tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post2781717364487089970..comments2023-12-17T15:37:33.712-08:00Comments on Doktor Mama: Śmierć łóżeczkowa - to, o czym nie chcemy nawet myśleć, ale musimy wiedziećKamila Ludwikowskahttp://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-36647802322258516712014-03-28T02:50:52.548-07:002014-03-28T02:50:52.548-07:00O!:)
Cieszę się, że zainspirowałam:) Temat pierwsz...O!:)<br />Cieszę się, że zainspirowałam:) Temat pierwszej pomocy jest bardzo potrzebny. Jakbym mogła jeszcze poprosić o informacje dotyczące także tych najmniejszych dzieciaczków. Jasne, że przy takich maleństwach wzywa się natychmiastowo fachową pomoc, ale dobrze by było wiedzieć jak postępować zanim ta pomoc się pojawi..<br /><br />A teraz lecę wziąć udział w konkursie, bo mam pomysł na śniadanko:)<br /><br />Pozdrawiam!:)Phanelopsishttps://www.blogger.com/profile/14227060327970856280noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-20796220662691944482014-03-27T08:22:13.933-07:002014-03-27T08:22:13.933-07:00Dziękuję bardzo bardzo bardzo za ten komentarz! Po...Dziękuję bardzo bardzo bardzo za ten komentarz! Po pierwsze za to, że podzieliła się Pani swoimi doświadczeniami. Zareagowała Pani bardzo dobrze, intuicja rodzicielska to wspaniała rzecz! Zespół związany z ulewaniem na S to zespół Sandifera :) <br />Po drugie dziękuję za zwrócenie uwagi na szalenie ważny problem jakim jest nauka pierwszej pomocy. Postaram się opracować przystępne materiały dla rodziców :)<br />Po trzecie, dziękuję za słowa uznania i wsparcia, które są dla mnie "paliwem napędowym" do dalszej pracy. Cieszę się z zaufania, jakim mnie Pani obdarzyła zostając, witam serdecznie! :) Kamila Ludwikowskahttps://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-68842617643483577142014-03-27T07:44:08.613-07:002014-03-27T07:44:08.613-07:00Dzień dobry:)
Post ukazał się jakiś czas temu i ni...Dzień dobry:)<br />Post ukazał się jakiś czas temu i nie wiem czy wypada jeszcze komentować, ale spróbuję:)<br />Przeczytałam właśnie wszystkie Pani posty i mam zamiar na bieżąco "Panią czytać":)<br />Też jestem mamą bliźniaków - mają 5,5 miesiąca więc jestem w trakcie wynalezienia patentu na bliźniaki (ale chyba takiego nie ma;)). Jak Ulka miała około 2 miesięcy w czasie drzemki w ciągu dnia usłyszałam dziwne głośne czknięcie, podeszłam i zobaczyłam jak Mała miała szeroko otwarte oczka, nerwowo machała rączkami i widać było, że próbowała łapać powietrze, zaczynała robić się sina.. Straszny widok, który chciałabym zapomnieć jednak wciąż mam go przed oczami..;( Chwyciłam Ulkę, odwróciłam główką w dół i mocno huknęłam w plecki.. Nawet nie wiem czy to było poprawne, po prostu to był odruch, Mała złapała powietrze i zaczęła odkasływać przezroczysty śluz..<br />Neurolog stwierdziła, że to zespół wynikający z ulewania.. Na S.., nie przypomnę sobie. W każdym razie przez prawie 2 miesiące czuwaliśmy przy dzieciach non-stop, z Ulką nawet spaliśmy mając ją położoną na swoim brzuchu.. Teraz wszystko już jest ok, ale trauma została. To raczej nie jest SIDS, ale skutki mogłyby być tak samo tragiczne..<br />Nie powinno się straszyć młodych mam, ale koniecznie trzeba uświadamiać, nauczyć zasad pierwszej pomocy.. Chodziliśmy z mężem na szkołę rodzenia, ale zasad pierwszej pomocy nie poruszano, w szpitalu podobnie, a jak się zostaje samemu z takim maleństwem, to niestety można spanikować;(<br /><br />Bardzo ważny post! Nie straszy, a uświadamia!