczęściej dochodzi u małych dzieci, w wieku do 5 lat. Pasożyty mogą występować także u zwierząt (np. psy, bydło, owce), ale nie jest pewne, czy zwierzęta mogą przenosić chorobę na ludzi.<br />
<h4>
<a name='more'></a></h4>
<h4>
W jaki sposób można zarazić się lambliami?</h4>
1. Od osoby chorej, która nie dba o higienę po skorzystaniu z toalety. Pasożyt żyje w jelitach osoby zakażonej. Jeśli po wypróżnieniu chory/chora osoba nie umyje rąk, a następnie dotyka kolejną osobę – może być dla niej źródłem zakażenia.<br />
2. Przez zjedzenie nieumytych pokarmów. Gotowanie zabija pasożyta.<br />
3. Przez wypicie wody z niepewnego źródła lub dzikiego rezerwuaru bez jej uprzedniego ugotowania. Np. z jeziora lub strumienia w czasie campingu. Stosowanie takiej wody do mycia warzyw czy owoców oczywiście nie spełnia swojej roli i także może być źródłem zakażenia. Cysty (zakaźna postać pasożyta) potrafią przetrwać w zimnej wodzie miesiącami.<br />
<h4>
</h4>
<h4>
Jak objawia się lamblioza?</h4>
Choroba przebiega z reguły łagodnie. Układ odpornościowy często sam radzi sobie z pierwotniakami. 50% zakażonych osób eliminuje pasożyty i nie ma żadnych objawów choroby. Ok. 15% osób może wydalać cysty (nawet przez 6 miesięcy), ale pozostawać bezobjawowa. Pozostałe 35-45% rozwija objawy choroby. Dolegliwości są głównym problemem, ale w wielu przypadkach samoistnie ustępują.<br />
Do objawów ostrej lambliozy należą:<br />
- biegunka o nagłym początku, wodnista,<br />
- wzmożona praca jelit (pacjenci często mówią „coś mi jeździ w brzuchu”), wzdęcia, cuchnące gazy<br />
- kurczowe bóle brzucha,<br />
- w 40% przypadków lambliozy dochodzi do wtórnej nietolerancji laktozy, czyli cukru zawartego w mleku krowim. Dlatego spożywanie nabiału może nasilać dolegliwości (nawet u osoby, która wcześniej nie miała takich problemów).<br />
- Nudności i wymioty (rzadziej),<br />
- utrata masy ciała w wyniku powyższych objawów.<br />
- w bardzo rzadkich, masywnych zakażeniach - żółtaczka towarzysząca bólom brzucha<br />
<br />
Podsumowując – są to jedynie objawy ze strony przewodu pokarmowego i ew. dróg żółciowych. Objawy pojawiają się 1-2 tygodnie po zakażeniu i utrzymują się z reguły 2-4 tygodni.<br />
Zakłada się, że 16-50% nieleczonych zakażeń przechodzi w fazę przewlekłą. Objawy przewlekłej lambliozy, to:<br />
- luźne stolce,<br />
- tłuszczowe stolce,<br />
- utrata masy ciała,<br />
- niedobory żywieniowe,<br />
- kurczowe bóle brzucha, wzdęcia,<br />
- objawy nietolerancji laktozy (j.w.).<br />
<h4>
</h4>
<h4>
Jak można zdiagnozować chorobę?</h4>
Na podstawie testu na obecność pasożyta w próbce kału. Zalecane są testy wykrywające antygeny pasożyta w kale (gł. metodą ELISA), gdyż są bardziej skuteczne niż klasyczne badanie mikroskopowe kału. Badania te nie są natomiast dobrą metodą do oceny skuteczności leczenia, gdyż wykrywają także materiał pochodzący z zabitych pasożytów obecnych w stolcu po leczeniu.<br />
<br />
<h4>
</h4>
<h4>
W jaki sposób się leczy lambliozę?</h4>
Jeśli objawy są na tyle doskwierające, że wiodą do lekarza i rozpoznana jest lamblioza, podejmuje się leczenie farmakologiczne. Antybiotyki i leki przeciwpasożytnicze stosowane w leczeniu choroby (gł. metronidazol, tynidazol, albendazol, mebendazol) są bardzo skuteczne, z reguły wystarczy jeden do kilku dni leczenia (w zależności od stosowanego leku).<br />
Cięższe postaci choroby mogą występować u osób z wrodzonymi niedoborami odporności (hipogammaglobulinemia, agammaglobulinemia) oraz z mukowiscydozą.<br />
<br />
<b>UWAGA!</b><br />
Pamiętaj, że u małych dzieci biegunka, czyli podstawowy objaw choroby może szybko doprowadzić do odwodnienia. Zadbaj o odpowiednią podaż płynów, najlepiej specjalnych doustnych płynów nawadniających zawierających potrzebną ilość elektrolitów.<br />
