wtorek, 1 kwietnia 2014

Wydarzenie w życiu każdej kobiety - pierwsze buty!

Buty do rozczulania

Szykowanie wyprawki - w wersji podwójnej wydatki trzeba naprawdę dobrze przemyśleć. Wózek, foteliki samochodowe, łóżeczka, przewijak, ciuszki, wanienka, butelki, smoczki, pieluszki, miliony ściereczek, ręczniczków... lista chyba nie ma końca. Szukamy najtańszych hurtowni, tniemy gdzie się da - sprzęty i ciuchy mogą być przecież używane. Mamy już wszystko, lista zamknięta. Właśnie wtedy zupełnie przypadkowo (oczywiście) stajemy przed wystawą sklepu z rzeczami dla dzieci, a tam - takie słodkie, takie maleńkie i rozczulające - buciki dla niemowlaka. Rzecz kompletnie niepotrzebna. Zupełnie zbędna. Ale jak tu się oprzeć... Jedyne co przychodzi do głowy kiedy na nie patrzymy, to "achhh" Chyba hormony wygrywają czasem z rozsądkiem, kiedy jest się w ciąży ;) Zdawało się, że będziemy czekać w nieskończoność, zanim nasze maleństwa wyrosną z rozmiaru 44 i przygotowane ubranka i buciki nie będą z nich dosłownie spadać. Kiedy już się doczekaliśmy, kiedy wzdychamy sobie nad tymi naszymi rozkoszami małymi, którym tak naprawdę wystarczą na spacerach skarpetki, one rosną i ani się obejrzeliśmy, a potrzebne są "prawdziwe buty".

Buty do chodzenia

Kapcie to w naszym domu zbędna rzecz. Stopy dziecka, jego postawa podczas chodzenia najlepiej rozwijają się na bosaka. Wówczas dziecko czuje dokładnie gdzie kłaść nacisk aby wypracować prawidłowy chód, aby zachować równowagę w fizjologiczny sposób. Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się, że buciki do chodzenia po dworze będą nam potrzebne tak szybko. Tymczasem od prób wstawania, przez poruszanie się przy meblach, do pierwszych kroków i wreszcie prób samodzielnego chodzenia, minęło naprawdę niewiele czasu! Kiedy na spacerach oczy płoną z ciekawości co jest za krzaczkiem, gdzie pobiegł piesek, jak pachnie kwiatek, trzeba iść za ciosem! Pozwolić dzieciom bardziej samodzielnie odkrywać świat. Tym razem jednak buty nie służą już tylko walorom estetycznym. Teraz to trudny, świadomy wybór tego, co najlepsze dla małych stópek.

Zaraz po bosej stopie

Dbanie o prawidłowy rozwój małych nóżek jest dla nasz szczególnie istotne z racji na drobne wady postawy, częste u bliźniąt. Ciasno było w brzuchu, nie ma co ukrywać. Teraz trzeba zrobić wszystko co tylko możliwe, aby wspierać prawidłowy rozwój stópek i wyprowadzić je z tych wad. Ćwiczenia, chodzenie na bosaka kiedy tylko to możliwe i dobre buty! Tylko tyle i aż tyle ;)