<br />W ogóle rewelacyjny blog! Rzetelne informacje poparte źródłami. No i Bliźniaczki mnie urzekły:)<br /><br />Zostaję na stałe:)<br /><br />Pozdrawiam,<br />ElizaPhanelopsishttps://www.blogger.com/profile/14227060327970856280noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-29125905532667100472014-03-24T09:10:12.450-07:002014-03-24T09:10:12.450-07:00Absolutnie nie odebrałam Pani postu w zakresie mon...Absolutnie nie odebrałam Pani postu w zakresie monitorów jako "fanaberii", to było takie ogólne stwierdzenie, jak często się ten problem postrzega. Na pewno każdy ma swoje, prywatne doświadczenia w tej materii i też chciałabym, aby wypowiedziało się tutaj więcej osób. :)<br />Nasz monitor działał bez zarzutu, chociaż na pewno nie może uśpić czujności. Potem wiem, że posłużył jeszcze jakiemuś wcześniakowi.<br />Pozdrawiam serdecznieAnna https://www.blogger.com/profile/06341887044560500480noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-6306214447553692542014-03-23T01:56:29.569-07:002014-03-23T01:56:29.569-07:00Dzień dobry, dziękuję za ciekawe stanowisko w spra...Dzień dobry, dziękuję za ciekawe stanowisko w sprawie monitorów. Jak Pani zapewne zauważyła, wśród dzieci, u których zaleca się stosowanie monitorów są właśnie dzieci z ALTE, albo narażone na ALTE. Tak jak zaznaczyłam, jest to temat na odrębny post, ponieważ nie każdy bezdech = SIDS i nie powinno się jednoznacznie łączyć tych jednostek, a ten akurat artykuł omawia zagadnienie SIDS. U ok. 1/4 dzieci nie da się wyłonić potencjalnej przyczyny epizodów ALTE, ale w pozostałych przypadkach można je wiązać z różnymi zaburzeniami, chorobami i predyspozycjami dziecka. Fakt, że w przypadku dzieci urodzonych o czasie, z prawidłową masą urodzeniową i bez żadnych "oczywistych" zaburzeń, czujność lekarska bywa uśpiona... Tym bardziej dziękuję, za zwrócenie na to uwagi. Uważam, że każdy taki głos jest potrzebny w przełamywaniu stereotypowego myślenia i rutyny. Nie miałam zamiaru przedstawiać monitorów oddechu jako fanaberii przewrażliwionych rodziców i mam nadzieję, że nie taki jest wydźwięk mojego posta. Starałam się podejść do tematu możliwie obiektywnie. Dlatego właśnie nie oparłam się bezwzględnie na oficjalnych stanowiskach AAP, które jednoznacznie stwierdza, że nie należy ich rutynowo stosować, a odniosłam także do opinii lekarzy w Polsce i możliwości dokonania wyboru przez rodziców. Statystyki są nieubłagane i pokazują, że nawet w grupach zwiększonego ryzyka, monitory nie są gwarancją zabezpieczenia dziecka przed SIDS. Najważniejsza jest czujność rodziców. Pani się nią wykazała i prawdopodobnie uratowała życie swojemu maleństwu. Zasługuje Pani na najwyższe uznanie! Pacjenci zawsze chcą znać statystyki - procent powodzenia zabiegu, procent szans, procent ryzyka... Statystyki są dla lekarzy, dzięki nim wiemy co mamy stosować i zalecać, a czego nie. Jest to trudne zagadnienie, ale nie można zalecać rutynowego korzystania z tak drogich urządzeń każdemu rodzicowi, jeśli nie udowodniono zasadności takiego postępowania. Dla pacjenta liczy się jednak coś więcej niż statystyka... Stąd potrzeba dyskusji. Mam nadzieję, że pojawi się więcej głosów w tej sprawie. Na koniec mogę jeszcze dodać, że moje osobiste doświadczenie ze stosowaniem monitorów było skrajnie różne od Pani. Kupiliśmy je pod wpływem emocji (i rekomendacji personelu medycznego), jako rodzice wcześniaków, ale wcale nie czułam, że zabezpieczają