Czyli o okresie noworodkowym trochę inaczej
![]() |
źródło |
Dorastaliśmy w dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Na naszych oczach zmieniał się ustrój, zmieniały się miasta, zmieniała się mentalność ludzi, wyznawane przez nich wartości. Z każdym rokiem tempo tych wszystkich przemian rosło. Przyzwyczailiśmy się do tego. Weszliśmy do wartkiego strumienia i płyniemy coraz szybciej i szybciej. Fascynuje nas ogrom możliwości, to, jak łatwo się do nich przyzwyczaić, jak wiele możemy, jak wiele jeszcze się da... Szybciej! Pracujemy coraz wydajniej, bo przecież jesteśmy w stanie dać z siebie więcej! Szybciej! Korzystamy z coraz lepszego sprzętu, ułamki zmieniających się parametrów robią na nas wrażenie, bo trzeba szybciej! W czasie jazdy samochodem uczymy się języków, kiedy możemy - latamy, szybciej! Organizujemy życie tak, żeby nie tracić czasu na zbędne czynności, sprzęty domowe ulegają optymalizacji, szybciej! Uczymy się wciąż, żeby dotrzymać kroku, szybciej!
STOP! Pojawia się dziecko.
.
.