<br />
Jeśli <b>nie występują opisane powyżej objawy </b>lambliozy, ale z jakiegoś powodu wykonane zostało badanie i wynik jest dodatni – <b>nie ma potrzeby leczenia</b>. W takiej sytuacji antybiotyk podaje się jedynie dzieciom uczęszczającym do żłobków/przedszkoli; dzieciom w domach dziecka oraz osobom zajmującym się produkcją i sprzedażą żywności. Celem takiego postępowania jest oczywiście zahamowanie rozprzestrzeniania się choroby.<br />
Jeśli występują inne objawy (bóle głowy, niepokój, trudności z koncentracją, zaburzenia snu, zgrzytanie zębami itd.) a nie ma wymienionych powyżej objawów ze strony przewodu pokarmowego - należy poszukać innej przyczyny. Nawet jeśli wynik badania w kierunku lamblii jest dodatni - nie można jednak przeceniać potencjału tych małych pierwotniaków. One lubują się tylko w przewodzie pokarmowym i ew. drogach żółciowych (łączących się bezpośrednio z jelitem).<br />
<br />
Jeśli zdiagnozowano u Ciebie lub Twojego dziecka chorobę, zastosowane zostanie leczenie i dolegliwości miną – nie ma potrzeby wykonywania dodatkowych badań.<br />
<br />
<h4>
Co, jeśli po leczeniu dolegliwości utrzymują się lub nawrócą?</h4>
Wspomniana nietolerancja laktozy może utrzymywać się jeszcze przez kilka tygodni po wyleczeniu choroby. Stosowanie diety bezlaktozowej może przynieść oczekiwaną poprawę. Co pewien czas (np. co 2 tygodnie) można podejmować próby przywrócenia produktów z laktozą (czyli mlecznych) do diety.<br />
Jeśli pomimo stosowania diety bezlaktozowej dolegliwości utrzymują się dłużej, konieczne może być ponowne wykonanie badań w kierunku lambliozy. Dodatni wynik może oznaczać, że 1) zbyt szybko liczyliśmy na poprawę i badanie pokazuje zabite pierwotniaki; 2) leczenie było nieskuteczne (rzadki scenariusz), albo 3) w międzyczasie doszło do ponownego zakażenia. Trzeba zamienić się w domowego detektywa i zastanowić nad tym, gdzie nasza pociecha ma swoją studnię z lambliami.<br />
Jeśli dolegliwości utrzymują się po leczeniu i badania nie wskazują na przetrwałe ani ponowne zakażenie – należy spojrzeć na problem z nowej perspektywy i poszukać innej przyczyny choroby.<br />
<br />
Algorytm przedstawia praktyczne podejście do problemu utrzymujących się dolegliwości po zastosowanym leczeniu lambliozy, podążaj za strzałkami :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdNuuVxC4OvMLdisY316Rbzi4CrTrVGrrsWYooLxJCZXo7uhw-GFGmbvWws5SoCBj6MECoQ6dxTdvE0LehE2CI1C3xuIBjsRfbJ8bh9hK_4IOxOlnTznysk_5EnQF1gBF5MxyVjRR4SSs/s1600/algorytm+po+leczeniu+lambliozy.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="552" data-original-width="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdNuuVxC4OvMLdisY316Rbzi4CrTrVGrrsWYooLxJCZXo7uhw-GFGmbvWws5SoCBj6MECoQ6dxTdvE0LehE2CI1C3xuIBjsRfbJ8bh9hK_4IOxOlnTznysk_5EnQF1gBF5MxyVjRR4SSs/s1600/algorytm+po+leczeniu+lambliozy.png" /></a></div>
<br />
<h4>
</h4>
<h4>
W jaki sposób zapobiec zachorowaniom na lambliozę?</h4>
- Myj ręce za każdym razem po skorzystaniu z toalety. Od samego początku wpajaj zasady higieny osobistej swoim dzieciom.<br />
- Myj ręce za każdym razem po zmianie pieluchy dziecku i za każdym razem po dotykaniu kogoś, kto nie potrafi kontrolować swoich czynności fizjologicznych.<br />
- Wyrzucaj zanieczyszczone pieluchy od razu, najlepiej do osobnego kosza.<br />
- Nie pij wody z niepewnych źródeł ani z naturalnych zbiorników wodnych. Ewentualnie wcześniej ją przegotuj.<br />
- Jeśli zdiagnozowano u Ciebie lub Twojego dziecka chorobę, unikaj korzystania z basenów, czy sauny do czasu ustąpienia biegunki i/lub do tygodnia po zakończeniu leczenia. Dzięki temu ocalisz kolejnych nieszczęśników przed zakażeniem.<br />