Prawidłowo dobrane, zdrowe buty dla dzieci:
  • Mają mięciutką, nie za grubą podeszwę, aby stópka nadal czuła podłoże, a dzięki temu prawidłowo się ustawiała.
  • Są w odpowiednio dobranym rozmiarze. Maksymalny margines "luzu" to 0,5 cm. Wiem, że często rodzice obserwując jak szybko ich dzieci wyrastają z ubrań i obuwia, kupują za duże buty w nadziei, że posłużą dłużej. Niestety w przypadku bucików nie jest to prawidłowe podejście. Spróbujcie kupić sobie buty o rozmiar albo dwa za duże. Nawet jeśli dobrze trzymają się na nodze - nie czulibyście się komfortowo w czasie chodzenia, prawda?
  • Mają zapiętek, który nie hamuje ruchów w stawie skokowym, umożliwia swobodne zginanie nogi w kostce. Czyli najlepiej, aby wypadał poniżej lub powyżej stawu skokowego.
  • Są zaokrąglone i nieco szersze z przodu, tak aby paluszki nie były sciśnięte.
  • Są leciutkie. W końcu przy tak małych nóżkach, dystans który dla nas wydaje się niewielki, wymaga tylu drobnych kroczków od dziecka! 
  • W przypadku kapci (czasem jednak mogą być potrzebne), dobrze żeby miały odkryte palce, aby widzieć czy dziecko ich nie podwija.
  • Sprawiają wrażenie, że nie ma się nic na nodze. Jeśli dziecko po chwili chodzenia zapomni, że ma buciki - to jest właśnie to! :)
Szukając obuwia, które spełnia wszystkie te wymogi natknęłam się na firmę rekomendowaną przez ekspertów na całym świecie - Bobux. Ich hasło reklamowe, to właśnie: "zaraz po bosej stopie". Do tego mają linię obuwia dedykowanego właśnie dla dzieci stawiających pierwsze kroki "Step Up". Postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie dzieci poczują się jakby nadal były na bosaka. Nie napomknęłam wcześniej, że Hania i Zuzia nie tolerują praktycznie niczego na stopach. Wszelkie dotychczasowe próby "obucia", kończyły się fiaskiem. Zanim zdążyłam założyć buty Zuzi, Hania już zdjęła swoje albo odwrotnie. Przedstawiam zatem wyniki bardzo czułego testu ;) 

Muszę przyznać, że hasło reklamowe nie jest naciągane. Faktycznie Bobuxy to pierwsze buciki, które nie przeszkadzają Hani i Zuzi, które nigdzie ich nie uwierają. Są wykonane całe z mięciutkiej skóry, dobrze wyprofilowane, lekkie jak piórko. Właściwie, to sama bym chętnie w takich chodziła... I jeszcze jedno. Są naprawdę śliczne, a przecież to nie bez znaczenia dla kobiet, nawet tych malutkich! ;) Z resztą sami zobaczcie jak entuzjastycznie moje kobietki je przyjęły! :) 

Etap 1. Dokładna ocena każdego szczegółu, zarówno butów jak i opakowania!

Etap 2. Buty na nogach.

Etap 3. No dobra, chyba mogą być - jak myślisz siostra?

Etap 4. No to idziemy! Fajnie mieć bliźniaczkę, można zawsze wyciąć jakiś numer ;)


PS. Na stronie firmy Bobux jest sporo ilustrowanych materiałów i informacji o tym jak przebiega prawidłowy rozwój stopy dziecka, czym się kierować przy wyborze obuwia, jak zmierzyć stopę, a także wywiad z Pawłem Zawitkowskim o prawidłowym doborze butów dla dzieci. Polecamy lekturę! My tymczasem IDZIEMY na wiosenny spacer :)

PS.2. Piękne bliźniacze dwustronne kominy na wiosnę uszyła dla nas Monika Wojtkowiak Dziękujemy! :)

3 komentarze:

  1. O! Chociaż do pierwszego kroczku jeszcze nam daleko (albo tylko mi się tak wydaje..), to informacje dla tych co będą stawiać pierwsze kroki bardzo ważne. Mam tu na myśli zarówno dzieci, ale też rodziców, którzy będą stawiać pierwsze kroki w wyborze obuwia dla maluchów;)

    Pani blog zamienia się w rewelacyjny poradnik dla rodziców i mam w związku z tym propozycję: żebym nie musiała sobie drukować wszystkich postów, to może by tak wydać je w formie książki?:)

    A butki faktycznie świetne, ale mają poważny minus!!!! Nie ma mojego rozmiaru! Sprawdzałam.. ;)

    Pozdrawiam, Eliza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogę służyć radą i czuję się naprawdę mile połechtana sugestią dotyczącą wydania książki ;) Może kiedyś... :) Dziękuję!

      Usuń
  2. jakie słodkie dziewczyneczki :D

    OdpowiedzUsuń