moje dzieci w jakikolwiek sposób. Alarmy często włączały się fałszywie, albo urządzenie wcale nie dawało znać, że coś jest nie tak w sytuacjach kiedy powinno. Monitor monitorowi zapewne nierówny, ale jeszcze raz zaznaczam - używanie monitora nie może uśpić czujności rodziców. <br />Dziękuję serdecznie za motywującą opinię na temat bloga :)Kamila Ludwikowskahttps://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-6103297362933703992014-03-22T12:59:04.388-07:002014-03-22T12:59:04.388-07:00Dzień dobry, trafiłam przypadkiem na blog i czytam...Dzień dobry, trafiłam przypadkiem na blog i czytam po kolei wszystkie wypisy. Właśnie zatrzymałam się na tym i pomyślałam, że napiszę o monitorach oddechu własne zdanie :) Właśnie to, że mniej niż 10% dzieci doświadcza ALTE i wyklucza się przez to rutynowe monitorowanie oddechu uważam za katastrofalny błąd. Mój syn, obecnie już przedszkolak, miał niestety epizody bezdechu. 10 pkt Ap., urodzony przez CC, o czasie, wszystko wydawało się być dobrze. Pierwszy bezdech w wieku 3 miesięcy, przypadkiem odkryłam go nieprzytomnego na macie do zabawy, gdy na moment wyszłam do kuchni. Szpital, wypisano nas po tygodniu bez żadnych zaleceń! To się zdarza - usłyszałam. Drugi bezdech 2 tygodnie później, też szczęśliwie przy mnie, tym razem w łóżeczku. Znowu karetka, szpital, mieliśmy tym razem szczęście trafić na neurolog, której się chciało znaleźć odpowiedź czemu, ale to już inna historia. Oczywiście rozumiem, że literatura i stanowiska to jedno, jednak dla mnie życie mojego dziecka to drugie. Jasne, że można stwierdzić, iż nasz przypadek potwierdza regułę, ale... ale wychodząc do domu po urodzeniu syna słyszałam, że dziecko jest zdrowe. Spełnialiśmy wszystkie kryteria 'dobrego snu' itd. O ile wcześniaki jeszcze się bada (neurolog, okulista), o tyle do donoszonych dzieci zagląda się najwyżej na patronaż.<br />Problem nie jest taki banalny jak się wydaje. Monitor oddechu to był dla nas koszt 500 zł (ok. 5 lat temu), a pozwolił mi spać spokojnie przez kolejne miesiące. Chociaż może nie spać, a mieć epizody snu, bo po ALTE nic nie jest już takie samo. Mam tylko sama do siebie żal, że nie wiedziałam wcześniej o takich urządzeniach, że są opisywane jak fanaberie dla przewrażliwonych rodziców. A gdyby nie było mnie dwa razy przy dziecku... to możliwe, że byłoby już za późno. <br />Pozdrawiam serdecznie i życzę napływu czytelników, bo blog ciekawy :)Anna https://www.blogger.com/profile/06341887044560500480noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-37275072993313015442014-03-09T06:37:19.253-07:002014-03-09T06:37:19.253-07:00Cieszę się bardzo i dziękuje :) Naprawdę obawiałam...Cieszę się bardzo i dziękuje :) Naprawdę obawiałam się, że tym razem przesadziłam ze szczegółowością. Kamila Ludwikowskahttps://www.blogger.com/profile/05265871589081288689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4762429522398097352.post-91446636227520826342014-03-09T03:18:25.397-07:002014-03-09T03:18:25.397-07:00Świetny wpis, porządkuje ogrom informacji dostępny...Świetny wpis, porządkuje ogrom informacji dostępnych w internecie. Wcześniej czytałam trochę na temat SIDS, ale większość artykułów powtarza kilka podstawowych informacji, nie wchodząc w szczegóły - tutaj dowiedziałam się kilku nowych rzeczy, o których nie było mowy w artykułach które czytałam. Długość postu zdecydowanie odpowiednia :) Aniahttps://www.blogger.com/profile/17350764555696648563noreply@blogger.com