<br />
<br />Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-74802361643504015622017-11-15T05:36:00.000-08:002017-11-15T05:43:50.984-08:00Wciąż zaskakujący potencjał kropek<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://babaryba.pl/userdata/gfx/26c24443140d9eb4f808975cbfd4f3c8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://babaryba.pl/userdata/gfx/26c24443140d9eb4f808975cbfd4f3c8.jpg" data-original-height="787" data-original-width="800" height="314" width="320" /></a></div>
<br />
Książka "Och" to kolejna pozycja autora, który niejednokrotnie udowodnił nam, że książka może służyć nie tylko do czytania... Wspominałam już dosyć dawno temu o "<a href="http://www.doktor-mama.pl/2015/05/na-dobranoc-kon.html#more" target="_blank">Naciśnij mnie</a>". Choć od tamtego czasu minęły ponad 2 lata, moje dzieci nadal chętnie sięgają po książkę pełną kolorowych kropek, które trzeba naciskać, pocierać, zdmuchiwać itd. Książka "Och" trafiła do Biblioteczki Hani i Zuzi już kilka miesięcy temu. Byłam pewna, że wywoła podobny entuzjazm co poprzednie pozycje Tulleta. Ostatecznie, można powiedzieć, że się nie pomyliłam - dziś dziewczynki z radością szepczą i wykrzykują "Ochy" i "Achy" naciskając mniejsze lub większe kropki. Potrzebowaliśmy jednak trochę czasu, aby oswoić dźwięki zaklęte w postaci kropek.<br />
<h4>
</h4>
<h4>
Konstrukcja książki</h4>
Idea książki jest genialna - to pierwsza i najprostsza lekcja, pokazująca, że dźwięki można zapisać w postaci graficznej. Autor przypisuje pierwszym obrazom zasady odczytywania dźwięków: wielkości kropek odpowiada głośności, ich rozmieszczenie to tempo z jakim paluszek powinien przeskakiwać z kropki na kropkę i z jakim wymawiamy tytułowe "Och". Następnie sprawy się nieco komplikują - pojawiają się kolejni bohaterowie - kropki o innych kolorach. Grafika staje się coraz bardziej pomysłowa ale i dla malucha - coraz trudniejsza do zinterpretowania. Dźwięki zaklęte w obrazach przedstawiają różne emocje, a czasem przechodzą w istną kakofonię i szaleństwo. Sądzę, że właśnie dlatego dzieciaki potrzebują czasem trochę czasu, by móc zacząć w pełni cieszyć się tą książką. O ile zasady zabawy z "Naciśnij mnie" są bardzo proste i książka sprawdza się już u maluszków (1,5-2 lata), o tyle przy "Och" można rozwinąć skrzydła w wieku 4-5 lat.<br />
<h4>
<br />Nie rezygnuj jeśli "Och" nie wywoła od razu westchnienia zachwytu u dziecka</h4>
"Och" to rewelacyjna książka, rozwijająca i integrująca kilka zmysłów jednocześnie. Pozwala małym dzieciom intuicyjnie zrozumieć zasady zapisywania dźwięków. Rozwija wyobraźnię i uczy jak można wykorzystać stworzone przez siebie zasady, by dalej budować opowieść. Aby dziecko mogło w pełni skorzystać z bogactwa tej z pozoru prostej książki - trzeba jednak podejść do tematu delikatnie i z cierpliwością. Nie wszystkie dzieci od razu łapią zasady zabawy z "Och", a wcześniejsze doświadczenia z innymi książkami Tulleta mogą nawet troszkę utrudniać sytuację. W poprzednich pozycjach wystarczyło spełniać polecenia ruchowe, a w efekcie - na kolejnych stronach "powstawały" zmiany gwarantujące dużo zabawy. Tutaj, oprócz uruchomienia paluszków, trzeba włączyć modulację głosu i to ona jest sednem zabawy. Moje dzieci oczekiwały początkowo, że jeśli spełnią polecenie, na kolejnej stronie przyniesie to efekt (jak w "Naciśnij mnie"). Stąd początkowe rozczarowanie. Od rodzica zależy jednak, czy książka trafi na najwyższą półkę i będzie obrastać kurzem, czy z czasem stanie się jedną z ulubionych pozycji.Kamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.com0