poniedziałek, 29 maja 2017

Miastonauci - spotkanie sztuki, fantazji i polskiej architektury

Delikatne, trochę nieprzewidywalne i niepowtarzalne - akwarele, to technika, która najlepiej moim zdaniem służy próbom uchwycenia marzeń sennych. Rozpływające się, przenikające wzajemnie barwy pozwalają tworzyć efemeryczne światy, a kolejne warstwy pigmentu nadają im intensywność - od zwiewnych, niczym tiulowa tkanina po intensywne - jak kolory rajskich ptaków. Uwielbiam akwarele, chętnie z nimi eksperymentujemy z Hanią i Zuzią. Czasem powstają z tego ich pierwsze dzieła :)



Niedawno w nasze ręce wpadła przepiękna książka - nie wiem kto cieszył się nią bardziej, ja, czy moje córki. Piórko Architekta z wielką precyzją nakreśliło wyraźne granice znanego nam świata i to bardzo bliskiego, gdyż bazującego na elementach zabudowy Warszawy, Krakowa, Poznania czy Wrocławia. Ale zaraz, czy na pewno poznajemy te miejsca? Z dziwacznymi mostami, lewitujące na połaciach geometrycznej trawy, wsparte na długich kolumnach? Akwarele, które wypełniły ten niesamowity świat sprawiają, że oglądając kolejne strony książki, czujemy się trochę jak we śnie. Miastonauci przywodzą na myśl urbanistyczną wersję Krainy Czarów Alicji. Nawiązują do surrealizmu, który jako dorośli kojarzymy głównie z dziełami tak znanych twórców jak Salvador Dali. Zapominamy, że dzieci posługują się nim świetnie w swoich zabawach i wyobrażeniach. Surrealizm, to właśnie styl dziecięcej Fantazji!

Autor książki - Tytus Brzozowski - udowodnił, że dzieci mogą być doskonałymi odbiorcami sztuki. Zestawienie prawdziwych miejsc z fantastycznymi i absurdalnymi elementami, takimi jak balony z czajnikami unoszące się nad miastem, to niezwykły zabieg artystyczny. Pokazuje, że jedynym ograniczeniem w kreowaniu naszej rzeczywistości są granice naszej wyobraźni, a świat wokół nas, może być taki, jakim go widzimy. Czasem warto spojrzeć na niego oczami dziecka.

"Miastonauci" to prawdziwa uczta dla oczu i dla duszy, a dla dzieci dodatkowo świetna zabawa. Każda z cudacznych postaci kontynuuje na kolejnych stronach swoją przygodę, dąży do swojego (nieraz dziwacznego) celu. Dodatkowo, do rozwiązania mamy kilka zagadek matematycznych.

Chylę czoła i dziękuję Autorowi, który zechciał podzielić się swoimi Dziełami z dziećmi. Książkę polecam jednak także dorosłym, szczególnie tym znużonym codziennością. Może i Wasze miasto ma w sobie coś fantastycznego? Może odnajdziecie na nowo klucz do świata swojej dziecięcej Fantazji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz