poniedziałek, 17 marca 2014

Tu wolno płakać

Źródło
Dlaczego niemowlę płacze? Nie ma poradnika dla rodziców ani portalu internetowego, który nie wymieniałby potencjalnych przyczyn płaczu dzieci. Stale elementy wyliczanki to: głód, brudna pieluszka, za ciepło/za zimno, zmęczenie, potrzeba zmiany otoczenia, zwrócenie na siebie uwagi, ból brzuszka, ząbkowanie. Są też subtelne wskazówki dotyczące niemowlęcej mowy ciała - jeśli rusza główką na boki, chodzi o jedzenie, jeśli wierzga rączkami i nóżkami, chce zmienić otoczenie, podkurczone nóżki to najczęściej ból brzuszka, etc. Oczywiście dobrze jest przygotowując się do roli rodzica zapoznać się z potencjalnymi problemami małego człowieka, który jako istota nowa na tym świecie, nie potrafi jeszcze zbyt dobrze wyrażać swoich potrzeb. Czytając te artykuły mam jednak wrażenie, że sprowadza się w nich dziecko do "urządzonka". Trzeba zapoznać się z instrukcją obsługi, sprawdzić wszystkie funkcje - poziom naładowania baterii, obudowę, temperaturę, poklepać, pobujać a jeśli nadal nie działa jak powinno, podpiąć przyczyny płaczu pod kolki - worek bez dna, albo ewentualnie ząbkowanie. Powstały nawet urządzenia tłumaczące płacz niemowląt! Trochę jakby dzieci były przybyszami z innej planety, a ich mowę trzeba było tłumaczyć na "nasz".

Dziecko też człowiek

Drogi przyszły, albo świeżo upieczony rodzicu,
wiem, że płacz niemowlęcia może być stresujący. Ale uwierz mi, zamiast czytać poradniki i wertować fora internetowe, poświęć ten czas na lepsze poznanie swojego maleństwa. Większość informacji umieszczanych pod hasłem "dlaczego niemowlę płacze" staje się naprawdę oczywista, kiedy maluszek jest już z nami. Nie znam matki, która nie sprawdziłaby, czy dziecko nie jest głodne, nie ma brudnej pieluszki, czy jest mu komfortowo itd. Reszta przychodzi z każdym dniem obserwacji i poznawania swojego dziecka. Jeśli poświęcisz mu odpowiednią uwagę, przekonasz się jak długo lubi leżeć na macie edukacyjnej albo wpatrywać się w zabawki, a kiedy staje się to dla niego męczące. Jakie sygnały daje, kiedy chce mu się spać, a kiedy chce zwrócić na siebie uwagę. Jasne, zdarzają się malcy naprawdę niezadowoleni z nowych okoliczności swojej egzystencji. Pewnie w brzuchu czuli się bardziej komfortowo, ale i oni przekonają się z czasem, że tu na zewnątrz nie jest tak źle. Jak tylko dadzą rodzicom odpowiednio w kość i pokażą na co ich stać ;) Czasem, kiedy sytuacja zdaje się nam wymykać spod kontroli, tak bardzo skupiamy się na walce z płaczem, że zapominamy o jednej, bardzo ważnej rzeczy...

Co robisz kiedy jest Ci źle? Bo przecież każdemu zdarza się mieć gorszy dzień. Ktoś Cię wkurzy, nie spełni Twoich oczekiwań, ktoś źle zrozumie. Czasem po prostu znowu deszcz i zimno. Jak sobie radzisz z chandrą? Słuchasz ulubionej muzyki, bierzesz relaksującą kąpiel? Sięgasz po ulubioną książkę albo film, które zawsze poprawiają Ci nastrój? Może wyładowujesz negatywne emocje biegając, ćwicząc jak szalony/szalona? Zawsze można się wygadać przed bliską osobą. No i jest czekolada! :) Jako dorośli wypracowaliśmy swoje sposoby na radzenie sobie z negatywnymi emocjami. Ale mimo, że znamy siebie, znamy swoje możliwości, mamy tyle opcji, czasem i tak mamy ochotę po prostu usiąść w samotności i się wypłakać. Odpuścić na chwilę i ... No właśnie. I co? I znów poczuć się jak dziecko, które nie ma na barkach całego bagażu doświadczeń, odpowiedzialności. Nie ma jeszcze poczucia, że musi kontrolować swoje emocje. Najzwyczajniej w świecie popłakać.

Nie daj sobie wmówić, że płacz dziecka to zawsze coś złego, co należy stłumić, kiedy tylko się pojawia. To przecież jedyny sposób niemowlaka i małego dziecka na rozładowanie emocji. Sądzenie, iż przemyślenia na temat otaczającego nas świata, lęki i frustracje pojawiają się dopiero w wieku, w którym jesteśmy w stanie je wyrazić jest ogromnym błędem. Dlatego, kiedy już upewnisz się, że wszystkie przyziemne problemy takie jak głód, czy pielucha zostały rozwiązane, widzisz, że żadne Twoje działania nie przynoszą efektu, pozwól swojemu dziecku popłakać. Czasem może nawet chcieć popłakać w samotności. Nie przeszkadzaj mu wtedy. Prawdopodobnie uspokoi się szybciej, niż przy Twoich nie wiem jak wymyślnych staraniach uciszenia.

Nauczka od bliźniaczek

Na koniec osobiste doświadczenie, które przypomniało mi jak ważne jest pozwolenie nawet maleńkiemu dziecku na choć odrobinę prywatności. Niedawno dostaliśmy jako rodzice pstryczka w nos od naszych córeczek. Próbowaliśmy zabawiać, zaciekawić czymś nowym, zmieniać miejsce - wszystko na nic, jeden ciągły lament i to w stereo. Sytuacja naprawdę rzadko spotykana. Co tu robić, może awaryjny spacer? Kiedy wyszliśmy oboje z mężem z pokoju, żeby się przebrać, nagle nastała cisza. Nasze dzieci po prostu chciały pobyć same.

Chyba współcześni rodzice bywają zbyt nachalni z uszczęśliwianiem dzieci na siłę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz