środa, 25 marca 2015

Uszy - jak dbać o genialną konstrukcję?

Źródło zdj.
Aby dobrze zrozumieć to, w jaki sposób dbać o uszy, trzeba zapoznać się z tym jak są one zbudowane i jaką rolę pełnią poszczególne elementy tej genialnej konstrukcji. Tak, wiem, schemat wygląda na skomplikowany, ale postaram się przeprowadzić Was po tym labiryncie w możliwie przystępny sposób.

 

Genialna konstrukcja


Małżowina uszna - to, na co w potocznym rozumieniu mówi się ucho. Dla lekarzy ucho kończy się wewnątrz czaszki, a małżowiną uszną nazywa się część, która "odstaje" od głowy. Niezwykły kształt małżowiny usznej pozwala ukierunkować fale dźwiękowe. Małżowiny uszne są zatem naszymi osobistymi "radarami".
Ujście przewodu słuchowego zewnętrznego - otwór, który widzimy patrząc na ucho z zewnątrz i który prowadzi do przewodu słuchowego. Miejsce tak intrygujące w wieku 1-2 lat (a czasem i dłużej), że wpychane są do niego  wszelkie przedmioty, które tylko pasują średnicą, jak ziarnka grochu, koraliki itp.
Przewód słuchowy zewnętrzny - to przewód, który zaczyna się wspomnianym otworem, a kończy błoną bębenkową. Dzięki niemu fale dźwiękowe są kierowane bezpośrednio na błonę bębenkową (pierwszy miejsce odbioru bodźców akustycznych, skąd są dalej przetwarzane). Natura bardzo sprytnie to obmyśliła
chowając delikatną błonę bębenkową tak głęboko. Przewód słuchowy zewnętrzny, oprócz kanału doprowadzającego dźwięki ma rolę ochronną. To tutaj wytwarzana jest woskowina.

Woskowina to mieszanina wydzieliny gruczołów łojowych i potowych, której zadaniem jest nawilżanie przewodu słuchowego, wyłapywanie drobin zanieczyszczających uszy oraz ochrona przed bakteriami i grzybami. Woskowina jest zatem półpłynną siecią wyłapującą wszystko, co mogłoby zaszkodzić delikatnemu aparatowi słuchowemu rozpoczynającemu się błoną bębenkową. W prawidłowych warunkach, gruczoły ucha zewnętrznego wydzielają nieznaczne ilości woskowiny, wystarczającej do pełnienia wymienionych funkcji. Następnie dzięki naturalnym ruchom komórek wewnątrz przewodu słuchowego woskowina jest przesuwana na zewnątrz, ku ujściu przewodu słuchowego. Żucie dodatkowo wspomaga naturalne przesuwanie woskowiny z ucha na zewnątrz.

O ile ujście przewodu słuchowego intryguje dzieci, sam przewód i obecność w nim woskowiny nie daje spokoju dorosłym, którzy uparcie wpychają do niego patyczki higieniczne z myślą, że czyszczą uszy. Sytuacja, w której produkcja woskowiny jest nadmierna i ucho nie nadąża z jej samoistnym  usuwaniem prowadzi do powstania czopu woskowinowego. U małych dzieci do takich sytuacji dochodzi bardzo rzadko, gdyż zarówno produkcja łoju jak i potu nie są zbyt nasilone. Natomiast czynnikiem mogącym wywołać taki stan jest właśnie częste drażnienie przewodu słuchowego, który broniąc się, produkuje więcej woskowiny. Tak tak, dobrze zrozumieliście, czyszczenie uszu patyczkami ma przeciwny efekt do zamierzonego - im bardziej się staracie, tym więcej woskowiny. Dodatkowo delikatny naskórek wyściełający przewód słuchowy zewnętrzny łatwo zranić, nie mówiąc już o ryzyku uszkodzenia błony bębenkowej. Dlatego wkładane czegokolwiek do przewodu słuchowego, czyli tam, gdzie nie mamy już kontroli wzroku, tylko działamy "na czuja" to nie najlepszy pomysł.

Jak czyścić uszy?

Źródło zdj.
Tak naprawdę jest to dużo łatwiejsze niż mogłoby się wydawać. U niemowląt wystarczy zazwyczaj czyścić małżowinę uszną i samo ujście przewodu słuchowego zewnętrznego - to tędy usuwana jest naturalnie woskowina i stąd można ją bezpiecznie zabrać. Wystarczą nam płatki kosmetyczne albo pieluszka tetrowa nasączona ciepłą wodą.  W trakcie kąpieli nie trzeba szczególnie pilnować aby nie doszło do zamoczenia uszek. Może to być nieprzyjemne dla dziecka, ale nie jest niebezpieczne dla uszu. Błona bębenkowa, oprócz pierwszej stacji odbiorczej dla dźwięków, stanowi doskonałą barierę, która szczelnie zamyka ucho środkowe. Dzięki niej woda nie dostanie się do głębszych partii ucha. Odrobina wody, która dostaje się do przewodu słuchowego zewnętrznego w czasie kąpieli, rozmiękcza naturalnie woskowinę i pomaga jej wypłynąć w trakcie leżenia na boczku. 

Jeśli produkcja woskowiny jest nadmierna, można dodatkowo wspomóc oczyszczanie uszu. Stosuje się w tym celu preparaty w spreju na bazie oliwy, dostępne w aptekach. Płyny na bazie oliwy sprawdzają się naprawdę świetnie zarówno u dzieci jak i dorosłych, u których częściej dochodzi do formowania czopów woskowinowych.

 

Uwaga! 

W przypadku przerwania ciągłości błony bębenkowej (perforacja błony bębenkowej) przestaje ona chronić dalsze struktury ucha. W takiej sytuacji nie wolno stosować preparatów do zakrapiania uszu. Dlatego w każdym przypadku zapalenia ucha środkowego, które może być powikłane właśnie perforacją błony bębenkowej, lekarz powinien ocenić, czy nie ma "dziur".

 

Anatomii ciąg dalszy

Ucho środkowe

Za błoną bębenkową znajduje się przestrzeń powietrzna zwana uchem środkowym. Mieści się w nim system "wzmacniaczy" tworzony przez najmniejsze kości w organizmie człowieka. Młoteczek, kowadełko i strzemiączko są tak skonstruowane, że odbierają fale dźwiękowe z błony bębenkowej, a następnie wzmacniają je i przewodzą dalej do ucha wewnętrznego. Ucho środkowe łączy się ze "światem zewnętrznym" za pomocą trąbki Eustachiusza.
Trąbka Eustachiusza uchodzi do górnej części gardła. To swego rodzaju wentyl bezpieczeństwa, który pomaga wyrównać ciśnienie w uchu środkowym. Odczuwamy jej działanie np. w czasie lotu samolotem. U niemowląt Trąbka Eustachiusza jest stosunkowo krótka i szeroka, dlatego w czasie wymiotów lub ulewania w pozycji leżącej mleko może dostać się do ucha środkowego i spowodować zapalenie ucha. Aby zapobiec takim zdarzeniom, po posiłku odbijamy niemowlęta. Także wirusy i bakterie mają łatwiejszą drogę z nosa i gardła do ucha, stąd w pierwszych latach życia zapalenie ucha środkowego jest dużo częstsze niż w późniejszym wieku. Wraz z wiekiem połączenie ucha środkowego z noso-gardłem staje się węższe, dłuższe i lepiej rozwinięte, więc nie stanowi już łatwych wrót zakażenia.

Ucho wewnętrzne


To prawdziwy majstersztyk konstrukcyjny w naszym organizmie! Zadziwiająca struktura schowana wewnątrz czaszki, odpowiedzialna za słuch (ślimak) oraz równowagę (kanały półkoliste, woreczek i łagiewka). Z każdej z tych części odpowiedni nerw (słuchowy i przedsionkowy) przewodzi informacje do mózgu. Zastanawiacie się pewnie, czy możemy zrobić cokolwiek, aby dbać o tak głęboko ukryte i niedostępne struktury ucha?

Zmysł równowagi

Kanały półkoliste to twory, z których każdy położony jest w innej płaszczyźnie. Posługując się dużym skrótem, kiedy ruszamy głową, w kanałach tych porusza się specjalny płyn. Fala płynu zależna od kierunku ruchu głowy układa w danym kierunku rzęski komórek wyściełających kanały, które następnie przekazuję informację o kierunku tego podrażnienia do nerwów i dalej do mózgu. Innymi słowy mamy dzięki nim odbiór ruchu w 3D! ;)
W uchu wewnętrznym znajdują się także woreczek i łagiewka, a w ich wnętrzu drobniutkie kamyczki - otolity. Kiedy ruszamy się, kamyczki przesuwają się i drażnią specjalne komórki na plamce. W woreczku, plamka ułożona jest tak, że odczytuje informacje o ruchach w linii góra-dół, czyli np. kiedy wstajemy czy skaczemy. W łagiewce komórki odbierają  informację w płaszczyźnie poziomej, czyli kiedy idziemy, biegniemy itd. 
Łącząc informacje ze wszystkich wspomnianych struktur po każdej stronie, nasz mózg potrafi określić dokładny kierunek i tor poruszania się.

Informacje pochodzące z ucha wewnętrznego, dotyczące równowagi mózg zestawia także z tym co widzimy oraz z sygnałami pochodzącymi z naszych mięśni. W niektórych sytuacjach może otrzymywać sprzeczne informacje, co wywołuje objawy chorobowe. Domyślacie się co to może być?

Kiedy jedziemy samochodem, oczy rejestrują ruch i to szybki, natomiast ani z kanałów półkolistych, ani z łagiewki nie ma żadnego sygnału. Hamowanie powoduje, że ruch rejestrowany wzrokiem zmniejsza się, za to pojawia się sygnał z ucha środkowego. Nie każdy toleruje ten dysonans - pojawia się częsta wśród dzieci choroba lokomocyjna. Odwrotna sytuacja ale z podobnym efektem może zdarzyć się w kajucie statku - otoczenie "stoi" a płyn w kanałach półkolistych, woreczku i łagiewce szaleje - to właśnie choroba morska.
Czy możemy coś zrobić aby zadbać o rozwój równowagi u dzieci? Oczywiście! Bujać, kołysać, huśtać, nosić, pozwalać szaleć na placu zabaw i chodzić po murkach - jednym słowem pobudzać wszystkie wymienione elementy równowagi od pierwszych dni życia :)

Słuch

Ślimak - fragment ucha wewnętrznego odpowiedzialny za słuch to także niezwykły wynalazek. Wyobraźcie sobie, że strzepujecie koc na pikniku. W zależności od tego jakiej siły użyjecie, uniesie się jedynie jego kawałek albo cały materiał. Można powiedzieć, że przechodzi przez niego fala wywołana waszą siłą. Podobna fala, ale wywołana bodźcami słuchowymi, wzmocnionymi wcześniej w uchu środkowym, rozchodzi się po specjalnym fałdzie w ślimaku, czyli narządzie Cortiego. W zależności od dźwięku, fala zatrzymuje się w konkretnym miejscu, skąd odczytywany jest sygnał nerwowy. Mózg sczytuje informacje o tym gdzie zatrzymały się różne fale i w ten sposób wie, że słyszy muzykę, płacz dziecka, czy rozmowę telefoniczną z przyjaciółką.
Narząd Cortiego zbudowany jest z wyspecjalizowanych komórek zmysłowych z rzęskami. Fala dźwiękowa kładzie rzęski i jest to sygnał, że dotarła do danego miejsca. W normalnych warunkach, po zarejestrowaniu dźwięku rzęski podnoszą się i są gotowe na kolejny sygnał. Musicie przyznać że jest to bardzo zmyślny system! Ewolucja nie przewidziała jedynie jednego drobnego szczegółu... Że człowiek będzie w stanie tak bardzo wzmocnić dźwięki. Fala uderzeniowa bywa tak silna, że rzęski w ślimaku nie mają już szansy się podnieść. Tak dzieje się np, kiedy wkładamy słuchawki bezpośrednio do uszu i słuchamy głośno muzyki. Cała siła dźwięków kieruje się bezpośrednio na błonę bębenkową, by następnie zostać jeszcze wzmocniona przez kosteczki ucha środkowego i z impetem położyć rzęski narządu Cortiego w uchu wewnętrznym. Zasadniczy problem polega na tym, że ilość komórek narządu Cortiego jest bardzo ograniczona. Im więcej rzęsek położy się bezpowrotnie, tym słabszy słuch.
Narząd Cortiego

Nie dziwi fakt, że przewlekłe narażenie na hałas powoduje pogorszenie słuchu. Pracownicy robót budowlanych, czy hal produkcyjnych muszą być zaopatrzeni w specjalne słuchawki wygłuszające, chroniące uszy. Czasem odnoszę wrażenie, że jako rodzice też powinniśmy je dostawać w ramach wyprawki... ;)

Na serio

Podsumowując, mam nadzieję, że nie zamęczyłam Was anatomią i fizjologią ludzkiego ucha. Pewnie mogłam streścić ten post w kilku stwierdzeniach:
  • Nie czyść uszu patyczkami, w razie potrzeby stosuj specjalne preparaty na bazie oliwy.
  • Odbijaj dziecko po karmieniu.
  • Rozwijaj zmysł równowagi swojej pociechy w czasie zabaw tj. huśtanie, bujanie i wspinaczki na placu zabaw.
  • Unikaj hałasu. Nie pozwalaj dziecku niszczyć słuchu podczas głośnego oglądania telewizji, czy słuchania muzyki, szczególnie przez słuchawki wkładane do uszu.
Podczas studiów medycznych nauczyłam się, że dopiero jeśli dogłębnie zrozumiem jak działa nasz organizm, będzie mi łatwiej zapamiętać co może być nie tak i jak to naprawić. Fakty, które ktoś chciał mi sprzedać jako "prawdy objawione", bez wyjaśnienia, natychmiast ulatywały z głowy. Liczę, że i Wam zrozumienie działania narządu słuchu i równowagi jakim jest ucho pomoże zapamiętać tych kilka ważnych zasad wymienionych powyżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz